Artykuły

Niezwykła bitwa pod Grunwaldem

"Krzyżacy" wg Henryka Sienkiewicza w reż. Jakuba Roszkowskiego w Teatrze Miniatura w Gdańsku. Pisze Grażyna Antoniewicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

W Teatrze Miniatura grają "Krzyżaków" Henryka Sienkiewicza

Kiedy Jakub Roszkowski postanowił zrobić spektakl na podstawie "Krzyżaków" Sienkiewicza przyznaję, żywiłam pewne obawy, czy uda się pokazać tę wspaniałą, dwutomową powieść w teatrze lalkowym? Wiele w niej bowiem postaci, wątków, zdarzeń, jest obraz epoki i, oczywiście, słynna, wielka bitwa pod Grunwaldem. Co będzie jeśli reżyser zgodnie z zapowiedzią skupi się na opowiedzenie jej skrótowo, nieomal komiksowo czy nie powstanie szkolny "bryk"? - Zamiast kilku wielkich scen dramatycznych zdecydowałem się zrobić około pięćdziesiąt krótkich scen migawek - mówił przed premierą.

Moje obawy częściowo się potwierdziły, bo Sienkiewicza w spektaklu jak na lekarstwo, a i z urody "Krzyżaków" zostało niewiele.

Na premierze młodzi widzowie, którzy nie znają powieści gubili się w akcji, bowiem nie wszystko był zrozumiałe. Obawiam się, że spektakl zniechęci ich do sięgnięcia po książkę, a jednak... jest to przedstawienie niezwykle interesujące, wyreżyserowane z żelazną konsekwencją, mające wspaniałą oprawę plastyczną i muzyczną. Wielkie brawa też dla aktorów.

Świetny jest Andrzej Żak jako Jurand ze Spychowa, Piotr Kłudka jako Zawisza Czarny, Jacek Gierczak to dzielny Maćko z Bogdańca, Wojciech Stachura gra porywczego Zbyszka, Jacek Majok Zygryda de Lowem, a w podwójnej roli Danusi i Jagienki podziwiamy Edytę Janusz-Ehrlich, ale zapewniam, że wszyscy aktorzy w tym spektaklu są świetni. Jest ich dwunastka, ale na scenie pojawiają się też lalki - gliniane, w formie plansz z pleksi oraz pacynki.

Oglądamy więc prostą, choć efektownie opowiedzianą historię o miłości i przyjaźni. Przede wszystkim jednak Jakub Roszkowski pokazał, że w tej wojnie nie ma zwycięzców, bo wszyscy są przegrani. Pytając o sens wojny, stawia znak równości między Polakami i Krzyżakami.

Niezwykłe wrażenie robi bitwa pod Grunwaldem, kiedy maszerują wojska krzyżackie, śpiewając "Christ ist erstanden" i wojska polsko-litewskie z "Bogurodzicą" na ustach. Oddziały są z papieru, a w miejscu gdzie zderzają się ze sobą czeka na nich niszczarka, która tnie wojsko, ale kolejni rycerze idą już na śmierć, idą i idą.

Za scenografię, światło i wideo odpowiedzialny jest Mirek Kaczmarek. Na scenie zbudowano rodzaj makiety filmowej, na której również z udziałem kamer opowiadana jest ta wielka historia, a bohaterowie wędrują od Krakowa do Malborka, Sztumu przez lasy, wsie, miasteczka.

Cztery kamery na żywo rejestrują przebieg przedstawienia i prezentują na ekranie. Całe szczęście, bowiem to co dzieje się na scenie niżej, czyli aktorzy z lalkami są słabo widoczni. Akcję oglądamy przez głowy i plecy widzów siedzących przed nami. To duży minus.

Reasumując, chociaż Henryk Sienkiewicz poległ pod Grunwaldem spektakl "Krzyżacy" w reżyserii Jakuba Roszkowskiego i scenografii Mirka Kaczmarka obronił się zdecydowanie. To nowoczesna propozycja teatru formy, teatru, który szuka nowych, niekiedy zaskakujących środków wyrazu. Ponadto szalenie podobał mi się dystans realizatorów do tekstu, ta historia opowiedziana jest z poczuciem humoru, bez patosu, bohaterowie zwłaszcza Wojciech Stachura jako Zbyszko to współczesny porywczy młodzieniec, a Jagienka - zakochana nastolatka.

Atutem spektaklu jest też oprawa muzyczna Sandry Szwarc, która gra na klawesynie. Myślę, że dorośli, zwłaszcza ci znający powieść będą nieźle się bawić na spektaklu przeznaczonym raczej dla ostatnich klas gimnazjum.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji