Sposoby na Szekspira
XIX Festiwal Szekspirowski w Gdańsku. Piszą Katarzyna Fryc i Urszula Korąkiewicz w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Głównymi akcentami otwarcia 19. Festiwalu Szekspirowskiego w Gdańsku były spektakle z Jerzym Trelą oraz... zepsuty dach Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego.
Widzów, którzy w piątkowy wieczór przyszli na inaugurację tegorocznego Festiwalu Szekspirowskiego, przywitał uchylony dach Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, zasłonięty od zewnątrz foliową plandeką.
Dzień wcześniej podczas comiesięcznego przeglądu technicznego dachu wystąpiła usterka jednego z 14 mechanizmów, która spowodowała czasowe unieruchomienie skrzydła, przez co nie jest możliwe całkowite jego zamknięcie - tłumaczy Magdalena Hajdysz, rzeczniczka teatru.
Pech chciał, że akurat w czwartek i piątek padał deszcz, więc konieczne było zasłonięcie otwartej konstrukcji plandeką, by na scenę i widownię nie lała się woda.
- W przeglądzie brał udział pracownik z firmy ThyssenKrupp Elevator Manufacturing Spain z siedzibą w Madrycie, odpowiedzialnej za wykonanie dachu, który obecnie zajmuje się naprawą usterki. Otwierany dach Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego jest jedyną tego typu konstrukcją na świecie i wymaga specjalnego oprzyrządowania, zarówno do obsługi, jak i naprawy. Jeden z elementów tego oprzyrządowania jest aktualnie wykonywany i spodziewamy się, że naprawa zostanie wykonana w ciągu najbliższych dni - dodaje rzeczniczka.
Tegoroczny, 19. już Festiwal Szekspirowski - jedyny w kraju coroczny przegląd teatralnych realizacji szekspirowskich z całego świata oraz koncertów, happeningów i innych wydarzeń odwołujących się do jego twórczości - w tym roku powrócił do tradycyjnego, wakacyjnego terminu (potrwa do 9 sierpnia br.).
Zainaugurował go spektakl "Wielki John Barrymore" (na podstawie tekstu Williama Luce'a) Teatru STU w Krakowie w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego. Przedstawienie - będące w zasadzie monodramem z Jerzym Trelą w tytułowej roli Johna Barrymore, jednego z największych aktorów szekspirowskich XX wieku, którego kreacja Hamleta przeszła do historii jako nowatorska i perfekcyjna - pokazuje wybitnego artystę u schyłku wielkiej kariery, jak osamotniony, wspomagając się butelką whisky, prowadzi rozrachunek z samym sobą, rodziną i otoczeniem, puentując swoje życie. W roli jego suflera wystąpił Aleksander Fabisiak.
W znakomitej, momentami iskrzącej humorem interpretacji Jerzego Treli Barrymore - hulaka, wielbiciel kobiet, ale i dżentelmen - próbuje znów wejść na szczyt, mocując się z tekstem "Ryszarda III", co na chwilę daje mu ucieczkę od własnych słabości, by znów boleśnie uświadomić sobie swoje położenie. Nie ma w tej postaci buntu, że czas świetności dawno już minął. Jest raczej pogodzenie i tragikomiczny dystans, z jakim starzejący się artysta patrzy wstecz na swój dorobek.
Po raz drugi festiwalowa publiczność zobaczyła Jerzego Trelę na scenie dzień później w roli króla Leara w spektaklu Teatru im. Słowackiego w Krakowie "Kto wyciągnie kartę wisielca, kto błazna?". Spektakl wyreżyserowany przez Pawła Miśkiewicza jest dość swobodną adaptacją "Króla Leara" Szekspira. Osią przedstawienia jest relacja pomiędzy słabnącym fizycznie i psychicznie ojcem a dziećmi. Lear powierza swoje życie córkom i zrzeka się władzy, a w tym przypadku raczej kontroli nad własnym życiem. Poruszające sceny opieki nad starzejącym się, zmagającym się z wytworami wyobraźni ojcem przywołują problem relacji między dziećmi a rodzicami i zmieniających się z wiekiem wzajemnych oczekiwań. Postać króla-starca, rozpaczliwie usiłującego ostatkiem sił utrzymać władzę nad swoim losem, jest wiarygodna i poruszająca dzięki wielowymiarowej kreacji Jerzego Treli.
To jedno z trzech przedstawień, które - obok "Króla Leara" w reżyserii Jana Klaty z Narodowego Starego Teatru w Krakowie oraz "Burzy" w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego wrocławskiego Teatru Polskiego - walczą w konkursie o Złotego Yoricka na najlepszą polską inscenizację dramatów Williama Szekspira oraz utworów inspirowanych jego dziełami w sezonie 2014-2015. Zwycięzca konkursu zostanie ogłoszony 8 sierpnia, po przedstawieniu "Burza".