Artykuły

Diaboliczna władza i patriotyczny bunt

"Kordian" Juliusza Słowackiego w reż. Piotra Szczerskiego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Recenzja Ryszarda Kozieja z Radia Kielce.

"Kordian" rzadko wystawiany jest na scenie, co oczywiście nie dziwi, od początku sztuka uważana była za dzieło bardziej do lektury, niż scenicznej prezentacji nie będąc pod tym względem utworem wyjątkowym, funkcjonował za to i funkcjonuje do dziś jako swoista szkolna lektura i nie ma w tym określeniu żadnej pejoratywnej nuty. Pejoratywne było sławne gombrowiczowskie "Słowacki wielkim poetą był" profesora Pimki z "Ferdydurke". Swoją drogą premiera "Kordiana" w inscenizacji i reżyserii Piotra Szczerskiego w Teatrze imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach jest taką dzisiejszą próbą rzeczywistej odpowiedzi na pytanie profesora "Dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość?" - można by dodać - skoro nie wzbudza. No bo nie ukrywajmy, nie wzbudza, z różnych powodów, także z tego gombrowiczowskiego będącego buntem wobec sztucznej celebracji patriotyzmu. Dziś jednak bardziej ze zwykłej nieznajomości utworu, bohaterowie "Ferdydurke", co by o nich nie mówić, byli jednak reprezentantami pokolenia, które Słowackiego znało i ideą oddawania życia za ojczyznę było tak mocno nasycone, że po niemieckich i sowieckich represjach na dobrą sprawę niewielu z nich zostało i z PRL-em nie miał już kto walczyć. To tak na marginesie, bo spór historyków o sens powstań toczy się od lat i będzie toczył jeszcze długo.

Piotr Szczerski swoją inscenizacją "Kordiana" w ten spór wyraźnie się wpisuje stając po stronie zwolenników spisku i buntu. By zaakcentować tę płaszczyznę utworu wybrał Szczerski z dramatu praktycznie tylko Przygotowanie i Akt Trzeci czyli te fragmenty dramatu, w których najwyraźniej temat buntu i spisku jest zaznaczony. Śledząc inscenizację Szczerskiego i znając wcześniejsze interpretacje dramatu Słowackiego można wysnuć wniosek, że kieleckie przedstawienie jest o diabolicznym pochodzeniu władzy i bunt przeciw niej automatycznie staje się oznaką patriotyzmu. Nie chodzi tu o każdą władzę, w Kordianie to oczywiście carat, u Szczerskiego carat współczesny i nie na darmo Wojciech Niemczyk w roli Cara budzi silne skojarzenia ze współczesnym władyką Moskwy. Idąc dalej tym inscenizacyjnym tropem, dwór cara jest równie diabolicznego pochodzenia. W scenie koronacji, która w spektaklu jest projekcją wideo, Piotr Szczerski ów dwór nazywa jednoznacznie w ślad za partią polityczną, której notabene hasła spisku i buntu nie są obce.

Centralną a może i najważniejszą częścią dramatu jest scena IV aktu III czyli zebranie spiskowców w podziemiach katedry świętego Jana. Piotr Szczerski w swojej inscenizacji łączy jednak jej bohaterów z osobami sceny VI czyli z pacjentami szpitala dla obłąkanych, a wzorem Słowackiego i romantyków w ogóle, miesza też czasy, stąd wariactwo pacjentów wyraża się między innymi śpiewaniem powstańczej pieśni z Warszawy 1944 roku. Czy wobec tego spiskowcy z dramatu Słowackiego i powstańcy warszawscy to ludzie obłąkani? Według Szczerskiego owszem, ale nie dosłownie, obłąkani w czyjejś opinii. Czyjej? Tu już widz musi sobie sam odpowiedzieć, może w opinii wcześniej pokazanych carskich dworzan, zresztą podpowiedź reżyser daje wyraźną, znamy z filmów i literatury sceny gdy psychicznie chorzy faszerowani są lekami na uspokojenie, pacjentom w inscenizacji Piotra Szczerskiego podawana jest "Gazeta Wyborcza".

W kieleckim spektaklu kilku aktorów stworzyło doskonałe role. Najważniejsza tytułowa i tu nie mam jednoznacznego zdania o debiutującym na scenie Mateuszu Rzeźniczaku, miejscami przejmuje na siebie swoistą gorączkę Kordiana, jest młodzieńczy i autentyczny, wyraźnie widać w jego kreacji wewnętrzną walkę młodej psychiki i to niewątpliwie urzeka, ale są momenty, gdy jakby tracił swoje zespolenie z rolą i odnosiłem wrażenie, że aktor już tylko ratuje się recytacją trudnego romantycznego tekstu.

Bodajże najlepszą rolę stworzył Krzysztof Grabowski jako Wielki Książę Konstanty, odrażający, bezczelny, żądny władzy. Romantyczny tekst w jego interpretacji brzmi porażająco współcześnie. Wojciech Niemczyk jako Car gra głównie gestem i mimiką, idealnie pasuje to do emploi aktora i jest w tym jednocześnie wada i zaleta. Zaleta, bo ktoś, kto pierwszy raz zobaczy aktora, będzie zachwycony rolą, dla widzów znających go z wcześniejszych kreacji, choćby w sztukach Jolanty Janiczak i Wiktora Rubina, rola w "Kordianie" wyda się powtórzeniem.

Scena rozmowy Cara z Wielkim Księciem jest z kolei jedną z najlepszych jakie widziałem ostatnio w teatrze, tu rzeczywiście "Kordian" Słowackiego brzmi porażająco współcześnie. W ogóle w przedstawieniu dominują postaci negatywne, bo w inscenizacji Szczerskiego, przypomnijmy, ci pozytywni zepchnięci zostali do roli otumanionych "Gazetą Wyborczą" bezwolnych niby-spiskowców. Jest jednak jedna postać wyłamująca się z tej konwencji a przeciwna Kordianowi, to Prezes spiskowców ze sceny IV w interpretacji Mirosława Bielińskiego. Sprzeciw wobec skrytobójstwa nawet cara i ciemiężyciela w imię ideału "nie zabijaj" w roli tego aktora brzmi dramatycznie mocno i szczerze i też jest niezwykle współczesny.

Elementem decydującym o artystycznej wartości kieleckiego "Kordiana" jest bez wątpienia muzyka Zygmunta Koniecznego. Kompozytor przygotował w charakterystycznym dla siebie stylu utwory, dzięki którym diaboliczne Wprowadzenie dramatu w połączeniu z prostą i wymowną scenografią Jerzego Sitarza to kolejna scena, która obok dialogu carskich braci na długo pozostanie w pamięci.

Kierunek współczesnej interpretacji dramatu Juliusza Słowackiego zaproponowany przez Piotra Szczerskiego dla mnie i dla wielu widzów może być obcy, niektórzy pewno będą się oburzać, no ale o to też chodzi w sztuce. Sam artystyczny projekt spektaklu i jego ostateczny kształt na scenie uważam za niezwykle udany. Romantyczny tekst ze szkolnej lektury w kieleckim teatrze ożył i nabrał współczesnej treści i barw jak choćby symboliczna w tym znaczeniu sportowa narodowa koszulka Kordiana pod granatowym szynelem z przełomu poprzednich dwóch wieków. Gorąco zachęcam do obejrzenia tego spektaklu.

***

emisja 3.05 2015 r. w programie "Pierwsza recenzja"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji