Nie święci buty robią
Na początku grudnia, w sosnowieckim Teatrze Zagłębia, rozlegnie się stukot młotków i odgłosy rewolucji. Tak znaczą swą obecność na scenie Szewcy - postacie stworzone przez Stanisława Ignacego Witkiewicza
"Szewcy" to chyba najpesymistyczniejszy z dramatów Witkacego, pomimo wszechobecnej groteski i specyficznego humoru autora. Znamienna jest data powstania dramatu - 1934 rok. Czasy kiedy na wschodzie na dobre rozpanoszył się komunizm, a na zachodzie zaczął podnosić głowę złowrogi faszyzm. Witkacy był zafascynowany (i przerażony zarazem) ideą rewolucji. Jej subiektywny obraz przedstawił w tekście tej właśnie sztuki teatralnej. Zamknięci w swym warsztacie, poddani ciągłej kontroli Szewcy postanawiają rozpocząć rewolucję. I rozpoczynają. Ta jednak, zamiast doprowadzić do odrodzenia i wolności, prowadzi bezpośrednio ku zagładzie nie tylko ciemiężycieli, ale również tych, którzy ją wzniecili.
Dziś twórcy teatralni rzadko sięgają po teksty Witkacego. Wielbiciele jego twórczości wciąż pamiętają legendarne inscenizacje autorstwa Tadeusza Kantora. Teraz głównym spadkobiercą witkacowskich tradycji jest teatr jego imienia w Zakopanem. To z niego wywodzi się Bartłomiej Wyszomirski - reżyser sosnowieckiego spektaklu.
- Uwielbiam Witkacego! To takie szambo - powiedział Wyszomirski przed premierą adaptacji innej sztuki S.I Witkiewicza - "Matka" w Teatrze Dramatycznym w Opolu.
Młody reżyser w dotychczasowych spotkaniach z dramaturgiem, starał się wyłowić z jego tekstów to, co najciemniejsze w ludzkiej duszy (a Witkacy był mistrzem w operowaniu ciemnymi barwami). Oprócz Zakopanego i Opola, Wyszomirski reżyserował również w Tarnowie, Kielcach, a także w słynnym krakowskim Starym Teatrze. W Sosnowcu reżyser zajął się również opracowaniem muzycznym spektaklu. Autorką scenografii do sosnowieckich "Szewców" jest Anna Popek, współpracująca z reżyserem także przy innych produkcjach. W rolach głównych zobaczymy: Marię Bieńkowską, Adama Kopciuszewskiego, Wojciecha Leśniaka, Juliusza Krzysztofa Warunka i Piotra Zawadzkiego.