Artykuły

Wagnerowski maraton

- Ten moment jest dla mnie szczególny - mówił prof. Hans-Peter Lehmann, niemiecki reżyser, który we wrocławskiej Hali Ludowej wyreżyseruje "Pierścień Nibelunga". - Jestem szczęśliwy i dumny, że mogę wystawić "Ring" we Wrocławiu. Razem z zespołem opery mamy szansę przywrócić kawałek normalności naszej wspólnej kulturze.

Rzeczywiście, trwająca 16 godzin tetralogia Wagnera jest dziełem trudnym. Również ze względu na upo­rczywie podkreślane związki z nazi­zmem. Muzyka jednak broni się sama. Rewolucyjne w czasach Wagnera za­biegi kompozytorskie, nowe pomysły formalne i ogromna instrumentacja, a do tego magia "Pierścienia", przesą­dziły o zapale artystów i realizatorów, o pomocy udzielonej wrocławskiej operze przez wiele osób i instytucji oraz o ilości sprzedanych biletów.

O tym wszystkim rozmawiała w po­niedziałek z dziennikarzami szefowa opery Ewa Michnik, reżyser spektaklu Hans-Peter Lehmann, dyrektor Janusz Słoniowski oraz artyści biorący udział w spektaklu.

- Wymagania, jakie "Pierścień Ni­belunga" stawia całemu zespołowi, to wielka próba umiejętności. I nie mó­wimy o jednym spektaklu, tylko o naj­większym dziele operowym XIX wie­ku. - mówił prof. Lehmann. - Pierw­szym krokiem było zagospodarowanie ogromnej przestrzeni Hali Ludowej tak, żeby nadawała się do wystawienia wszystkich części "Pierścienia".

Światłowody we włosach

- Dekoracja zajmuje pół Hali - uzu­pełniała Ewa Michnik - Studwudziestoosobowa orkiestra zajmie aż 170 metrów kwadratowych powierzchni.

Prezent od opery w Hanowerze - dekoracje do cyklu Wagnera, które przyjechały do Wrocławia w 22 wago­nach, zostaną wykorzystane w niewiel­kim stopniu. Według Ewy Michnik cie­kawym doświadczeniem będzie porów­nanie polskiej i niemieckiej obsady - Mamy polsko-niemiecki konkurs. My gramy 18 i 25 października, niemiecka obsada 24 i 26. Na zmianę - żartuje. A ile kosztuje spektakl? - Mniej niż "Gioconda" - odpowiada dyrektor opery. - Najdroższe jest oświetlenie, nagłośnienie i wynajęcie Hali Ludowej. Dużo kosztuje orkiestra - obok sześć­dziesięciu muzyków opery drugie tyle doangażowaliśmy. Na kostiumy wyda­liśmy około pięćdziesięciu tysięcy zło­tych. Córy Renu będą miały wplecione we włosy światłowody - dodaje.

Produkt turystyczny

Opera otrzymała niedawno Certyfi­kat Produktu Turystycznego Roku. - To, co robi opera, jest znakomitą pro­mocją regionu. Dzięki spektaklom Dolny Śląsk jest częściej odwiedzany przez turystów - mówił Leszek Ryk.

Opera Dolnośląska znalazła się wśród 21 "produktów" w ogólnopol­skim rankingu. - Panuje moda na sprzedawanie - tłumaczyła Ewa Mich­nik. - My też staliśmy się "produktem". A ja sobie nazywam to "wydarzeniem".

Gorące oklaski zebrał marszałek Gołębiewski, gdy na pytanie, kiedy na nowo otworzy remontowany od daw­na budynek opery obiecał: - W przy­szłym roku!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji