Triumf miłości
Tym razem, żeby spędzić wieczór w teatrze musiałam przemierzyć odległość prawie czterystu kilometrów. Warto jednak było. Wspaniały, niezapomniany wieczór. I choć przedstawienie "Kasi z Heilbronnu" grane jest już kilka miesięcy, widownia zapełniona do ostatniego miejsca. Tuż po premierze wrocławski spektakl miał zagościć na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Nie zagościł. Był za drogi. A szkoda.
Spektakl "Kasi..." odbywa się w teatrze na Dworcu Świebodzkim. Prężny dyrektor-menadżer po spaleniu Teatru Polskiego zaadoptował dworcowe pomieszczenia na salę teatralną. I na tej to właśnie sali dzieją się autentyczne wydarzenia artystyczne.
Dramat został napisany przez {#au#394}Kleista{/#} w 1807 r. Jego premiera odbyła się w roku 1810. A w 1811 autor zginął samobójczą śmiercią.
Realizacja Jerzego Jarockiego jest polską prapremierą. Jest to wersja tekstowo skrócona i wyostrzona zabiegami inscenizacyjnymi (np. autentyczna wekslująca lokomotywa za oknami teatru.)
Reżyser zmienił też zakończenie sztuki. To właśnie odjeżdżająca lokomotywa zaciera granice między snem a jawą, między rzeczywistością a wyobrażeniami. Dlatego na początku spektaklu stoją na dworcu-scenie aktorzy w swoich prywatnych kostiumach. Lokomotywa odjeżdża, kotary się zasłaniają i widz wkracza w sceniczną historię miłości Kasi i Ferdynanda rodem z Szekspira.
Kasia chce zdobyć miłość ukochanego. Ale on zaplątany w wojny i sprawy majątkowe stara się nie dostrzegać tego uczucia. Losy bohaterów w trakcie przedstawienia wielokrotnie ulegają zmianom. Fryderyk ma wziąć ślub z koszmarną Kunegundą. Kasia o mało nie ginie w pożarze. Pomaga jej jednak opatrzność, której obecność jest naturalna, wyczuwalna i pożądana. Kasia to miłość i dobroć. Jej zaprzeczeniem jest zaprzedana grzechowi Kunegunda. Fryderyk musi dokonać wyboru między dwiema skrajnościami: dobrem i złem. Wybierze właściwie. Wybierze miłość, której spełnienie nastąpi we śnie.
Dramat Kleista jest więc swoistym misterium miłości. Opowiada o cudzie przetrwania uczuć. Baśń i marzenia znajdują spełnienie w życiu.
To niezwykle przedstawienie. Grają w nim najlepsi wrocławscy aktorzy. Artystycznym objawieniem okazała się studentka (dziś już IV roku) Wrocławskiej
Szkoły Teatralnej Kinga Preis. Wdzięk, młodość i uroda. Świetna zapowiedź na przyszłość (zagrała już w telewizyjnym spektaklu u boku Jana Englerta "Żywot Galileusza").
Kindze Preis partnerują na zmianę: wrocławski aktor W. Dąbrowski, i gościnnie występujący M. Bonaszewski z Teatru Dramatycznego w Warszawie.
Oprócz protagonistów cała gama znakomitości. Iga Mayr, Halina Skoczyńska, Grażyna Krukówna, Jolanta Zalewska, Ferdynand Matysik, Jerzy Schejbal, Krzysztof Dracz. Muzyku Stanisława Radwana, scenografia Zofii de Ines.
A więc wielki sukces krakowskich twórców we Wrocławiu.