Artykuły

Tu uzdolnienie przede wszystkim: "Słowo" rozmawia z D. Michałowską prorektorem PWST w Krakowie

Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna w Krakowie, w mieście o niesłychanie bogatych i zaszczytnych tradycjach teatralnych, należy do najbardziej obleganych uczelni wyższych. Stosunek miejsc do kandydatów - 1 : 10. Swego rodzaju rekord.

Rozmawiamy z dobrze znaną naszym Czytelnikom artystką, Danutą Michałowską, od bieżącego roku szkolnego, prorektorem PWST.

- Co kryje się za tą niesłychaną popularnością studiów teatralnych? Mit o szalonych zarobkach, marzenia o karierze gwiazdy sceny lub filmu, czy prawdziwa miłość dla sztuki teatralnej? Czy obowiązujący w uczelni system egzaminów wstępnych może być pod tym względem miarodajną wskazówką?

- Pyta pani, czy przy egzaminach badamy zainteresowania naszych kandydatów, predestynujące ich do zawodu aktorskiego? Przede wszystkim badamy dyspozycję aktorską. Od tego się zaczyna. Jak to wygląda w praktyce?

Egzamin jest dwustopniowy. Na etapie pierwszego stopnia kandydat staje kolejno przed czterema komisjami. Pierwsza bada wymowę i ogólną kulturę słowa, druga głos, instrument i słuch muzyczny.

- Wiele słyszy się dzisiaj skarg na niedbałą wymowę i upadek kultury wyrażania się naszej młodzieży.

- Z wymową to prawdziwa katastrofa. Młodzież mówi okropnie. Pozytywna wymowa, przynajmniej taka, żeby nie była wadliwa, wymowa kulturalna, trafia się tylko w wyjątkowych przypadkach.

Bolączką również jest przygotowanie ogólnej sprawności fizycznej, co zapewne łączy się ze słabym poziomem wychowania fizycznego w szkole średniej. Sprawność fizyczna, ruch, jego estetyka, poczucie rytmu, umiejętność kojarzenia, jest również badana przez specjalną komisję pierwszego stopnia.

Pozostaje do omówienia czwarta, liczniejsza w składzie podkomisja interpretacji tekstu. Wtedy odbywa się przesłuchanie materiału przygotowanego przez kandydata: dwóch wierszy fragmentu prozy i piosenki.

- Tu pragnę wtrącić swoje trzy grosze. O ile wymagania poprzednich egzaminów opierały się na wrodzonych możliwościach adepta, to sprawa przygotowania materiału do interpretacji może być sygnałem o jego zainteresowaniach. Na pewno istnieje jakieś zróżnicowanie wartości tekstów, jakaś ich koncepcja, które świadczą o mniejszym lub większym oczytaniu i znajomości literatury dramatycznej.

- I owszem, zróżnicowanie takie istnieje. Niektórzy dają minimum wymaganego materiału, inni cały wykaz. Repertuar u jednych "delikwentów" jest ciekawy i ambitny, inni zadowalają się lekturą czytanek szkolnych, wybranych po linii najmniejszego oporu. Na pytanie o Mickiewicza, Słowackiego, Norwida - odpowiadają tylko milczeniem.

W ogóle dziwni są ci nasi kandydaci!

Przybywają ze wszystkich stron Polski, nieraz z tak głuchej prowincji, że nigdy w życiu nie byli w prawdziwym teatrze. Spotykamy się z nimi po raz pierwszy. To zupełnie inna sprawa niż przy egzaminach np. do Wyższej Szkoły Muzycznej, gdzie kandydat, przechodzi przez szereg egzaminów, komisji egzaminacyjnych. Stąd ogromny wysiłek członków komisji, aby w tym niejako przypadkowym materiale, przez krótki czas obserwacji na egzaminie wyłowić naprawdę zdolne jednostki

Sito jest bardzo gęste. Co ostatecznie decyduje o przyjęciu nielicznych wybrańców losu, których będziemy oglądać na scenie. Do drugiego etapu dochodzi juz mniejsza grupa i tu wybór jest jeszcze bardziej skrupulatny. Komisja pracuje w dużym składzie stosując system punktowy. Kandydat wygłasza znowu wiersz, fragment prozy, śpiewa, dostaje zadania aktorskie różnego typu. Gdy szczęśliwie przebrnie przez to drugie sito, następuje egzamin pisemny z zakresu wiadomości ogólnych: literatury teatralnej i języka obcego ze znajomością którego, nawiasem mówiąc, jest bardzo źle.

- Wreszcie dochodzimy do przyjętego kandydata.

Tak, przy czym wcale nie możemy twierdzić, że wybór jest najsłuszniejszy. Bywa, że kandydat, który zabłysnął na egzaminie, niekiedy przygotowany przez fachowca, odpada w trakcie studiów. Zawsze jednak mamy nadzieję, że kogoś "wyłowimy" i rzeczywiście nie ma rocznika, aby nie było kilku wybitnych indywidualności, z których możemy być dumni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji