Artykuły

Piekło to inni

"Lekcja" Eugene Ionesco w reż. Katarzyny Michałkiewicz w Teatrze Mazowieckim. Pisze Przemysław Skrzydelski w tygodniku W Sieci.

Na przekór wątpiącym lonesco można zagrać imponująco aktualnie.

Takie rzeczy zdarzają się już niemal tylko na scenach trudnych do odnalezienia na teatralnej mapie. Brać się do miniatur lonesco, gdy dziś poetyka jego języka każe pytać o przetlumaczalność? 60 lat temu ten kod był zrozumiały, ustawiony na kontrze do tego, co się działo w sferze komunikacji. Teraz lonesco prezentuje się jak ponury, lecz dobrze znany żart, który wymaga uzupełnień.

Tym tropem idzie Katarzyna Michałkie-wicz (bodaj drugi jej pełnoprawny spektakl po kilku ważnych asystenturach, m.in. u Mai Komorowskiej). Spotkanie Profesora (Wojciech Kalarus) i Uczennicy (Karolina Gorczyca) w stosunku do lonesco przybiera na znaczeniu. To świetny przykład tego, jak robić teatr ponad tekstem. Nie chodzi o to, że Michałkiewicz przyciemnia tonację, która już i tak wydaje się naznaczona gwał-

tem, dominacją. Reżyserka dostrzegła w lonesco dramat na wskroś egzystencjalny, ale to nie egzystencjalizm jedynie wpisany po wierzchu w definicję absurdu. Bliżej w tym przedstawieniu do diagnoz Becketta czy filozofii Sartre'a. Nie język powoduje tu problemy, nie jakiś konflikt pokoleniowy, w tym tekście dosyć wyraźny, ale samo potwierdzenie istnienia poprzez to, co nosimy w sobie: doświadczenie i wiedzę.

U Michałkiewicz obserwujemy tragedię bezradności. Profesor zaczyna rozumieć, że racjonalizm rozpada się w drobny mak, kiedy rządzą emocje. Kalarus gra kogoś na krawędzi, kogoś, kto widzi, że podważyć można wszystko, lecz jeszcze kurczowo trzyma się dogmatów. I za wszelką cenę chciałby taki porządek utrzymać. Jeśli to się nie udaje, pozostaje unicestwienie drugiej strony, tego innego. Profesor realnie przegrywa, jednak ta porażka pociąga za sobą kolejne ofiary, które takiego problemu ze światem nie mają.

To najlepsza rola Kalarusa od lat. Jest zgorzkniały, nieprzyznający się, że Uczennica może mieć z nim cokolwiek wspólnego, a ostatecznie przerażony tym, że zasady są jednak prostsze. Wcześniej znana bardziej z telewizji Karolina Gorczyca burzy wyobrażenie o Uczennicy jako tylko ofierze. Próbuje nawiązać relację, jest uczciwa, bo poraża witalnością i chęcią porzucenia budowanych przez Profesora pozorów. Drażni seksualnością. Co gorsza, udowadnia, że wiedza może również pochodzić z instynktu. I że całe doświadczenie Profesora jest w stanie unieważnić jednym spojrzeniem. Znakomita rola, świetnie przemyślana.

Jest jeszcze Jadwiga Jankowska-Cieślak jako Służąca, wnosząca kawałek potrzebnego humoru. Ale i tak ta "Lekcja" pozostaje surowa, ciężka, bez cienia dobrych wieści o nas samych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji