Artykuły

W teatrze się nie gwiżdże

"Lato Muminków czyli Wielki Teatr" w reż. Jana Polewki w Teatrze Groteska w Krakowie. Pisze Katarzyna Kachel w Gazecie Krakowskiej.

Gazeta Krakowska nr 283/06.12.05 Katarzyna Kachel

Mam przekorną naturę. Ile razy widzę w muzeum napis, by nie dotykać eksponatów, tylekroć koni mnie, żeby choć jednym palcem musnąć lśniącą politurę. Nie wspomnę już o krzesłach, które aż się proszą, by choć na moment spocząć na ich zabytkowych obiciach. Ba, kiedyś zdarzyło mi się uchwycić moment nieuwagi strażnika i usiąść na jednym z królewskich tronów, który na szczęście nie miał zamontowanego alarmu.

Kiedy więc w dzieciństwie zaprzyjaźniona aktorka tłumaczyła mi w obcesowy sposób, że teatr to miejsce wyjątkowe i broń Boże nie wolno w nim gwizdać, oczywiście nie mogłam się opanować. Siedziałam na widowni, a usta same układały mi się w dzióbek, wydając przytłumione dźwięki. Gdybym wtedy zobaczyła "Lato Muminków czyli Wielki Teatr" wyreżyserowany przez Jana Polewkę, szybciej doceniłabym urok i moc teatralnych przesądów.

Bo spektakl, którego premiera miała miejsce w Grotesce, uczy teatru w sposób nienachalny. Odkrywa magię sceny, na której jest tak jakby wszystko było niczym. Słychać jak pada deszcz i grzmią pioruny, a jednak na widowni jest sucho i bezpiecznie. Tylko dlaczego dzieci na wszelki wypadek chowają się pod fotelami? Niby nic się nie dzieje, a jednak z przejęciem kibicujemy rodzinie Muminków, wymyślonej i narysowanej przez Tove Jansson. Kibicujemy, bo teatralna iluzja jest tu podana ze smakiem i poczuciem humoru.

Rzeczona rodzina Muminków znajduje ocalenie na scenie, wśród teatralnych dekoracji. Białe stworki nie wiedzą, co to jest "rekwizytornia", nie mają pojęcia, że teatralna zapadnia to miejsce dość niebezpieczne, i że każdy teatr ma swoją szczurzycę, która uczy młodszych na czym polega jego magia. W tym wypadku robi to niezawodna Emma (Małgorzata Brożonowicz), dzięki której równie niezawodny Tatuś Muminek (Franciszek Muła) napisze wyjątkową tragedię, a reszta rodziny poczuje w sobie artystyczne szaleństwo i dramatyczną wenę. Widzami tego niepowtarzalnie zabawnego spektaklu będziemy my wszyscy oraz służbista Paszczak (Krzysztof Falkowski), którego serce pod wpływem sztuki zmięknie, bo przecież teatr zmienia nawet policyjnych dozorców. Ba, ma taką siłę, że może również poprawić charakter Małej Mi, która do tej pory potrafiła jedynie wykłócać się ze wszystkimi.

Takie rzeczy mogą się zdarzyć tylko w teatrze, o czym wie nawet mój kot Marcel. No, ale on urodził się w teatralnej piwnicy i teatralną wrażliwość ma w genach. Dlatego nie mógł znieść, kiedy pewien zaprzyjaźniony reżyser w ferworze opowiadania zrzucił ze stołu na ziemię kartki scenariusza właśnie przygotowywanej sztuki i na dodatek zapomniał je przydeptać. Widząc to kot Marcel zeskoczył ze swojej kanapy i potraktował tekst niezwykle obceso-wo, co mu się nigdy nie zdarza. Jak można się domyślić, przedstawienie poniosło nieziemską klapę, a zaprzyjaźniony reżyser przekonał się, że teatralne przesądy należy szanować.

Będą to także wiedziały dzieci, które zobaczą w Grotesce "Lato Muminków". One nigdy nie zagwiżdżą w pobliżu sceny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji