Artykuły

Wypijmy za śmierć!

"Truciciel" Erica Chappella w reż. Cezarego Żaka w Och-Teatrze w Warszawie. Pisze Szymon Spichalski w serwisie Teatr dla Was.

Piękny to gatunek - farsa. W czasach średniowiecznych grana była obok moralitetów i mirakli, stanowiła ironiczną przeciwwagę dla metafizycznych rozważań. W XIX wieku stała się w końcu osobnym rodzajem przedstawień, grywanym przeważnie na scenach "bulwarowych". Dzisiaj zestawienie farsy z mistycyzmem wzbudziłoby co najmniej niesmak Jedno jest jednak pewne: dobrze napisany dramat z tego gatunku jest pięknym nawiązaniem do tradycji słynnych "sztuk dobrze skrojonych", "piece-bien-faite".

Tekst Chappella jest bardziej "faite", niż",bien". Angielski komediopisarz nie jest w Polsce szerzej znany, inaczej niż w rodzimej Wielkiej Brytanii. Lata 70. i 80. należały całkowicie do niego. Występował głównie w telewizji, ale napisał również kilka sztuk. Chappell nie jest jednak Rayem Cooneyem ani Philipem Kingiem. Intryga w jego dramatach eksponuje absurdalne sytuacje, ale autor nie ma koniecznej dla farsy lekkości w konstruowaniu napięcia.

"Truciciel" (słabe tłumaczenie oryginalnego tytułu: "Natural causes") jest przykładem na to, jak przywiązanie do schematu osłabia wydźwięk dzieła. Sztuka Chappella sięga po to, co koneserzy Monty Pythona lubili najbardziej: angielski czarny humor. Głównym tematem utworu jest śmierć. Vincent (Cezary Żak) z firmy Exodos zajmuje się otruwaniem ludzi. Jednym z jego zleceń jest prośba Waltera (Mirosław Kropielnicki) o pozbycie się żony - Celie (Dorota Segda). Dramaturgicznym samobójstwem Chappella było jednak wyznanie męża zawarte już na początku utworu: "Celie, ten pan ma cię uśmiercić". Kobieta odbiera to jednak jako propozycję wspólnego małżeńskiego zgonu. Od tego momentu akcja zaczyna się zapętlać, dochodzą nowe sytuacje i wątki.

Mówiąc w skrócie: przez blisko dwie godziny postacie kłócą się o to, jak umrzeć lub nie. Tylko że trochę tu tych absurdów za dużo. Chappell starał się być tak zaskakujący, aż stał się przewidywalny. Zdarzają się w utworze świetne momenty: początkowe qui pro quo z kieliszkiem i kwiatem to taki mały majstersztyk. Aktorsko świetnie radzi sobie Mirosław Kropielnicki jako wystraszony literat, który chciałby zabić żonę, choć nie ma na to dość odwagi. Nie dostrzega także własnej hipokryzji - w końcu od dawna zdradza małżonkę ze swoją sekretarką. Pozostaje tylko pytanie: przed zabójstwem powstrzymują go wyrzuty sumienia czy zwykły strach?

Ale "Truciciel" jest spektaklem bardzo nierównym, w dodatku za długim. Jak sprawiają się inni aktorzy? Dorota Segda pokazuje kobietę z klasą, ale i wielkim Weltschmerzem. Aktorka nie ma jednak tutaj dużo do grania. Karolina Gorczyca (tutaj jako Angie, kochanka Waltera) nienaturalnie wymachuje rękami, jakby bała się, że inaczej nikt na nią nie zwróci uwagi (może i słusznie?). Withers Henryka Niebudka jest pracownikiem telefonu zaufania, a jednak sam potrzebuje pomocy. Aktor potrzebowałby zaś zwrócenia uwagi, żeby nie opierał tej roli wyłącznie na krzyku. Vincent Żaka próbuje być szarmancki, chociaż wcale nie jest dżentelmenem. Dumnie akcentuje swoje braki w edukacji. Ostatecznie to "truciciel" okazuje się być najbardziej moralny ze wszystkich zgromadzonych. I to on ratuje całą sytuację. Chyba nieprzypadkowo Żak wybrał dla siebie tę rolę, której wykonanie jest po prostu poprawne.

Żak jako reżyser nie radzi już sobie tak dobrze. Farsa rządzi się oczywiście swoimi prawami. Ale niektórym scenom przydałoby się nadać jakieś społeczne ostrze. I nieco więcej prawdopodobieństwa, także psychologicznego. Niektóre postacie przechodzą dość obojętnie koło np. zdrady partnera. Ot, jest "Truciciel" średnią komedyjką o pełnych hipokryzji ludziach, do bólu przewidywalną, choć wychodzącą od niebanalnego pomysłu. Powiecie - i takie też są potrzebne. Ja tego do końca nie kupuję. Oferowana przez Vincenta trucizna działa powoli, zwłaszcza jeśli kandydat na denata się nie rusza. Przesiedziałem dwie godziny na teatralnym fotelu, sączyłem w siebie tego "Truciciela". Jakoś udało mi się przeżyć. A może powinienem podziękować Vincentowi?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji