Zielona Góra. Molier i Pink Floyd w Lubuskim
Kolejna wersja molierowskiego "Skąpca" to najnowsza propozycja Teatru Lubuskiego. Premiera w sylwestra.
Autorem adaptacji i reżyserem sztuki jest Tomasz Man, młody dramaturg, który uwspółcześnił dzieło Moliera. Skupił się na tytułowej postaci, którą w zielonogórskiej wersji zagra Jerzy Kaczmarowski. To nie ma być obrona starego kutwy, ale obraz człowieka, który ma swoją drogę, cel i sens. A inni mu ją skutecznie utrudniają. Wersja reżysera pierwszy raz zaprezentowana będzie publiczności właśnie w sylwestra.
Współczesne nam ma być słownictwo, choć nie będzie tutaj bluzgów z blokowiska. To współczesna polszczyzna ludzi kulturalnych. - W warstwie dźwiękowej korzystaliśmy z piosenek, w których jest mowa o pieniądzach - mówi Paweł Sołtysiak, odpowiedzialny za oprawę muzyczną. - Jest i Pink Floyd, i Maryla Rodowicz, i Kazik Staszewski. Wszystkie utwory są w nowych aranżacjach, niektóre są samplowane. Czy to oznacza, że hiphopowiec Harpagon będzie rapował? - Nic z tych rzeczy - zapewnia Jerzy Kaczmarowski [na zdjęciu].
Niektóre sceny znane nam ze sztuki Moliera zniknęły. Ale ogólna myśl dzieła jest zachowana. - Chcieliśmy uwydatnić dwie największe siły napędowe, jakie kierują ludźmi, czyli pieniądze i seks. Wszystko wynika z tego i do tego prowadzi - tłumaczył reżyser.
Inne jest też miejsce akcji. Wydarzenia z mieszczańskiego salonu zostały przeniesione do ogrodu. Nowoczesna ma być też scenografia. - Zrezygnowaliśmy z kostiumu klasycznego, bohaterowie będą w strojach współczesnych. Kobiety będą wyglądać tak, jak te, które można spotkać na ulicy - mówił Man. Będzie widać nogi, i jak zdradzili twórcy spektaklu, nie tylko kobiece...
Ci, którzy plany na sylwestra już mają, sztukę będą mogli zobaczyć najszybciej 8 stycznia.
Tomasz Man - polonista po Uniwersytecie Wrocławskim. Studiował też na Akademii Teatralnej w Warszawie (reżyseria). Po studiach wystawił "Balladynę", "Zbrodnię i karę" w Białymstoku, autorską "Kataranktę" w Warszawie oraz dwie sztuki Krzysztofa Bizio "Porozmawiajmy o życiu i śmierci" w Warszawie i "Lament" w Łodzi. Reżyserował także sztuki Dario Fo, Franca Rame. Ma 37 lat. Jest autorem sztuki "111" wystawionej w Laboratorium Dramatu Teatru Narodowego. To historia nastoletniego chłopca, który z broni kupionej za 111 zł zabija swoich rodziców, napisana po obejrzeniu amerykańskiego dokumentu.
Na zdjęciu: Kleant (Wojciech Brawer), Harpagon (Jerzy Kaczmarowski), Eliza (Marta Frąckowiak).