Artykuły

Miłość, intrygi i śmierć

"Królowa Margot. Wojna skończy się kiedyś" w reż. Wojciecha Farugi w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze mk w Kronice Beskidzkiej.

Brawurowa interpretacja historii dworskich intryg, której kulminacją była rzeź hugenotów, pełna zaskakujących odniesień do współczesności, zadziwiła i zadowoliła bielską widownię. Spektakl "Królowa Margot" może na długo zapaść w pamięć.

22 listopada w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej odbyła się premiera spektaklu "Królowa Margot. Wojna skończy się kiedyś" w reżyserii Wojciecha Farugi. Wydarzenia poprzedzające i następujące po nocy św. Bartłomieja pokazano w widowiskowy i nieraz ekstrawagancki sposób. Dość powiedzieć o takich smaczkach nawiązujących do współczesności, jak grający na gitarze elektrycznej biskup czy taniec w takt muzyki elektronicznej.

Sporo było też kpin z widza i zapraszania go do jak najgłębszego uczestnictwa w poruszającej historii. - Mam nadzieją, że ta premiera na długo zapadnie w państwa pamięci - mówił na koniec Witold Mazurkiewicz, dyrektor teatru, do publiczności. W "Królowej..." wystąpili m.in.: Magdalena Łaska w tytułowej roli, Marta Sawicka jako Katarzyna Medycejska i Adam Graczyk jako Karol IX Walezjusz.

Szczególne powody do satysfakcji miał Kazimierz Czapla, znakomity w roli Gasparda de Coligny'ego, świętujący jednocześnie 40-lecie kariery aktorskiej na bielskiej scenie. Otrzymał gratulacje i kwiaty od dyrektora teatru i prezydenta miasta Jacka Krywulta oraz owację na stojąco od widzów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji