Artykuły

Olsztyn. Premiera "Opowieści Lasku Wiedeńskiego"

Teatr Jaracza zaprasza w piątek na premierę "Opowieści Lasku Wiedeńskiego" Oedoena von Horvatha. Przesłanie sztuki jest wciąż aktualne.

Pod wielkim, pomarańczowym księżycem toczy się miłosny dialog. Niełatwy. Bo o Alfreda zabiega nie tylko dojrzała Valerie, ale również młodziutka Marianna. On sam nie chce się wiązać z żadną z nich. Nieszczęśliwa miłość prowadzi do nieszczęścia. Oedoen von Horvath napisał "Opowieści Lasku Wiedeńskiego" w 1931 roku. Dramat dostał wówczas prestiżową nagrodę im. Heinricha Kleista.

- Tekst jest wielopoziomowy i dotyka kilku ważnych spraw - mówi Andrzej Bartnikowski, reżyser przedstawienia. - Jest tu motyw buntu, choć nieudanego. Bo społeczeństwo ma narzędzia, by wszystkich niepokornych poskromić. Ważnym tematem dramatu jest też rozpad pewnego świata. Bohaterowie Horvatha jeszcze o tym nie wiedzą, ale ich życie rozpada się również.

O jaki świat chodzi? Urodzony w 1901 Horvath doskonale go znał, bo był jego dzieckiem. Urodził się w Rijece w dzisiejszej Chorwacji. Do podstawówki z węgierskim językiem wykładowym chodził w Budapeszcie. Potem uczył się w Bratysławie i Wiedniu, studiował w Monachium i mieszkał w Berlinie. Sam o sobie mówił, że jest człowiekiem bez ojczyzny. Za kraj pochodzenia uważał Węgry, a za rodzimy język -język niemiecki. Przyszło mu jednak żyć w czasach, kiedy trzeba było opowiedzieć się za jedną ojczyzną, jednym narodem i jednym wodzem. W 1938 r. Horvath uciekł przed nazistami z Wiednia do Paryża. I tu 1 czerwca na Polach Elizejskich podczas burzy zabiła go spadająca gałąź.

"Opowieści Lasku Wiedeńskiego" były kilkakrotnie przenoszone na ekran. Sam Horvath został bohaterem sztuki Christophera Hamptona "Opowieści Hollywoodu". W inscenizacji Teatru Telewizji zagrał go znakomicie Janusz Gajos.

Horvath napisał "Opowieści..." przed dojściem Hitlera do władzy w 1933 roku. - Ale wykazał się zadziwiająco trafną intuicją - podkreśla reżyser. - Jego tekst jest przestrogą dla nas. Też żyjemy w czasach ekonomicznego kryzysu i na naszych oczach giną pewne wartości. Kiedy ludzie nie mają pracy i pieniędzy, są gotowi na różne kompromisy. Ale "Opowieści..." nie są publicystycznym traktatem. Jest to historia opowiedziana poprzez ludzkie losy.

Zakochana w Alfredzie Marianna odrzuca miłość rzeźnika Oskara, bo - jak mówi odtwórczyni tej roli Agnieszka Giza - chce być szczęśliwa. - Alfred nie jest wyrachowany - broni swej postaci Paweł Parczewski. - Dziecko i praca po prostu go przerastają. Ale tak naprawdę jest dobrym człowiekiem.

Z kolei kochanka Alfreda Valerie jest feministką. - I jest ofiarą poszukiwania miłości - tłumaczy Marzena Bergmann, która wciela się w tę rolę. Scenografka Anna Męczyńska dodaje, że malarskie środki, światło i muzyka "podbiją" nastrój spektaklu. - Ważna jest też choreografia - dodaje reżyser. - Szukaliśmy metafizyki, żeby na scenie było coś więcej niż tylko historia o nieudanej miłości.

Duża Scena: "Opowieści Lasku Wiedeńskiego"; reżyseria: Andrzej Bartnikowski; scenografia: Anna Męczyńska; muzyka: Maria Rumińska; ruch sceniczny: Witold Jure-wicz; obsada: Agnieszka Giza

- Marianna, Paweł Parczewski - Alfred, Marzena Bergmann - Valerie, Marcin Kiszluk - Oskar, Cezary Ilczyna - Czarodziej, Marian Czarkowski - Rotmistrz, Marcin Tyrlik - Herlinger, Dariusz Poleszak - Erych, Irena Telesz-Burczyk - Babka, Grzegorz Jurkiewicz - Mister Amerika, Maciej Mydlak - Konferansjer, oraz studenci Studium Aktorskiego Alicja Piątek - Ida, i Radosław Jamroż - Hawliczek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji