Nagi amator
Teatr Powszechny poszukuje do najbliższej premiery - spektaklu "Białe małżeństwo" Różewicza w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego - statystów do epizodów rozbieranych
Dorota Wyżyńska: Na czym mają polegać epizody rozbierane?
GRZEGORZ WIŚNIEWSKI, reżyser: Kilka czy kilkanaście razy podczas spektaklu pojawi się na scenie korowód nagich postaci. To nie musi być nagość dosłowna. Wyobrażam sobie na przykład kobietę owiniętą białym prześcieradłem, które mężczyzna subtelnie rozchyla. Odrobina zmysłowości, a nie pornografii. To powinien być błysk, muśnięcie, obraz zatrzymany w kadrze na ułamek sekundy. Na szczegóły za wcześnie. Wiele będzie zależało od statystów, od ich predyspozycji i chęci. Kogo szukacie?
- Dwóch atrakcyjnych pań - jedna około 20 lat, druga około 40 - i młodego mężczyzny. Zależy nam na amatorach, amatorach zapaleńcach, dla których praca w teatrze byłaby wyzwaniem i wartością.
Dlaczego amatorzy?
- Przekonałem się kilkakrotnie, że wprowadzenie do spektaklu tzw. naturszczyków może dać nową jakość. W "Dożywociu", które reżyserowałem w Krakowie, kobietę lekkich obyczajów zagrała garderobiana. To był wspaniały epizod. Z jej nieporadności, a jednocześnie wielkiego oddania teatrowi powstała postać niejednoznaczna, zabawna i przejmująca.
Czy dla osoby po raz pierwszy występującej w teatrze nagi epizod nie będzie zbyt dużym wyzwaniem? Nagość na scenie jest problemem nawet dla zawodowych aktorów.
Czekamy na osoby, które będą potrafiły przełamać lęk i wstyd. Bo to musi być naturalne.
Jak będzie wyglądać casting, spotkanie ze statystami we wtorek?
- Chciałbym - nawet jeśli przyjdzie kilkadziesiąt osób - z każdym przeprowadzić indywidualną rozmowę.