Artykuły

Dulskie zmieniają tylko sukienki

"Moralność pani Dulskiej" z 1930 r. pierwszym filmem dźwiękowym w Polsce! "Moralność pani Dulskiej" z Anną Seniuk w roli głównej z 1992 r. w Złotej Setce Teatru Telewizji! Wątki "Moralności..." w serialu Andrzeja Wajdy! A dziś dzieło Gabrieli Zapolskiej wdziera się na ekrany kin filmem "Panie Dulskie". Interpretacje teatralne i filmowe są różne, ale dulszczyzna wciąż ta sama i ponadczasowa - pisze Sylwia Krasnodębska w Gazecie Polskiej.

"Moralność pani Dulskiej" została napisana przez Gabrielę Zapolska w niespełna trzy tygodnie pod presją trudności finansowych autorki. Jak przyznawała sama autorka, sztuka powstawała w ciężkich boleściach. Po raz pierwszy wystawiono ją w teatrze krakowskim w 1906 r., rok później została wydana w formie książki. "Moralność..." odniosła sukces na głównych scenach polskich, kolejno w Krakowie, Lwowie, Warszawie. Sztukę przetłumaczono na 19 języków, w tym na chiński, i grano na całym świecie. Tekst okazał się na tyle plastyczny, a jego siła rażenia na tyle silna, że reżyserzy teatralni i filmowi pochylali się nad nim wielokrotnie - sztuka była aż pięciokrotnie adaptowana na potrzeby Teatru Telewizji. Działo się tak w latach: 1968, 1970, 1992, 2006 i 2013. Najgłośniejszą adaptacją "Moralności Pani Dulskiej" był spektakl Tomasza Zygadły z 1992 r., spektakl ten trafił do setki najważniejszych spektakli teatru. Ostatnią interpretację Teatru Telewizji "Moralność pani Dulskiej" wyreżyserował Marcin Wrona, w postać tytułową wcieliła się Magdalena Cielecka.

Byle nie trąciło myszką

- Obłuda i zakłamanie nie pozostaje bez związku z wiekiem i na pewno spotyka się je częściej u osób starszych niż u młodych. Dulska jest kobietą na tyle dojrzałą, że nosi obłudę jak dobrze uleżałe ubranie, w sposób naturalny" - mówiła o swojej postaci Anna Seniuk, która w 1992 r. wcieliła się w postać Anieli Dulskiej w spektaklu Teatru Telewizji pt. "Moralność pani Dulskiej". Reżyserowi Tomaszowi Zygadle już wtedy zależało, żeby sztukę uwspółcześnić: - Tłumaczył, że dulszczyzna jest ponadczasowa i sugerował, byśmy grali tak, aby nie czuło się, że tekst pochodzi sprzed 90 lat, trąci myszką - wspominała współpracę z reżyserem Anna Seniuk. - Zastanawialiśmy się, czym jest dulszczyzna dzisiaj, dla widza żyjącego w naszej rzeczywistości, z której czerpie różne bodźce - mówiła po premierze "Moralności pani Dulskiej" w Teatrze Telewizji Magdalena Cielecka, odtwórczyni roli Anieli w spektaklu Marcina Wrony z 2013 r. - W tych rozważaniach doszliśmy do wniosku, że salon Dulskich to kreacja narzucana przez media, to są chwilowe kariery, biografie napisane znikającym atramentem na nietrwałym papierze, to świat celebrytów. Taka wydaje się nam dziś Dulska, osoba, która od A do Z sama się wymyśliła. Wymyśliła swoją formę, sposób na życie rodziny, a prawdy, które wygłasza, są wyuczonymi tekstami z mediów. Wnętrze ludzi ze świata Dulskiej jest głęboko ukryte i oni nawet go nie szukają. Pracują tylko nad fasadą, nad pozorami i nad życiem w tych pozorach.

Meandry oryginału

Sama Gabriela Zapolska na początku ubiegłego wieku określiła dom Dulskich jako ten, w którym zamordowano duszę. Jej dzieło miało być protestem przeciwko hipokryzji. Tekst przedstawia syntezę negatywnych mieszczańskich cech - wyzyskiwania słabszych i wegetacji ciągnącej się przez pokolenia. Warto pamiętać, że tytuł oryginału nie kończy się na nazwisku bohaterki, brzmi: "Moralność pani Dulskiej - tragifarsa kołtuńska". Dulscy są obłudni, gardzą biedotą, mają zawężone horyzonty myślowe, a opinia publiczna jest dla nich największą świętością.

Dulska A.D. 2015

"Panie Dulskie" Filipa Bajona, film, który od piątku oglądać można na dużym ekranie, był jednym z 18 obrazów walczących w Konkursie Głównym tegorocznego Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni.

Można odnieść wrażenie, że tym filmowym dziełem rządzi chaos, który powoduje, iż podstawowe treści zawarte w sztuce Zapolskiej wymykają się zarówno reżyserowi, jak i widzowi. Poruszanie się między trzema planami czasowymi, początkiem XX w., rokiem 1954 i współczesnością, wychodzi dość karkołomnie. W odróżnieniu od formy, bo ta cieszy oko. Mamy tu świetną scenografię (nie tylko wnętrz mieszkania) i doborową obsadę: Krystyna Janda, Katarzyna Figura, Maja Ostaszewska, Mateusz Kościukiewicz, Sonia Boho-siewicz, Katarzyna Herman i Olgierd Łukaszewicz. Tym bardziej boli fakt niewykorzystanego potencjału drzemiącego w tekście Zapolskiej. Wątki mające uwspółcześnić opowieść są na tyle subtelne, że trudno je dostrzec, lub na tyle oderwane do kluczowej części opowieści, że powodują naruszenie spójności narracji. A przecież dulszczyzny dziś, gdzie spojrzeć - na pęczki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji