Artykuły

Śmierć przyjęta w pokorze

Dramat nieżyjącego od prawie pół wieku Georgesa Bernanosa "Dialogi karmelitanek", nie scho­dzący w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych przez kilka sezonów z afisza teatru Herbertot w Paryżu i odnoszący też ogromne sukcesy na sce­nach tej części świata, gdzie dominuje kultura chrześcijańska, przetłumaczony przez Marię Wierz­bicką, trafił na deski Teatru Polskiego w Byd­goszczy. Utwór Bernanosa, oparty jest na fakcie skazania w roku 1794 przez Trybunał Rewolucyj­ny na śmierć szesnastu karmelitanek z Compiegne. Sztuka opowiada o nastrojach panujących w klasztorze od momentu rozpoczęcia przez rewolu­cjonistów prześladowań, o wygnaniu sióstr, ich aresztowaniu i męczeńskiej śmierci.

Ukazuje przemiany, jakie zachodzą w tym okresie w psychice, zwłaszcza najmłodszych zakonnic, próbując też ustami, tych kobiet i dziewcząt w ha­bitach odpowiedzieć na szereg filozoficznych py­tań związanych z ich szczególnym losem. Jest też w dramacie wiele głębokich rozważań o idei ży­cia zakonnego. I właśnie w tej warstwie intele­ktualnej zawiera się największa wartość utworu Bernanosa. Porusza on problemy, o których prze­ciętny człowiek na co dzień nie myśli, odkrywa widzom piękny, głęboki świat najwyższych idea­łów.

"Dialogi karmelitanek" oparte na noweli nie­mieckiej pisarki katolickiej Gertrudy von Le Fort "Ostatnia na szafocie", napisane zostały przez Bernanosa na zamówienie o. Raymonda Bruckbergera i Philippa Agostiniego, jako scenariusz filmowy. Autor adaptacji, scenografii i reżyser bydgoskiego przedstawienia w jednej osobie - Przemysław Basiński dokonał w tekście Bernanosa dużych skrótów. Z wyrzuceniem scen czy dialogów przybliżających historyczne tło dramatu - łatwo się zgodzić, znamy je bowiem z lekcji szkolnych, z literatury. Jednakże skreślenie scen i postaci do określających nam przeszłość głównej bohaterki Blanki de La Force, motywujących jej późniejsze zachowania, odbija się bardzo na percepcji jednego z istotniejszych wątków psycholo­gicznych utworu. Zubożając nieco w adaptacji kwintesencję myśli dobijającego już do kresu ziemskiej wędrówki Bernanosa i zacierając trochę, misternie przez autora zbudowane studium stra­chu młodej zakonnicy, osiąga Basiński w zamian inną wartość - harmonię formalną. Ogranicza­jąc bowiem przedstawienie prawie wyłącznie do scen klasztornych - eksponuje klimat wewnętrz­nych przygotowań do męczeńskiej śmierci mni­szek.

Odzwierciedleniem zakonnej ascezy jest w spe­ktaklu uboga, a nawet symboliczna wręcz, z wy­czuciem zaprojektowana scenografia. W aurę ży­cia klasztornego wprowadza piękna muzyka Ta­deusza Woźniaka. Spośród kilkunastu występują­cych w spektaklu aktorek, wyróżniają się cztery. Przede wszystkim zaskakuje młodziutka, stawia­jąca pierwsze kroki na scenie Małgorzata Witko­wska, obsadzona w głównej roli siostry Blanki od Agonii Chrystusa, doskonale wywiązuje się z powierzonego jej zadania. Bardzo prawdziwa jest tak w momentach wiary i ufności, jak i w chwilach wielkiego strachu. Świetną kreację sta­rej przeoryszy Matki Henrietty od Jezusa tworzy Wanda Rucińska. Aktorka, pomimo oszczędnej, jak na rolę przystało gry, odkrywa bogate wnę­trze i wielką wrażliwość stojącej nad grobem za­konnicy. Ogromną wewnętrzną siłę, jaka ema­nuje z postaci Matki Marii od Wcielenia - Jad­wiga Andrzejewska osiąga bez znacznych teatral­nych gestów. Na uwagę zasługuje również po­stać młodej żywiołowej zakonnicy, siostry Kon­stancji od Świętego Dionizego, naturalnie granej przez Inę Zemło.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji