Operetka jest niemodna?
Mazowiecki Teatr Muzyczny już niebawem będzie mógł odtrąbić dziesiątą rocznicę istnienia. Wspomina Włodzimierz Izban w Dzienniku Gazecie Prawnej.
WŁODZIMIERZ IZBAN WSPOMINA POCZĄTKI TEATRU MUZYCZNEGO
Gdy powstawał, wielu wróżyło rychły zgon projektu. Wówczas modny był musical. Tymczasem grupka śmiałków porwała się na stworzenie klasycznego teatru muzycznego. I chyba jest sukces...
Jeśli miarą sukcesu może być dziesięć lat nieprzerwanej pracy, wydawanie płyt z niemodną muzyką klasyczną i wprowadzenie operetki pod strzechy, to owszem, Mazowiecki Teatr Muzyczny jest sukcesem.
Pomysł narodził się w głowie Włodzimierza Izbana, który do dziś kieruje Teatrem. Dokładnie 17 września 2005 r. miały miejsce dwa ważne wydarzenia. Przede wszystkim tego dnia odbyła się premiera pierwszego spektaklu Mazowieckiego Teatru Muzycznego. W warszawskiej Sali Kongresowej wystawiono "Zemstę nietoperza". Tego dnia zaprezentowano także wydaną wcześniej płytę z tą operetką. Było to szczególne wydawnictwo. Pierwszy raz bowiem ktoś odważył się wydać płytę z zapisem całej operetki w języku polskim.
Później MTM wielokrotnie dokonywał rzeczy szczególnych. W 2008 i 2009 r. zespół operetki wystąpił na... Woodstock. Jeden z koncertów zakończył się nad ranem wśród owacji publiczności.
Teatr to także przeniesiona do Polski idea koncertów noworocznych, które zawsze gromadzą komplet widzów.
Nie sposób nie wspomnieć 0 nagrodach muzycznych im. Jana Kiepury. Dziś są one przyznawane w 12 kategoriach: od śpiewu, przez taniec, po choreografię. Laureatów nie sposób tu wymienić.
Jako pierwsi składamy życzenia jubilatowi. Życzymy kolejnych lat działania.
Myślę, że po dziesięciu latach od powstania Mazowieckiego Teatru Muzycznego "Operetka", a od 2008 r. Mazowieckiego Teatru Muzycznego im. J. Kiepury chciałbym w tym miejscu podziękować tym wszystkim, którzy mnie przez ten cały okres wspierali, dodawali mi siły i wiary.
Tworząc nową instytucję kultury, byłem pełen wiary w szlachetność misji, którą sam sobie wymyśliłem. Mój Teatr był pierwszą impresaryjną finansowaną przez samorząd instytucją, w której 21 pracowników (łącznie) dbało, żeby na scenę wyszło 120 artystów - bo tylu wykonawców średnio musi tworzyć przedstawienie muzyczne. Pomagało mi w tym wielu wspaniałych ludzi, ś.p. prof. Kulesza, twórca polskiego samorządu, bez jego analiz prawnych marszałek Adam Struzik nie podjąłby decyzji o powstaniu Teatru.
Jerzy Maksymiuk, wielka postać Kultury Narodowej, zaufał mi i poprowadził premierę Teatru, nagrał pierwszą płytę "Zemsta nietoperza", Marta Meszaros, która w dwa tygodnie od oficjalnego zarejestrowania MTM po uchwale sejmiku województwa mazowieckiego stwierdziła "robię z Tobą operetkę" (chodziło o "Księżniczkę Czardasza") E. Kalmana.
Wiesław Ochman, prof. Stefan Stuligrosz, prof. Zdzisława Donat, Bohdan Łazuka, Grażyna Szapołowska, Krzysztof Tyniec, Zofia Rudnicka, Daniel Olbrychski, ś.p. Jan Machulski i wielu wspaniałych śpiewaków: A. Ruciński, Iwona Hossa, Joanna Jakubas, A. Rutkowski, tworzyło wraz ze mną ten wspaniały Teatr, gdzie "Sztuka Jest Najważniejsza".