Artykuły

Ciche kroki Komandora

"Push up 1-3" w reż. Andrzeja Majczaka i "Noc Walpurgii" w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Marian Toporek w Trybunie.

W dwu diametralnie różnych inscenizacjach sztuki, które miały swoje premiery ostatnio w teatrze Bagatela w Krakowie dominuje jedno- niestety. Wynika to ze znacznie większych oczekiwań widza wobec aktorów, a przede wszystkim w stosunku do reżyserów obu przedstawień. Znacznie mniej można zarzucić Andrzejowi Majczakowi, który wyreżyserował sztukę Rolanda Schimmelpfenniga "Push up 1-3" [na zdjęciu] więcej doświadczonemu Waldemarowi Śmigasiewiczowi, który rozminął się z tekstem Wieniedikta Jerofiejewa "Noc Walpurgii albo kroki Komandora".

"Push up 1-3" ma bardzo prostą konstrukcję i, wydaje się, banalną treść. Mówi o pracownikach różnego szczebla, wielkiego koncernu, którzy funkcjonują w nim codziennie, przytłoczeni przez rzeczywistość, ze swoimi troskami, kłopotami i marzeniami Zawodowymi i prywatnymi. Autor przygląda się im z boku, a wzajemne relacje przedstawia głównie w monologach. Nie rezygnuje jednak z konfrontacji, czasem bardzo dramatycznych, pomiędzy bohaterami. Przedstawia co myślą, o czym marzą a co chcą ukryć. Dominuje zwykły normalny ale często pełen ekspresji język.

Bohaterowie "Push up 1-3" to osiem osób pracujących w koncernie, od dyrektora po pracowników ochrony. Prezentują je czterej aktorzy, dwie kobiety i dwu mężczyzn. Każdy z nich odtwarza dwie bardzo różne postacie: Aleksandra Godlewska - Angelikę i Marię, Urszula Grabowska - Sabinę i Patrycję. Zbigniew Kosowski -Henryka i Hansa, a Jakub Bohosiewicz - Roberta i Franka.

Aktorzy grają poprawnie, indywidualizując postaci Najbardziej może podobać się Urszula Grabowska, która po prostu jest Sabiną i Patrycją. Ani przez moment nie mamy wątpliwości że targają nią skrywane emocje. To nie pierwsza dobra rola Grabowskiej, która, choć jest aktorką bardzo młodą, ma za sobą - m.in. udaną kreację Ofelii w Teatrze STU. Inscenizacji towarzyszy oszczędna scenografia Urszuli Czernickiej.

Zupełnie inne wrażenie wynosimy z przedstawienia "Nocy Walpurgii" Wieniedikta Jerofiejewa w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza. Od początku ciśnie nam się porównanie z "Lotem nad kukułczym gniazdem" i znakomitą kreacją filmową Jacka Nicholsona. Tekst "Nocy Walpurgii" jest znacznie trudniejszy dla aktora, ponieważ posiada większą gamę tonów i półtonów w stosunku do znakomicie skonstruowanego "Lotu". Ale o ile w "Locie" ekspresja zależy przede wszystkim od złego lub dobrego aktorstwa, o tyle w "Nocy Walpurgii" od reżysera.

Waldemar Śmigasiewicz zindywidualizował postaci ale zrobił to na tyle mocno, że uzyskał efekt zupełnie odwrotny od zamierzonego. Zamiast plastycznej wizji przedstawienia opartego na aktorstwie najwyższej próby, uzyskał efekt nieudanego, momentami nudnego, dzieła szarżujących aktorów, którzy potykają się o rafy tekstu Jerofiejewa A szkoda, ponieważ wielu z nich zapisało się znakomitymi kreacjami na scenie Bagateli (m.in. Alicja Kobielska, Bogdan Grzybowicz, Piotr Różański, Sławomir Sośnierz czy Krzysztof Bochenek). Nie wywiązał się ze swej roli zdolny aktor młodego pokolenia, Dariusz Starczewski, który nie przekonuje w roli Gurewicza. Porównanie z Nicholsonem chyba nie wchodzi w grę.

Kompletnie niewidoczne są panie: Alina Kamińska (ciekawe zderzenie "ruskiej baby" z kruchą fizycznością Kamińskiej) i Ewelina Starejki. Nie mogą przedrzeć się, tym razem, przez światło rampy Piotr Różanski i Bogdan Grzybowicz. A scena z plastykowym pojemnikiem na alkohol i jego nalewanie ciągnie się w nieskończoność. Już nie mówiąc o tym, że sceny upojenia są aktorsko takie sobie.

Jednym słowem chwalić nie ma czego. Tym razem kroki Komandora w teatrze Bagatela w ogóle nie brzmią, bo po prostu ich nie słychać. I nie jest to wina Komandora.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji