Artykuły

Łódź. Problemy z serialem "Jak na dłoni"

Po raz kolejny przesunięto termin premiery "Jak na dłoni". Trwa poszukiwanie producenta.

W sierpniu ub. roku Agencja Filmowa TVP ogłosiła wyniki konkursu na serial. O pieniądze na realizację 25- i 45-minutowych produkcji walczyło ponad 80 projektów. Z powodu nadmiaru zgłoszeń przesunięto nawet termin ogłoszenia wyników konkursu. Wśród 25-minutowych filmów jednym z trzech zwycięzców okazał się Włodzimierz Popiński, który zaproponował pomysł pt. "Jak na dłoni".

Scenarzysta chce pokazać, jak się żyje się w Łodzi. Dlaczego? - Z sentymentu do miasta, w którym się urodziłem. Umieściłem tutaj akcję serialu w przekonaniu, że widzowie w całej Polsce będą chcieli zobaczyć Łódź taką, jaka jest. W scenariuszu pojawiają się miejsca doskonale znane mieszkańcom - zapowiada Popiński.

Konkurs na producenta

Serial miał powstać w warszawskiej firmie Filmcotract Ltd ("Wróżby kumaka", "Wojaczek", "Prowokator"). Producentem został Henryk Romanowski. Reżyserować miał łodzianin Jacek Filipiak [na zdjęciu] (nagradzany za fabułę "Zerwany", teraz kręci "Na Wspólnej"). Na podstawie castingów reżyser zaproponował obsadę, którą telewizja zaakceptowała. Znalazło się w niej kilku znanych aktorów, ale do podpisania umów nie doszło, dlatego realizatorzy nie chcą zdradzać nazwisk. Zdjęcia miały ruszyć jesienią. Później pierwszy klaps przesunięto na wiosnę tego roku. Ale na razie nic nie wskazuje na to, aby ekipa przystąpiła do pracy. Dlaczego? Zmienia się producent. Nie wiadomo, kto zastąpi Henryka Romanowskiego. Zostanie rozpisany konkurs. - Były pewne niejasności, ale trudno mi mówić o szczegółach zmian, bo nie uczestniczyłem w tych rozmowach - mówi Jacek Filipiak. Jego zdaniem wszystko rozbiło się o pieniądze. - To miał być serial bardzo filmowy, a nie kolejna, kręcona szybko i tanio, telenowela - przyznaje reżyser.

Wczoraj próbowaliśmy skontaktować się z Henrykiem Romanowskim, ale bezskutecznie. Być może producent zrezygnował z pracy w Łodzi na rzecz serialu "Dylematu 5", który ma być kontynuacją "Alternatyw 4". Zdjęcia do tego filmu dla TVP ruszą już w maju.

Rezygnacja producenta zaskoczyła scenarzystę "Jak na dłoni". - Niepokoję się całym zamieszaniem. Po raz pierwszy spotkałem się z sytuacją, w której zwycięzca konkursu odstępuje od realizacji projektu - dziwi się Popiński.

Agencja Filmowa TVP zamierza negocjować nowe warunki współpracy z autorem scenariusza i jednocześnie właścicielem praw do filmu. - Nie martwię się szczególnie tymi kłopotami, bo mamy kilka interesujących propozycji już w zaawansowanej fazie produkcji - mówi Anna Kowalewska z TVP. Według naszych informacji, szefowie stacji są nadal zainteresowani serialem "Jak na dłoni".

Łódź w hali?

Zmiana producenta spowoduje rozpoczęcie pracy nad serialem od początku. - Jeżeli warunki co do obsady i sprzętu, które już wywalczyłem, nie zostaną utrzymane, to zrezygnuję - zapowiada Filipiak. - Nie wyobrażam sobie, żeby producent zaproponował przeniesienie zdjęć do Warszawy i zrealizowanie ich w hali. Cała historia bazuje na kontrastach między biedą a bogactwem. Łódź się do tego idealnie nadaje.

Na razie zdjęcia przeniesiono na wczesną jesień. Najpierw ma zostać nakręconych 13 odcinków "Jak na dłoni", które już są napisane. Produkcja kolejnych zależy od oglądalności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji