Artykuły

Kąpiele na scenie

Po serii kultowych spektakli w Buffo dramat "Panna Tutli Putli" według Witkacego z pomysłami Stokłosy i Józefowicza

"Jak to zazwyczaj w Buffo bywa, spektakl w całości zobaczyliśmy dopiero na premierze. Janusz Józefowicz to wulkan pomysłów. Zawsze zaskakuje, zarówno widzów, jaki samych aktorów. Próby ciągną się w nieskończoność, a atmosfera bywa gorąca. W Pannie Tutli Putli podgrzewa ją dodatkowo golizna. Z basenu, wmontowaneg w środek sceny, wyłania się tytułowa bohaterka (w tej roli wymiennie Anna Dereszowska i Joanna Liszowska). Jest na co popatrzeć! Punkt dla reżysera. Równie efektowny jest układ choreograficzny królowej Tua Tua (Natasza Urbańska) i jej koleżanek, inspirowany symboliką hinduizmu. Zabawnie wypadają Milionerzy, którzy kapiąc od złota, wjeżdżają na scenę chewoletem rocznik'54. Cieszy na scenie widok Rysia Czubaka, barwnej postaci życia salonowego stolicy. Panna Tutli Putli to prawdziwa rozrywka. Sam Witkacy spektakl Józefowicza zrecenzowałby najtrafniej: "Sztuka jest ucieczką, najszlachetniejszym narkotykiem, mogącym przenieść nas w inne światy bez złych skutków dla zdrowia, inteligencji". Panna Tutli Putli to też ciekawa muzyka. Kompozytor Janusz Stokłosa pisał ją na ostatnią chwilę i miał problem z jej zdefiniowaniem: "To jest sos. Opera, rock, techno, disco, etno z okolic Polinezji". Jego pomysłowość opiera się głównie na ilustracji muzycznej każdej z występujących na scenie postaci. To spektakl, który składa się ze zbioru melodii. Zdaniem obu panów Januszów, którzy pracują ze sobą już 20 lat, jest to najdroższa produkcja w historii ich teatru. Jaki to gatunek? "Odjechana komedia muzyczna". Coś w tym jest".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji