Artykuły

Bydgoszcz. Spektakl o rzezi wołyńskiej w Polskim

Jutro w Teatrze Polskim zobaczymy spektakl "CBAPKA (swarka)" o tym, co działo się między Polakami i Ukraińcami w 1943 i 1944 roku.

Rzeź wołyńska to zbrodnia ludobójstwa popełniona przez Ukraińców na mniejszości polskiej. Masowe mordy zaczęły się w lutym 1943 roku i trwały do lutego 1944 roku. Ofiarami zbrodni, których kulminacja nastąpiła w lecie 1943, byli Polacy, w dużo mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń. Nie jest znana dokładna liczba ofiar, historycy szacują, że zginęło ok. 50-60 tysięcy Polaków i w odwecie 2-3 tysiące Ukraińców.

Rzeź jako sprzeczka

Tyle Wikipedia. Jak z tym poważnym tematem poradzili sobie twórcy przedstawienie "CBAPKA (swarka)", którego premiera już jutro o godzinie 19 na małej scenie Teatru Polskiego w Bydgoszczy?

Zacznijmy od wyjaśnienia tytułu. Ukraińskie słowo "swarka" oznacza tyle, co "sprzeczka", a więc coś znacznie słabszego niż "rzeź". Tytuł - w kontekście tego, do czego się odnosi - może szokować. Takie określenie pojawiało się wśród Ukraińców, z którymi rozmawiali autorzy przedstawienia - reportażysta z "Gazety Wyborczej" Mirosław Wlekły i reżyserka Katarzyna Szyngiera.

- Trauma dotycząca tej tragedii jest na Ukrainie większa niż u nas. Nie mówię o "upowcach", ale o zwykłych ludziach - świadkach wydarzeń. Próbowali bagatelizować to w sobie dostępny sposób. Słowo "swarka", oznaczające sprzeczkę, często pojawiało się w ich wypowiedziach - mówi reżyserka spektaklu, której rodzina pochodzi z pogranicza polsko-ukraińskiego. Artystka mówi, że fascynuje ją proces tworzenia się tożsamości narodowej na tych ziemiach, a także - tworzenia się podziałów, będących zaszłościami wydarzeń sprzed ponad 70 lat.

Materiał twórcy zaczęli zbierać pół roku temu. Najpierw była rozmowa z kobietą, która obecnie mieszka w Bydgoszczy, a w 1943 roku uciekła z Wołynia. Później rozmawiali z różnymi osobami w Polsce i na Ukrainie. W czasie tamtych wydarzeń miały po kilkanaście lat.

- Bardzo ciekawa była dla mnie praca z reporterem Mirosławem Wlekłym. On podchodził do tematu bardziej swobodnie, podkreślał, że do końca mamy nie wiedzieć, do czego nasza praca nas doprowadzi. Ja od razu szukałam rozwiązań scenicznych - dodaje Katarzyna Szyngiera.

Aktorzy w procesie

Najtrudniejszym etapem było przeniesienie materiału na scenę w postaci scenariusza. W tym procesie ważną rolę odegrali aktorzy: Grzegorz Artman, Beata Bandurska, Mirosław Guzowski, Martyna Peszko, Michał Wanio, Izabela Warykiewicz. Artyści różnych pokoleń i o różnych życiowych doświadczeniach.

Najpierw musieli skonfrontować się z tematem, odpowiedzieć sobie na pytanie: Czym dla mnie jest rzeź wołyńska?

- Dla nas to absolutne poszerzenie pola, wkraczanie w przestrzeń teatrowi dotąd nieznaną. Istotą naszego funkcjonowania na scenie jest to, że nie budujemy postaci, a postawy - twierdzi aktor Teatru Polskiego Grzegorz Artman.

- Temat to jest pole minowe, a my jesteśmy trochę saperami - uważa Mirosław Guzowski, a Beata Bandurska dopowiada:

- Ciekawym problemem jest to, na ile źródła dokumentalne są prawdą, na ile kłamstwem. Trzeba jednak zachować odpowiedzialność wobec ludzi.

Spektakl "CBAPKA (swarka)" powstał z inspiracji reportażem "Rzeź wołyńska albo wołyńska tragedia. Dlaczego się zabijali?", zamieszczonym w magazynie "Duży Format". Autorzy tekstu - Mirosław Wlekły i Katarzyna Szyngiera - dotarli do świadków wydarzeń z 1943 roku. "Bardzo zgodnie - że tak powiem - żyliśmy. Na zabawy chodzono razem, tańczono, flirty nawet były. Ja miałem taką sympatię, na przykład, córkę popa. Nadia miała na imię. Ukraińcy też chodzili do kościoła, bo im się podobały śpiewy, w ogóle obrządek katolicki. Często nawet przyjmowali katolicyzm" (Tadeusz Wolak z Taraża, obecnie mieszka w Warszawie, lat 93). "Ja Ukrainka. Mój tato też. Ale do polskiego kościoła chodziliśmy i śpiewaliśmy: "Niechaj będzie pochwalony przenajświętszy sakrament teraz i zawsze i na wieki wieków, amen"!". Albo: "Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię twoje... Święta Mario módl się za nami - tak mówili w kościele - módl się za nami Polakami, a za Ruskich jak chcesz!". (Maria Waćko z Hanyczkówki, lat 87).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji