Artykuły

Kraków. Weterani STU w Salonie Poezji

To był wzruszający i poruszający - zwłaszcza dla pamiętających niegdysiejsze spektakle - Salon Poezji.

Tytuł "Skrzydła i garby", nawiązujący do legendarnego wiersza Leszka Aleksandra Moczulskiego, przywoływał tradycję, niósł przesłanie, a zarazem uświadamiał, że wiersze tego krakowskiego wielkiego poety stanowiły w dużym stopniu o potędze duchowej Teatru STU. To właśnie ten twórca stworzył w całości jeden z najwspanialszych spektakli STU - "Exodus".

To w tym misterium, którego premiera odbyła się w 1974 r., padły m.in. słowa: Wstań Polsko /z donosów i anonimów przebudź się... Wczoraj, przywołane w foyer Teatru im. J. Słowackiego przez Olgierda Łukaszewicza, wywołały ciszę wręcz bolesną. A takich strof tego poety padło wiele; choćby te odczytane przez Krzysztofa Jasińskiego: Nie pozwól nam umilknąć /w milczącej euforii. /Nie zabierz nam myślenia /w kagańcu wiecznej zgody /na wszystkie szwindle świata. /Nie pozwól nam skamienieć.

Wczoraj poeta znów zachwycił dwoma nowymi wierszami.

Teatr STU w swej 40-letniej historii często czerpał z poezji, o czym mówił wczoraj Edward Chudziński; już w pierwszym spektaklu "Lichtarz ruski" Olgierd Łukaszewicz sięgnął po strofy Jerzego Harasymowicza, potem było wiele innych spektakli: "Spadanie", "Sennik polski", wspomniany "Exodus" i "Pacjenci", "Donkichoteria", "Ubu król", i "Kur zapiał" wg Wiesława Dymnego... Słuchaliśmy zatem tekstów poetyckich m.in. Barańczaka, Gałczyńskiego, Norwida, Różewicza, Wierzyńskiego, Zagajewskiego, ale i Ginsberga, Jesienina, Rilkego.

A interpretowali je również Włodzimierz Jasiński, Jan Kanty Pawluśkiewicz, a i Anna Dymna, która wsparła kolegów we fragmentach wciąż aktualnego poematu "Polski szynkwas żydowski" Dymnego.

A ponieważ Teatr STU także muzyką stał przez minione lata, zatem i ona rozbrzmiewała wczoraj - pisali ją dla STU m.in. Janusz Grzywacz, Krzysztof Szwajgier - również obecni - Pawluśkiewicz, Grechuta. Jakże wspaniałe to songi; szkoda, że od lat dostępne (czyli naprawdę niedostępne) jedynie w wersji czarnej jeszcze płyty. I też te archiwalne nagrania popłynęły, wspierane na żywo przez Włodzimierza Jasińskiego oraz dyr. Jasińskiego. Inną piękną pieśń - walca "Czas", z muzyką Pawluśkiewicza do wiersza Włodzimierza Dulemby, zaprezentowała Beata Rybotycka, wspierana przez muzyków Halinę Jarczyk i Konrada Mastyłę.

Jakże by się chciało, aby wczorajsze, tak ożywcze spotkanie w Krakowskim Salonie Poezji, na które przyszły tłumy, trafiło do jak największej publiczności. Widać było kamerę krakowskiej telewizji, obyśmy zobaczyli efekt tej obecności...

***

Leszek Aleksander Moczulski

Skrzydła i garby

A kiedy trzeba było naprzód iść,

droga ugięła się jak trampolina.

A kiedy trzeba było podnieść głos,

ostra cisza skoczyła do gardła.

Gdy trzeba było skoczyć głową w dół,

z naszych garbów rozwinęły się skrzydła.

1973

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji