Artykuły

Kultura bije na alarm

Ostre cięcia w budżecie województwa stawiają przyszłość wielu instytucji pod znakiem zapytania. Ale oszczędności dotyczą także innych dziedzin życia. Deficyt w budżecie województwa sięgający 130 mln zł odbije się m.in. na inwestycjach i oświacie - pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

W ubiegłym tygodniu do dyrektorów prowadzonych przez marszałka instytucji kultury trafiła informacja o wysokości dotacji na przyszły rok. Część (m.in. Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu, Filharmonia Sudecka czy Dolnośląska Biblioteka Publiczna) wg projektu budżetu województwa będzie miała o jedną trzecią środków mniej niż zwykle. A to oznacza, że np. wałbrzyskiemu teatrowi pieniędzy wystarczy na pół roku wegetacji albo na trzy miesiące normalnego funkcjonowania; DBP opłaci pensje pracownikom, ale już nie ZUS, opłaty za prąd, wodę, ogrzewanie i internet, nie mówiąc o zakupach książek.

Nie tylko kultura

Ale problem jest szerszy - przez dziurę w wojewódzkim budżecie w przyszłym roku zabraknie nie tylko na wydatki związane z kulturą (9 mln zł), ale też z melioracją (30 mln), drogownictwem (40 mln), administracją (18 mln), oświatą (12 mln), odnową wsi (5 mln), obsługą długu (5 mln), kulturą fizyczną (4 mln), ochroną zdrowia (4 mln). W kilku dziedzinach ten deficyt da się zlikwidować z pomocą środków unijnych, które w 2015 r. zasilą budżet województwa. Ale nie wszędzie.

O projekt oszczędnościowego budżetu zapytaliśmy radnych sejmiku dolnośląskiego. Ale, choć dokument jest dostępny na stronie internetowej urzędu od 17 listopada, nie zapoznał się z nim jeszcze ani Paweł Hreniak (PiS), ani Michał Bobowiec (PO), ani Paweł Wróblewski (klub Rafała Dutkiewicza Obywatelski Dolny Śląsk w poprzedniej kadencji). - Nie było tajemnicą, że spadek podatku z KGHM-u będzie miał wpływ na instytucje podległe samorządowi województwa - kwituje Hreniak.

Skąd ten deficyt

Skąd się wziął sięgający 130 mln zł na wydatki bieżące deficyt w budżecie województwa? Po pierwsze, ze zmiany systemu funkcjonowania samorządów regionalnych i związanego z nią braku subwencji wyrównawczej. Po drugie, z mniejszego o 100 mln niż w latach ubiegłych wpływu podatku CIT od głównego płatnika urzędu, czyli KGHM.

- Konieczność zapłacenia wysokiego podatku od wydobycia kopalin, inwestycje, w jakie zaangażował się koncern, spadek cen miedzi - tłumaczy tę różnicę Elżbieta Berezowska, skarbnik urzędu marszałkowskiego. - Nie powinniśmy być tak uzależnieni od jednego płatnika. Nadzieja w nowelizacji ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego - obecnie obowiązująca została wprowadzona na jeden na rok.

Jak wygląda sytuacja w innych dziedzinach życia niż kultura? - Jeśli chodzi o administrację, wdrożyliśmy program oszczędnościowy - rezygnujemy z wynajmowanych powierzchni, żeby nie płacić dodatkowo za czynsz - tłumaczy Berezowska. - Oszczędności nie będą miały negatywnego wpływu na oświatę - na początku roku zapadła decyzja o konsolidacji szkół. Jednostki dostały informację o budżecie.

Dzwonek na alarm

O zaciskaniu pasa w oświacie nie wiedzą szefowie poległych samorządowi województwa placówek. - Nie zostaliśmy poinformowani. Trwają ustalenia planów finansowych na przyszły rok - tłumaczy Lucyna Kurowska-Trudzik, dyrektor Dolnośląskiej Biblioteki Pedagogicznej we Wrocławiu. Podobnie Małgorzata Utyra, szefowa Zespołu Szkół Specjalnych przy Szpitalu Rehabilitacyjno-Hematologicznym "Orlik" w Kudowie-Zdroju: - Nie mam żadnych informacji na ten temat.

Kultura ogłosiła alarm - dziś w Operze Wrocławskiej odbędzie się wspólna konferencja dyrektorów instytucji zagrożonych cięciami. Wezmą w niej także udział przedstawiciele urzędu marszałkowskiego i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Szefowie teatrów, muzeów, filharmonii nie ukrywają irytacji. Danuta Marosz, dyrektorka wałbrzyskiej sceny: - Gdyby nas traktowano poważnie, byłyby jakieś negocjacje. A nam półtora miesiąca temu powiedziano, że jak przyszłoroczny budżet sięgnie poziomu bieżącego roku, będzie dobrze. Nikt nas nie uprzedził, że czeka nas takie tąpnięcie. Bo przy takich cięciach my nie przetrwamy.

Pomożecie? Pomożecie!

Elżbieta Berezowska obiecuje: - Nie zostawimy instytucji kultury bez pomocy, nie ma mowy, żeby je likwidować. W 2015 roku ruszą unijne dofinansowania, m.in. na projekty związane z ESK 2016 - w takiej sytuacji urząd marszałkowski pokrywa wkład własny starających się jednostek. Będziemy też występować o środki z rządowych rezerw. Musimy oszczędzać, bacznie przyglądać się, na co są wydawane publiczne pieniądze. I np. wybrać innego dostawcę energii elektrycznej albo - jak w wypadku Teatru Polskiego - renegocjować umowę o czynsz za Scenę na Świebodzkim.

Jednak dyrektorzy instytucji gorzko śmieją się w odpowiedzi na te obietnice. - Mam pisać projekt o dofinansowanie z Unii w ramach ESK, żeby mi wystarczyło na prąd, wodę, śmieci? Przecież to absurd - komentuje Marosz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji