Artykuły

Czy czeka nas rewolucja?

"Krakowiacy i Górale" Wojciecha Bogusławskiego w reż. Michała Kmiecika w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej - Poznań.

To miało być mocne uderzenie na początek. I jest. "Krakowiacy i Górale" Wojciecha Bogusławskiego w reżyserii reżysera-buntownika młodego pokolenia - Michała Kmiecika - to ciąg świetnie zrealizowanych obrazów. Odważna i ważna wypowiedź w sprawie, która powinna nas wszystkich obchodzić. Nie tylko artystycznie.

Najnowsza premiera Teatru Polskiego to zarazem pierwsza realizacja na tej scenie, odkąd jej dyrektorem został Marcin Kowalski, a dyrektorem artystycznym Maciej Nowak (znany nie tylko jako znawca teatru, ale też krytyk kulinarny).

Z takiego połączenia musiało wyjść dzieło przyrządzone ze smakiem, ale też z pomysłem. Michał Kmiecik do spółki z młodym dramaturgiem Piotrem Morawskim przyjęli tekst Bogusławskiego z całym jego dobrodziejstwem. Efekt? Przez większą część przedstawienia naprawdę zachwyca. Także dzięki oszczędnej, ale bardzo wymownej scenografii Justyny Łagowskiej, czy świetnej, pulsującej muzyce Mateusza Górnego "Goorala", który zgrabnie połączył to, co stare, z tym, co nowe otwierając w spektaklu nowe sensy, drugie, trzecie i kolejne dna.

Historia prosta i banalna - o młodym Krakowiaku Stachu i pięknej Basi, czyli parze kochanków, którzy chcieliby być razem, ale na ich drodze staje pretendujący do ręki Basi góral Bryndas - przeistacza się na oczach widzów w ponadczasową historię dwóch bliskich sobie plemion poróżnionych błahym i bezsensownym sporem.

Brzmi znajomo? To dobrze, bo twórcy nie pozostawiają złudzeń, że ich "Krakowiacy i górale" to opowieść o nas, dzisiaj, rozdartych politycznymi i światopoglądowymi podziałami. Czy święta zgoda może nas jeszcze połączyć? A może potrzebna jest rewolucja - taka prawdziwa, z gilotyną i krwią płynącą ulicami?

Odpowiedzi oczywiście nie ma. W najnowszej realizacji Kmiecika może trochę rażą doklejone na końcu migawki z współczesnego świata, które przecież każdy z nas może sobie pooglądać w telewizji albo wyklikać w internecie. Ale całość warta jest zobaczenia. I przemyślenia, bo ten spektakl został zrobiony po to, żeby go na długo popamiętać.

Kolejna okazja, żeby obejrzeć "Krakowiaków i górali" - w sobotę i w niedzielę o godz. 19 (a potem we wtorek, w środę i w czwartek). Bilety kosztują 50 i 60 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji