Częstochowa. Feta na jubileusz Henryka Talara
Zgodnie z oczekiwaniami sobotni jubileusz 50-lecia pracy artystycznej Henryka Talara okazał się dużym wydarzeniem. Połączono go z premierą spektaklu "W starych dekoracjach" w reżyserii Igora Gorzkowskiego.
Henryk Talar przez trzy sezony artystyczne kierował Teatrem im. Mickiewicza. Teraz po 18 latach powrócił na częstochowską scenę.
- Tu było dla mnie najtrudniej, tu było dla mnie najszlachetniej. Wcześniej nie wyobrażałem sobie, jak bardzo mi są potrzebni ludzie. Do ludzi wróciłem tu, do ludzi - tak wybitny aktor wyjaśniał decyzję o swoim powrocie do Częstochowy.
Ze znajomymi sprzed lat spotkał się na scenie i przy realizacji prapremiery "W starych dekoracjach" opartej na prozie Różewicza. Ale nie tylko, bo na jego jubileuszu stawili się częstochowianie, z którymi lata temu skrzyżowały się drogi Talara. W tłumie można było wypatrzyć m.in. Janusza "Yaninę" Iwańskiego, Andrzeja Kalinina czy Jerzego Zająca. Nie brakowało też przyjezdnych gości z kolegami po fachu - Olgierdem Łukaszewiczem, Emilią Krakowską, Elżbietą Jarosik i Joanną Kasperską na czele.
Honorowe miejsca zajmowali zaś najbliżsi jubilata - żona Elżbieta, córka Zuzanna i wnuk Antek, który towarzyszył dziadkowi na scenie podczas oficjalnej części uroczystości.
Fetę otworzył premierowy spektakl. Już pierwsze pojawienie się Talara witano gromkimi oklaskami. Zresztą jubilat podkreślał, że marzy mu się spektakl pełen interakcji z widzami. Blisko półtoragodzinny spektakl publiczność nagrodziła owacjami na stojąco. Kilkakrotnie wywoływano aktorów na scenę.
Oficjalną jubileuszową uroczystość poprowadził obecny dyrektor częstochowskiego teatru Robert Dorosławski. I okazało się, że jest nie jeden, a przynajmniej trzy powody do świętowania: 50-lecie pracy artystycznej, 70. urodziny, a sam aktor przyznał, że wraz z żoną również zbliżają się do 50-lecia swojego związku.
Zanim aktorzy znów pojawili się na scenie, wyświetlono fragment filmu dokumentującego częstochowski okres w życiu i pracy Henryka Talara. Artystę wspominali wówczas m.in. aktorka Małgorzata Marciniak i dyrektor OPK "Gaude Mater" Tadeusz Piersiak. Oficjalną premierę obrazu realizowanego przez miejski wydział kultury, promocji i sportu zaplanowano na 8 października. Zaprosi na nią OKF.
Na wstępie zacny jubilat został nagrodzony Złotą Odznaką Honorową "Za zasługi dla województwa śląskiego", a także medalem "Merentibus", przyznawanym osobom najbardziej zasłużonym dla Częstochowy.
Nie brakowało wspomnień, szczególnych przemówień i prezentów - a tu trzeba zaznaczyć, że bohater wieczoru prosił nie o kwiaty, a o książki, które chciałby później przekazać młodzieży.
Na scenie pojawił się prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz.
- Zastanawiałem się, co wybrać ze swojej biblioteki. Na początek mam dla ciebie "Marka Aureliusza rozmyślania". Potem jak trzeba, to wstrzyknij "Morfinę" Twardocha. "Sebastian albo wszechwładne namiętności" - niech cię to ożywia. A na scenie pokaż nam jeszcze "Makbeta" w przekładzie Antoniego Libery - obdarowywał kolegę Łukaszewicz.
Książkowym prezentem zauroczyła wszystkich Emilia Krakowska, która tytułowała jubilata "kochanym Heniutkiem". Artystka podarowała Talarowi książki o Muminkach, "które mają przypominać, że bohater dzisiejszego wieczoru to człowiek, który zachował w sobie dziecko i ciekawość świata".
Nie wszyscy z zaproszonych się stawili, kto nie mógł - tak jak aktorka Joanna Kurowska (która w sobotę sama grała na scenie) - słał list.
Po oficjalnych przemówieniach do jubilata ustawiła się długa kolejka gratulujących i obdarowujących. Był też tort, bankiet, a sama impreza przeciągnęła się do późnych godzin wieczornych.
Niebawem Henryk Talar znów stanie przed częstochowską publicznością. 25 września spektakl "W starych dekoracjach" zainauguruje IX Przegląd Przedstawień Istotnych "Przez Dotyk". Dzień później zobaczymy go zaś w gościnnym spektaklu "Burza".
