Artykuły

Aktorzy grają Szekspira

"Henryka IV" cz. 1 w reż. Jana Kuczyńskiego Sceny Inicjatyw Artystycznych Oddziału Warszawskiego ZASP. Pisze Tomasz Miłkowski na stronie internetowej sekcji polskiej Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych.

Odział warszawski ZASP premierą "Henryka IV" Szekspira w reżyserii prof. Jana Kulczyńskiego (premiera prasowa odbyła się - dzięki życzliwości Tetaru Narodowego - na scenie Teatru Małego w dniu 12 stycznia) zainaugurował Scenę Inicjatyw Artystycznych. Spektakl spotkał sięz aplauzem publiczności, ktora dostrzegła w przedstawieniu nie tylko udane ćwiczenie warsztatowe, ale i wart uwagi przepis na "ubogiego" Szekspira.

W sztuce, w której pojawia się ponad trzydzieści postaci, wystąpiło zledwie 11 aktorów, grających po kilka ról,. Reżyser sięgnął po poetykę teatru jarmarcznego, maksymalnie wykorzystując proste i skromne środki do możliwie atrakcyjnych plastycznie efektów (np. scena dzielenia Anglii między przyszlych a domniemanych zwycięzców, przywódców buntu). Aktorzy zmieniali się, stosując bez mała środki rodem z dell'arte, używając masek, animacji, pantomimy, a nawet damskiej szermierki na miotły. Grali tzw. aktorzy bez etatu, niektórzy latami już nie widziani na scenie - tu z wielką rzetelnością prezentujący swe umiejętności. W szczególności Jolanta Wołłejko w rolach wielu dam (i nie tylko) wykazała się wielkim talentem komediowym i wyrazistością i Tomasz Grochoczyński jako obmierzły a sympatyczny Fastaff przypomniał o swoich niepoślednich umiejętnościach aktorskich. Jego Fastaff był w monologach porywający, choć prowadzony na cieniutkiej granicy pastiszu, kiedy snuł bałamutne refleksje o nicości świata tego. Nic dziwnego, że aktor zbierał oklaski przy otwartej kurtynie, wcale się do publiczności nie wdzięcząc. Błyszczał także Jan Jurewicz w roli Króla Henryka IV, a towarzyszył im z oddaniem i sprawnością caly zespół.

Na osobną uwagę zasługuje świetnie opracowany tekst - jak to ujmuje program "polska wersja językowa" Jana Kulczyńskiego. Postaci mówią językiem soczystym, zmysłowym, nader współczesnym i barwrnym, zachowując swoją indywidualność. Kulczyński najwyraźniej bawi się językiem, co znakomicie spożytkowują aktorzy, w szczególności Grochoczyński.

Co ciekawe, bez szczególnych starań o tzw. współczesną wymowę tekst Szekspira i jego wykonanie nie pozostawia wątpliwości, że jest komentarzem (nie bezpośrednim wprawdzie, ale to właśnie dobrze, bo to przecież nie jest i nie powinna być doraźna publicystyka) przypisanym do naszego życia publicznego dzisiaj i refleksją nad ułomną naturą ludzką - i tą sprzed wieków, i tą dzisiaj.

Kiedy i gdzie będzie mozna ten spektakl obejrzeć, nei wiem. Ale pytajcie w ZASP-ie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji