Artykuły

Zabawa czarnym humorem

"Rodzina Kerwoodów" w reż. Wojciecha Ziemiańskiego we Wrocławskim Teatrze Komedia. Pisze Tomasz Wysocki w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

"Rodzina Kerwoodów" to bite dwie godziny dobrej zabawy. Na scenie dominuje czarny humor gęsto podlany absurdem, a aktorzy uwijają się jak w ukropie.

Stateczne brytyjskie młode małżeństwo: Lina i Tom Kerwoodowie oczekują właśnie bardzo ważnego gościa. Lada moment ma ich odwiedzić pani Potter, urzędniczka z ośrodka adopcyjnego. Od jej opinii zależy, czy para będzie mogą przyjąć pod swój dach wytęsknione dziecko.

Nagle w drzwiach staje brat Toma - Dick. Wyznaje bratu, że właśnie przemycił z Europy 400 tys. sztuk papierosów i musi je chwilo u niego przechować w domu. Tuż za nim pojawia się Harry - drugi brat Toma, pracownik prosektorium szpitalnego. Ma perfekcyjny plan, jak obniżyć wartość domu, który Tom z Lindą chcą kupić. Wystarczy w ogrodzie zakopać ludzkie szczątki, potem ktoś przypadkowo je odkryje...

W przedstawieniu w reżyserii Wojciecha Ziemiańskiego aktorzy uwijają się jak w ukropie. Zwodów, piętrowych dowcipów sytuacyjnych i żartów językowych jest co niemiara. Na scenie dzieje się tyle, że można by tymi wydarzeniami wypełnić tuzin szwedzkich filmów psychologicznych.

Spektakl to festiwal trzyosobowego comba, scenicznych braci Kerwoodów: Mariusza Kiljana (Tom), Pawła Okońskiego (Harry) i Wojciecha Dąbrowskiego (Dick). Doskonale podkreślone są różnice typów. Tom Kiljana to grzeczny mieszczanin wpuszczony w labirynt absurdalnych wydarzeń. Kiedy w panice próbuje się z niego wywinąć, popada w coraz większe tarapaty. Z kolei Okoński w roli Harry'ego to typ nieco przyciężkawy intelektualnie. Z niezmąconym spokojem przedstawia bratu swój plan. To właśnie jego opanowanie przy omawianiu kolejnych wariacji ze zwłokami w ogrodzie najbardziej bawi. Talentem komicznym nie ustępuje wymienionej dwójce Wojciech Dąbrowski. Dick w jego wykonaniu to lowelas, bawidamek, hochsztapler i cynik. Umie się ustawić czyimś kosztem, ale złej woli zarzucić mu nie można. Dąbrowski umiejętnie posługuje się aktorskimi grepsami i skutecznie trafia żartem w sam środek widowni.

Trójce liderów nie ustępuje reszta zespołu. Z dobrej strony pokazała się Małgorzata Kałuzińska jako doskonale poukładana pani domu - Linda Kerwood. Dużo śmiechu wzbudził Wojciech Ziemiański w roli tępawego posterunkowego Downsa.

Najnowsze przedstawienie Teatru Komedia to bite dwie godziny dobrej zabawy. Czarny humor nie szokuje, publiczność reaguje z entuzjazmem nawet kiedy na środku salonu w domu Kerwoodów rozsypuje się worek z ludzkimi resztkami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji