Artykuły

Miłość, zazdrość, zemata

"Maria Stuart" Gaetano Donizettiego w reż. Moshe Leisera, Patrice'a Caurier w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Anna Arwaniti w VIP-ie.

Premiera "Marii Stuart" w warszawskim Teatrze Wielkim Operze Narodowej została przygotowana w koprodukcji z Royal Opera House Covent Garden (Londyn), Gran Teatre del Liceu (Barcelona) i Theatre des Champs Elysees (Paryż). Operę wyreżyserowało dwóch znakomitych twórców: Moshe Leiser z Antwerpii i Patrice Caurier z Paryża. Przedstawia historię kobiet z dynastii Tudorów i Stuartów oraz ich relacji z polityką i władzą. "Jest opowieścią o konfrontacji dwóch wielkich osobowości, z których jedna ma władzę, druga jest jej pozbawiona, jedna ma miłość, druga rozpaczliwe i na próżno jej pragnie. Historią nieuchronnie tragiczną, w której wszyscy są przegrani" - pisze we wstępie do programu Waldemar Dąbrowski, dyrektor naczelny TW.

Maria Stuart i Elżbieta I to kobiety o różnych temperamentach, różnych dążeniach. Bohaterka opery była ofiarą dworskich intryg, rozgrywek politycznych, kobietą nieszczęśliwą, ale znającą swoją wartość. James Anthony Froude, angielski historyk, pisał, że żyła w przebraniu męczennicy, była tygrysicą niebezpieczną niczym bestia. Szkocka królowa była kobietą porywczą, namiętną, kochała muzykę, taniec i mężczyzn, a walka o tron skończyła się dla niej tragicznie. Angielska królowa była opanowana, wojownicza i wszelkimi metodami dążyła do celu. To ona podpisała wyrok śmierci na Marię.

Opera Donizettiego, chociaż osadzona w XVI-wiecznej Anglii i Szkocji, ma walor uniwersalny. Pokazuje nieustającą Walkę o władzę, bezwzględne intrygi polityczne, obnaża ludzkie słabości.

"Maria Stuart" - opera skomponowana przez G. Donizettiego do libretta G. Bardari na podstawie sztuki F. Schillera, obecnie uważana za wielkie dzieło - nie została dobrze przyjęta w Mediolanie. Premiera odbyła się w La Scali w 1835 r., ale po 6 przedstawieniach cenzorzy zdjęli ją z afisza. W oryginalnym kształcie pojawiła się w 1865 r. w Neapolu, po czym zniknęła ze scen operowych na przeszło sto lat. Wznowiona została w Bergamo dopiero w 1958 r.

"Tragiczny finał tej historii poprzedza wielki dramat o potężnej sile wyrazu, dramat emocji i trudnych wyborów, w którym nic nie jest oczywiste, mocna fabuła jest pretekstem do spojrzenia w najciemniejsze zakamarki ludzkiej duszy i skonfrontowania widza z sytuacją drastycznego zachwiania równowagi dobra i zła" - dodaje W. Dąbrowski.

Opera Donizettiego, chociaż osadzona w XVI w. w Anglii i Szkocji, ma walor uniwersalny. Pokazuje nieustającą walkę o władzę, bezwzględne intrygi polityczne, obnaża ludzkie słabości, stawia pytania tak ważne we współczesnym rozdartym świecie: "Czy dobro jest w stanie zwyciężyć zło?", "Czy wygrana okupiona krwią jest zwycięstwem czy porażką?". Bardzo pięknie brzmiąca muzyka pod batutą nowego dyrektora muzycznego Teatru Wielkiego Opery Narodowej Andriy'a Yurkevycha, imponujący chór Opery Narodowej, który niezmiennie od 18 lat prowadzi Bogdan Gola, dramatycznie brzmiące partie Marii w wykonaniu specjalistki belcanta Włoszki Cristiny Giannelli i Elżbiety - gruzińskiej śpiewaczki Ketevan Kemoklidze - to gwarancja niezapomnianego wieczoru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji