Artykuły

Kulturałki: Podsumowanie propagandowe

Branżowy "Teatr", bodaj ostatni nakładem obecnego wydawcy (oby nie w ogóle!), przyniósł, w rankingu 19 krytyków, podsumowanie sezonu 2004/2005 na polskich scenach. I choć z roku na rok widać, że owe rankingi to zabawa rodem z wierszyka Boya - każdy mówi o czym innym, /jak zwykle w domu rodzinnym - bo też recenzenci, czy krytycy, czy jak ich tam zwał, podzieleni i skłóceni, chwalą każdy swoje i swojej kamaryli, jednakowoż zerknąłem, by zobaczyć, jak wygląda krakowskie podwórko - pisze Wacław Krupiński w Dzienniku Polskim.

Elegancko mówiąc, zaczyna mnie to już w... nerwiać; ileż razy można to samo kłamstwo powtórzyć, ile razy tę samą bezczelną frazę z siebie wydalić? Że niby, jak się coś powtórzy sto razy, to blagą być przestanie...? Nie z nami te numery. Piszę z nami, bo i czytam np.: To może odszczekacie te histeryczne ataki na Ujazdowskiego i PiS??? Są granice dziennikarskiego kłamstwa, nawet jeśli to dziennikarstwo propagandowe. A i zwięzłe zdanko: Ale falstart zaliczyła "GW"... Na co ktoś dodał: Ciekawe, czy jakby nie zaliczyła falstartu, Grabowski dalej byłby dyrektorem... I tu jest pies pogrzebany. I dlatego nie falstart, a inne słowo paść powinno: faul. I koniecznie z przymiotnikiem.

I marne to pocieszenie, że "GW" ujawnia w Internecie takie komentarze do swoich publikacji. Bo przecież wciąż powtarza dyrdymały o zamieszaniu sprzed kilku tygodni z winy Andrzeja Seweryna, który rzekomo miał objąć fotel dyrektora "Starego" z politycznej nominacji PiS-owskiego ministra kultury... Nie będę przypominał, z jakiej nominacji objął rządy dyrektor obecny. I - jeśli prawdą jest, co zapisał wciąż ten sam "dziennikarz", opierając się na jednostronnej relacji samego zainteresowanego, dyr. Mikołaja Grabowskiego - nie będzie zmiany na stanowisku dyrektora Narodowego Starego Teatru. Mało - obecny dyrektor spokojnie może planować repertuar nawet na trzy lata. Tak miał zapewnić go sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury Jarosław Sellin.

Zdecydowało dzieło wieszcza? Czytam oto sensacyjny passus: Grabowski zdradził, że minister pozytywnie zareagował też na pomysł wystawienia "Pana Tadeusza" jako "bliskiego jego zainteresowaniom literackim". Aż się boję, czy to aby nie zdrada nazbyt śmiała - od śmiać się, rzecz jasna. I czy aby nie idzie o tzw. księgę XIII; jakże korespondowałaby z estetyką baz@rtu, czy też romantycznych re_wizji.

Branżowy "Teatr", bodaj ostatni nakładem obecnego wydawcy (oby nie w ogóle!), przyniósł, w rankingu 19 krytyków, podsumowanie roku 2004 na polskich scenach. I choć z roku na rok widać, że owe rankingi to zabawa rodem z wierszyka Boya - każdy mówi o czym innym, /jak zwykle w domu rodzinnym - bo też recenzenci, czy krytycy, czy jak ich tam zwał, podzieleni i skłóceni, chwalą każdy swoje i swojej kamaryli, jednakowoż zerknąłem, by zobaczyć, jak wygląda krakowskie podwórko. Ot, taki aneks do środowego podsumowania "Dziennikowego".

Zaskoczeń nie ma. W gronie najlepszych przedstawień "On. Drugi powrót Odysa" w reż. Grzegorzewskiego z Teatru Narodowego zdobył 9 głosów, 6 - "Krum" w reż. Warlikowskiego, firmowany przez warszawski TR i Stary Teatr. Tyle samo "Zaratustra" Lupy w "Starym" i "Słomkowy kapelusz" Cieplaka w stołecznym "Powszechnym". Dwa ostatnie przedstawienia 3 wskazaniami wygrały i kategorię najlepsza adaptacja teatralna. Ranking najlepszych spektakli odbija zestawienie najlepszej reżyserii: Grzegorzewski, Warlikowski, Cieplak, Lupa. Scenografia - znów Grzegorzewski za wspomniany spektakl i Małgorzata Szczęśniak za "Kruma". Muzyka - Paweł Szymański do "Zaratustry" i, też krakowski akcent, Motion Trio do "Słomkowego kapelusza". Najlepsza rola kobieca - Małgorzata Hajewska-Krzysztofik i Maja Ostaszewska "Krum" (6 - tyle, co Maja Komorowska za "Niedokończony utwór na aktora", o jeden głos mniej - Iwona Bielska "Auto da fe", Stary Teatr). Z panów wygrał Jerzy Radziwiłowicz za rolę w spektaklu Grzegorzewskiego (11), 5 wskazań dostał Krzysztof Globisz grający w "Zaratustrze". Wśród teatrów lalkowych najlepsi to "Ferdynand Wspaniały" Groteski i "Buratino" warszawskiego Teatru Lalka; po dwa głosy. Ale jakże mogło być inaczej, skoro to sceny pomijane, 10 osób nie zabrało głosu w ogóle! W tej sytuacji fakt, iż aż 12 ankietowanych nie potrafiło wskazać najlepszego teatru w Polsce, wydaje się być podsumowaniem najlepszym. Wszystkiego. No to kończę. Bo co się będę dalej w... nerwiać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji