Dyskretny urok burżuazji
"Lalka. Najlepsze przed nami" wg Bolesława Prusa w reż. Wojciecha Farugi w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Michał Centkowski w Newsweeku Polska.
"Teraz rozmawiam ze Starskim i śmiejemy się z ciebie" - mówi, na chwilę wychodząc z roli, Izabela. "Mówisz prawdę?" - pyta Wokulski. "Częściowo".
"Lalka" Wojciecha Farugi przywodzi na myśl raczej filmy Bunuela niż szkolną lekturę. Twórcy spektaklu, używając konwencji melodramatu, stworzyli postaci współczesne. Wokulski (znakomity Marcin Czarnik), wrażliwy, wieczny chłopiec, wraca z wojny z wielkim workiem pieniędzy. Stać go na bezinteresowność, ale potrafi być też okrutny i cyniczny. Izabela (Anita Sokołowska) dawno straciła niewinność. Choć oburza się, gdy Wokulski próbuje ją "kupić", doskonale rozumie zasady tej gry i chętnie na nie przystaje. Stanisław bowiem wyraźnie ją intryguje. W przeciwieństwie do reszty towarzystwa wygłaszającego idiotyczne banały o szczęciu i samorealizacji. "Lalka" Farugi to opowieść o niespełnieniu i nudzie, o żądzy posiadania i wzajemnym uprzedmiotowieniu. Wokulski i Łęcka, choć w istocie podobni do siebie, mijają się nieustannie. Tkwią w pułapce wyobrażeń, do których zmuszeni są aspirować, ale nie mogą im sprostać. Wszyscy znamy koniec tej opowieści. Na pewno?