Artykuły

Królowa Margot

"Królowa Margot. Wojna skończy się kiedyś" w reż. Wojciecha Farugi w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze wag w portalu "W Bielsku-Białej Magazynie Samorządowym".

Tym spektaklem Teatr Polski powraca do teatralnej pierwszej ligi. Historię królowej Francji i Nawarry Małgorzaty Walezjuszki - rozsławionej powieścią Aleksandra Dumasa Królowa Margot i filmem w reżyserii Patrice'a Chereau o tym samym tytule ze świetną rolą Izabelle Adjani - na deskach bielskiego teatru dramatycznego przedstawia Wojciech Faruga, jeden z najwybitniejszych reżyserów młodego pokolenia. Zresztą pod znakiem młodego pokolenia cały ten spektakl został przygotowany. Na scenie dominuje aktorska młodzież sprowadzona do TP przez dyrektora Witolda Mazurkiewicza, zrealizowali go również młodzi artyści - scenografka Agata Skwarczyńska, kompozytorka Joanna Halszka Sokołowska czy choreograf Damian Kwiatkowski.

Ślub katoliczki Małgorzaty Valois z protestanckim królem Nawarry Henrykiem Bourbonem ma pogodzić katolików i hugenotów. Na wesele do Paryża przybywa wielu hugenockich poddanych Henryka. W sześć dni po ślubie zostają podstępnie zaatakowani i wymordowani z rozkazu królowej Francji Katarzyny Medycejskiej - wydarzenie to przejdzie do historii jako Noc św. Bartłomieja.

Spektakl w Teatrze Polskim jest dramatem władzy, która dąży - dosłownie - po trupach do celu. Reżyser z fragmentu historii Francji, którego nie pozbawia kostiumu epoki, tworzy uniwersalną opowieść o przeciwnikach politycznych, dla których nie liczy się nic oprócz władzy. Zwłaszcza nie liczy się krew - łącząca rodzinę czy poświęcana w niezliczonej liczbie ofiar. Na tym poziomie nie ma reguł, zasad, dylematów etycznych.

Przedstawienie odziera z iluzji - ostrego podziału na dobro i zło, na tych co mają rację i tych, co są jej pozbawieni. Pozbawia widzów także iluzji teatralnej, gdy aktorzy przekonują się nawzajem słowami: Mamo, to tylko spektakl, demonstrują publiczności drastyczne zdjęcia wojennych ofiar wydrukowane z Internetu czy fałszywie kończą spektakl w środku przedstawienia. Za to dzieło Farugi i jego współpracowników jest gęste od znaczeń, cytatów z literatury, a także innych spektakli - również bielskiego teatru. Jeśli nawet widz nie będzie w stanie ich wszystkich dostrzec, nieważne.

Coś innego jest ważniejsze w tym przedstawieniu - że trudno wyjść po nim z teatru bez poruszenia umysłu, głębszej refleksji. A przecież o tę refleksję, o emocje, jakie daje kontakt ze sztuką - o to właśnie chodzi w teatrze

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji