LISTY DO REDAKCJI W SPRAWIE "ŚMIERCI PORUCZNIKA"
Do Redakcji napływają w dalszym ciągu głosy czytelników, solidaryzujących się z naszym stanowiskiem wobec sztuki Sławomira Mrożka "Śmierć porucznika". Nie mogąc z braku miejsca drukować wszystkich ciekawszych listów, wybieramy z ostatniej poczty wypowiedź najdobitniej charakteryzującą nastrój ogólny. Jest to list mgr Janiny Kowalskiej z Warszawy, która pisze m. in.:
"Jeden z krytyków napisał, że "Śmierć porucznika" nie jest satyrą na Mickiewicza, czy jego utwory, tylko na sposób, w jaki są one przyjmowane przez społeczeństwo. A jakże to społeczeństwo traktuje biednego Mickiewicza, że tak trzeba je łajać? Nie docenia go? Nie rozumie? Czy może nic o nim nie słyszało, choć cala Europa oddawała mu hołd Nie, po prostu za bardzo go uwielbia i strofy jego powtarza jak modlitwy, wierząc, że gdyby nie on i jemu bliscy duchem, przemoc wroga osiągnęłaby swój upragniony cel - wymazania imienia Polski w pamięci świata i w pamięci... Polaków. Nie wiem, ile lat ma p. Mrożek, ale przecież więcej niż 20 i był już na świecie, gdy piętnastoletni partyzanci wysadzali tory kolejowe, a dziesięcioletni chłopcy w Warszawie z butelkami benzyny biegli na czołgi, gdy rozstrzeliwanym gipsowano usta, żeby nie krzyczeli, że "nie zginęła". Jedno jest pewne, że gdyby choć raz narażał życie swe dla ojczyzny, nie drwiłby z tych, co jak Ordon, zostali żywi, choć padła ich reduta. Słusznie bardzo zadaje pytanie p. Syga, jak kształtować się będzie światopogląd młodzieży, uczonej w szkole kultu dla tych arcydzieł, które równocześnie poważna scena dramatyczna "przerabia" na jarmarczne widowisko, czy ten dualizm poglądowy to nie najlepszy gatunek pożywki dla cynizmu, który sianowi credo części młodzieży, credo,którego skutki już niestety mamy nieszczęście oglądać.
Sprawa społecznych zadań literatury i teatru poruszana jest w większości listów. "Jeżeli teatr - pisze np. p. Teodozja Jagłowska z Filipowa - przyjmie za zasadę mieszanie wielkości z miernotą i parodiowanie rzeczy wzniosłych, minie się ze swym podstawowym celem oświatowym, jakim jest porządkowanie myśli, a nie wytwarzanie w nich chaosu, wynikającego z ciemnoty".
Autor artykułu "Coś ty uczynił ludziom, Mickiewiczu?" dziękuje wszystkim korespondentom za życzliwe słowa, a w szczególności p. Marii Oczesalskiej z Warszawy za jej wzruszający list.