Artykuły

Szczecin. Remont Opery na Zamku

Dwie instytucje kultury w skrzydłach Zamku - Zamek i Opera - prowadzą w swoich siedzibach generalne remonty.

Ma po nich być piękniej i wygodniej. Ale przy okazji powstają wątpliwe estetycznie twory. Nowe, plastikowe, białe drzwi główne prowadzące do Opery po remoncie wyglądają, jakby "prowadziły do Biedronki".

- Nie jest pani odosobniona w wątpliwościach - przyznaje dyrektor Opery na Zamku Jacek Jekiel. - Ale kiedy słyszę takie opinie, uspokajam, że to tak wygląda tylko dla kogoś, kto stoi przed wejściem. Po przekroczeniu drzwi, wobec zastałego wewnątrz nowoczesnego czarno-białego designu, wątpliwości zostają zbalansowane, a drzwi stają się zrozumiałe i czytelne estetycznie.

Moich wątpliwości dyrektor nie rozwiał. Nowe drzwi do Opery w ewidentny sposób przegrywają w elegancji z ulokowanymi naprzeciwko drzwiami do restauracji Zamkowa. Dlaczego dyrektor Opery nie dąży do zmiany jakości? - Zawierzmy projektantom, którzy zostali wybrani w konkursie. Skończyły się czasy decydentów, tak wyśmiewanych w filmach Barei, którzy palcem na projekcie pokazywali, co trzeba zmienić - stwierdza Jekiel. - A, poza tym, "nobody's perfect".

Co na to konserwator zabytków? - Nie jesteśmy policją estetyczną. Skupiamy się na tym, by podczas remontów zachowywane były walory tego, co historyczne - mówi Tomasz Wolender, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Zamek już przy odbudowie w latach 60. i 70. miał wewnątrz współczesne aranżacje. Drzwi o szlachetniejszym wymiarze estetycznym byłyby prawdopodobnie bardziej kosztowne.

Remont Opery kosztuje ok. 70 mln zł. 65 proc. tej kwoty to pieniądze unijne z RPO, resztę wykłada marszałek. Czy przy inwestycji tej skali nie można było zaplanować bardziej reprezentacyjnego (nawet droższego) wejścia? Podczas remontu Opery na Zamku regularnie wychodzą jakieś kurioza architektoniczno-estetyczne. W listopadzie opisaliśmy, że od ul. Kuśnierskiej wyrosła na zamkowej elewacji dziwna "bulwa". Okazało się, że Opera, żeby nowocześnie funkcjonować, musi mieć powiększoną kieszeń sceniczną. Bulwa powstała za zgodą konserwatora zabytków. Tomasz Wolender tłumaczył wtedy "Wyborczej", że skrzydło południowe, w którym dokonano ingerencji, jest wykreowaną po wojnie impresją architektoniczną. Teraz szpetny wykusz został dekoracyjnie wystylizowany, żeby bardziej pasował do Zamku. Kolejna estetyczna wtopa straszy z dachu. Chodzi o skrzynki z szybami wentylacyjnymi. Zza wystylizowanych na renesansowe attyk przy wieży zegarowej można je zobaczyć nawet z perspektywy widowni na dziedzińcu. Jeszcze szpetniej te urządzenia wystają na dachu w skrzydle zachodnim.

- Nowoczesna opera musi być naszpikowana nowoczesnymi urządzeniami. Pracujemy nad tym, by to zamaskować - uspokaja dyrektor Jekiel. - Projekt budowlany, który dostajemy do zaakceptowania, cechuje duży stopień ogólności - tłumaczy Wolender. - W trakcie inwestycji robione są projekty wykonawcze. Dostaliśmy szczegóły na etapie dwóch trzecich inwestycji z informacją, że innego rozwiązania nie można zastosować. Nie dano nam żadnego wyboru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji