Artykuły

Skecz z rodziny komedii konwersacyjnej

"Napis" w reż. Macieja Englerta w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.

Nie wróżę wielkiego powodzenia "Napisowi", komedii wschodzącej gwiazdy francuskiego dramatopisarstwa, Geralda Silbeyrasa. Zbyt wielu ludzi na widowni może się rozpoznać w jej bohaterach. Oto w windzie pewnej kamienicy, do której właśnie sprowadzif się nowy lokator, niejaki Lebrun, pojawia się nieprzystojny o nim napis. Lebrun próbuje się dowiedzieć, kto mu chciał dopiec i dlaczego, wędruje więc po sąsiadach, wzbudzając ich podejrzliwość, a wreszcie zaprasza na "parapetowkę". Kiedy się wszyscy schodzą, wypełzają na wierzch rozmaite skrywane urazy, fobie, resentymenty i wrogość, skrzętnie chowane dotąd pod maską oficjalnie wyznawanej poprawności politycznej (i obyczajowej). Utwór, na pozór będący skeczem, z rodziny komedii konwersacyjnej, której patronuje Shaw, jak ulał pasuje do naszych polskich urazów i niechęci. Pokazują to znakomicie mistrzowie komediowej kreacji: Marta Lipińska (rzekoma dama z manierami, ofiara terroru nowoczesności, poddana codziennej gazetowej obróbce) i Krzysztof Kowalewski, a także Agnieszka Pilaszewska, Monika Krzywkowska i niezawodny Janusz Michałowski (jedyny w tym gronie bohater, który nieopatrznie uchyla maski obskuranta i nieświadomy zdradza swoje poglądy: "Tolerancja, jawność i solidarność!" - groźnie wywrzaskuje). Naprzeciw nich Lebrun, który broni prawa człowieka do bycia sobą, nawet wówczas, kiedy to "ja" nie jest tak miłe i nijakie, jak deklaruje dla świętego spokoju. Skecz? może i skecz, ale bardzo aktualnyi dający do myślenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji