Artykuły

Wrocław. Marcin Nałęcz-Niesiołowski szefem Opery Wrocławskiej

Marcin Nałęcz - Niesiołowski zostanie następcą dyrektor Opery Wrocławskiej Ewy Michnik. Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Wyborcza" taka decyzja zapadła w czwartek na roboczym zarządzie województwa. Oficjalna zostanie ogłoszona w przyszły wtorek.

Nałęcz - Niesiołowski, kandydat popierany nie tylko przez Ewę Michnik, ale również ministra kultury Piotra Glińskiego, miesiąc musiał czekać na tę decyzję. Komisja konkursowa na początku maja rekomendowała go władzom województwa na nowego dyrektora Opery Wrocławskiej. Ta informacja zaraz wywołała awanturę - zwłaszcza w "Solidarności". Jej członkowie pracujący w operze oprotestowali decyzję Komisji Zakładowej, która do komisji konkursowej oddelegowała szefa dolnośląskiej "S" Kazimierza Kimso.

Wskazała go sekretarz operowej "S" Anna Szopa, prywatnie partnerka życiowa Kimso oraz wiceprzewodniczący związku Tadeusz Witek. On z działalności w związku zrezygnował, zaraz po tym jak dowiedział się, że Kimso wskazał Nałęcza-Niesiołowskiego. Nie konsultował tego z nikim i przekonywał, że nie zna przeszłości dyrygenta. A pracownicy Nałęcza - Niesiołowskiego się po prostu boją, bo wiedzą w jaki sposób prowadził on Operę i Filharmonię Podlaską w Białymstoku. Konflikt między pracownikami a dyrektorem trwał długo - orkiestra oskarżyła dyrektora o łamanie praw pracowniczych i statutu instytucji, część ich zarzutów potwierdziła Państwowa Inspekcja Pracy. Impulsem do zaostrzenia protestu było zwolnienie przez dyrektora trzech muzyków, którzy nie zgodzili się przejść na kontrakty.

Konflikt osiągnął taki poziom, że w ramach protestu orkiestra grała pod oknami gabinetu swojego szefa "Time to say: goodbye (Czas się pożegnać)".

Nałęcz-Niesiołowski z Białegostoku został odwołany z powodu konfliktu i pod naciskiem pracowników o czym głośno było w całej Polsce.

Marszałka o nieprawidłowościach w powołaniu komisji alarmował też działacze lokalnego ZASP - u, a Waldemar Staszewski, dyrektor Operetki Dolnośląskiej, zarzucił członkom, że bezpodstawnie wyłączyli go z konkursu na dyrektora Opery Wrocławskiej. Zapowiedział, że sprawę odda do sądu.

Władze województwa wszystkie te zarzuty miały zweryfikować i dlatego ogłoszenie zwycięzcy konkursu tak przeciągnęło się w czasie.

Jak dowiedziała się nieoficjalnie "Wyborcza" zarząd zgodził się powierzyć obowiązki dyrektora opery Nałęczowi - Niesiołowskiemu. Nie dopatrzono się bowiem żadnych uchybień proceduralnych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji