Szczecin. Podwójny Jan Peszek na finał Kontrapunktu
50 lat Kontrapunktu zbiega się z pięćdziesiątką pracy teatralnej Jana Peszka. Wybitny aktor zagra na zakończenie półwiecznego Przeglądu Teatrów Małych Form. Kiedy się Szczecin w mojej pamięci otwiera, to zawsze pozytywnie - mówi.
W ubiegłym roku obchodził 70-lecie urodzin i 50-lecie pracy scenicznej, 30 lat pracy pedagogicznej (wykłada w krakowskiej PWST), 45 lat małżeństwa. - Jubileusze powinny mieć wyraz w działaniu artystycznym - mówi Jan Peszek. - Postanowiłem z okazji moich dać odpowiedź teatralną. Jan Peszek "Podwójne solo".
Propozycja składa się z dwóch spektakli w jednym wieczorze. To "Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego" Bogusława Schaeffera, który gra od 38 lat, który stał się jego manifestem. Plus nowe solo "Dośpiewanie. Autobiografia", w którym śpiewa 30 urywków z własnej biografii, do "Wariacji Goldberowskich" Jana Sebastiana Bacha.
Monodram Jana Peszka zaproszony został przez organizatorów Kontrapunktu w ramach prezentacji "pokaz mistrzowski".
- Ja się nie czuję mistrzem. Po prostu to, co wykonuję, wykonuję z radością i perspektywą ciągłego oczekiwania nowych rzeczy i rozwoju - tłumaczy Jan Peszek. - Mistrz to jest ktoś, kto zadecydował, w którymś momencie życia o kierunku, który człowiek sobie wyznacza. W moim wypadku był to Schaeffer, którego spotkałem, jako student szkoły teatralnej. Gdyby nie moje z nim spotkanie, byłbym innym aktorem i innym człowiekiem.
Jan Peszek otrzymał w Szczecinie całą serię nagród na Przeglądzie Teatrów Małych Form. W 1980 r. za rolę w "Kwartecie", w 1985 r. za "Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego", a w 1987 r. za kreację w "Scenariuszu dla trzech aktorów" - wszystkie według Schaeffera. - Kiedy się Szczecin w mojej pamięci otwiera, to zawsze pozytywnie - mówi.
Aktor z "Podwójnym solo" wystąpi dwa razy w Teatrze Współczesnym. W sobotę, na finał Kontrapunktu, początek o godz. 19.30 oraz w niedzielę, o godz. 18. Bilety wyprzedane.