Artykuły

HOMO MOLLIS

>>> Homo mollis z drugiego przestawienia, tym razem w Teatrze Dramatycznym ma inną proweniencję, na­wyki i osobowość. O tym, że jest także mollis, roz­strzygają wyłącznie motywy. W sferze dokonań jest jedynie protest, jedynie uparcie powtarzana o d m o w a, niezgoda na zastany ład, porządek i organizację.

Homo mollis numer dwa, który chronologicznie bio­rąc pojawił się w warszawskich teatrach wcześniej niż ten od Machulskich, nazywa się Bartleby i jest bohate­rem tytułowym komedii Jerzego Zawieyskiego pod takimże tytułem. Bartleby - samodzielny utwór dra­matyczny - wykorzystuje motywy opowiadania Hermana Melville'a. Wystawiono tę rzecz w Sali Prób Teatru Dramatycznego, w reżyserii Witolda Skarucha, w pięknej scenografii Jana Kosińskiego. Bartleby - pracownik świetnie zorganizowanej kancelarii adwo­kackiej Sebastiana Krana (znakomity Mieczysław Voit) pewnego dnia powiada szefowi, któremu winien odczy­tać jakiś służbowy tekst: "wolałbym nie". Te dwa sło­wa są jedyną odtąd kwestią aktora (Piotr Fronczewski), wyrażają jedyną też postawę bohatera przeciwsta­wianą uregulowanej, zbiurokratyzowanej, hierarchicz­nie skategoryzowanej egzystencji w biurze szefa. Hi­storyjka Melville'a - Zawieyskiego jest studium o sensie ludzkiego "nie", o funkcji negacji i protestu jako przejawu woli niepodporządkowania się więk­szości i jej metodom. Bartleby to ten sam homo mollis co nauczyciel Jonasz z Rezerwatu, jedynie okoliczno­ści są różne: świat Krana jest porażony samym faktem zanegowania czegokolwiek, ta negacja jest go jeszcze w stanie zafascynować. Świat otaczający Jonasza ma już na takich, którzy się nie zgadzają, swoje sposoby...

*

Dwa przestawienia, dwa utwory, dwie wersje tego samego tematu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji