Metro rusza na Broadway
MARCIN Zadrowski, student II roku chemii UW należy do czwórki szczęśliwców, którzy pozytywnie przeszli wstępne przesłuchania kandydatów do głównej roli męskiej w "Metrze" Janusza Józefowicza.
Ten sławny musical jedzie do Nowego Jorku, na Broadway. W Teatrze Minskoff próby rozpoczynają się 15 marca. Na razie pierwsza obsada pilnie ćwiczy angielską wersję. Zobaczymy ją 30 stycznia, w rocznicę polskiej premiery. Druga obsada, która będzie grała w Polsce, próby ma już bardzo zaawansowane, brakuje tylko odtwórcy głównego bohatera - Jana.
Na eliminacje, zgłosiło się 23 kandydatów w wieku od 16 do 28 lat. Uczniowie z ogólniaka i zawodówki. Stawili się i bezrobotni, i handlowiec. Wszyscy śpiewali. Jak? Otóż "Express" słyszał i poprawnie wykonaną arię operową, i fałszowanie, od jakiego uszy puchły. - Kompozytor "Metra" Janusz Stokłosa oraz Janusz Józefowicz są nieco zawiedzeni. Spodziewali się wyższego poziomu. Być może ogłoszą jeszcze jedne eliminacje. Producent musicalu Wiktor Kubiak podkreśla brak wśród kandydatów studentów i absolwentów szkół teatralnych. Zgłosiło się tylko trzech. Wśród nich Julek Mere, aktor teatru "Nowego", który przeszedł do drugiego etapu. Jego rywalami - oprócz Marcina Zadrowskiego - są Paweł Kukiz, lider zespołu "Aya RL" i Robert Gawliński, dawniej grupa "Madame", obecnie własny zespół "Wilki".
Wszyscy czterej dostają kasetę i tekst piosenki. Za 2-3 dni kolejny sprawdzian.
Co czeka zwycięzcę? Mordercze próby, światła sceny, może sława i 5 do 11 mln zł miesięcznie. Grupa, która jedzie do Stanów, przechodzi na amerykańskie, dużo wyższe stawki.