Czar baśni
Superprodukcję Opery Dolnośląskiej "Złoto Renu" Ryszarda Wagnera w Hali Ludowej obejrzało ok. 16 tys. widzów.
"Złoto Renu" to pierwsza z czterech części tzw. tetralogii opartej na starogermańskich mitach. - Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Halę, pomyślałem to jest Walhalla - wyznał prof. Hans-Peter Lehmann, reżyser "Złota Renu".
Pomysł wystawienia Wagnera we Wrocławiu według prof. Lehmanna to kontynuacja tradycji. W1882 r., sześć lat po pierwszym przedstawieniu "Złota Renu" operę wystawiono we Wrocławiu - Chcę pociągnąć tę tradycję - powiedział Lehmann. Powstała w 1913 r. Hala Ludowa, jedna z pierwszych w świecie konstrukcji żelbetonowych, to według reżysera bardzo dobre miejsce do wystawienia dzieła. - Ma ducha XIX w., prowadzi do przyszłości, jest jej znakiem i należy do wszystkich - dodał Lehmann.
Śpiewający główną rolę męską - Wotana - Bogusław Szynalski, czuł respekt przed dziełem Wagnera. Obok niego melomani na scenie w Hali Ludowej podziwiali min. w roli Fricki, (żony Wotana) Elżbietę Kaczmarzyk-Jańczak, w roli Albericha świetnego Macieja Krzysztyniaka. Orkiestrę (powiększoną niemal dwukrotnie) poprowadziła dyrektor Opery dolnośląskiej Ewa Michnik, autorem scenografii był Waldemar Zawodziński, a kostiumów Małgorzata Słoniowska.