Spektakl Metra w Ratuszu
W grudniu ub.r. zespół "Metra" zorganizował samowolną konferencję prasową na terenie skłóconego Teatru Dramatycznego, gdy to nie pomogło dał spektakl w Ratuszu.
Prezydent Warszawy Marcin Święcicki podjął się mediacji w sporze między dyrekcją warszawskiego Teatru Dramatycznego, a twórcami musicalu "Metro". Konflikt rozpoczął się w grudniu ub.r., kiedy dyrekcja TD definitywnie odmówiła twórcom "Metra" udostępnienia sali na dalsze spektakle.
- Zaryzykowaliśmy, napisaliśmy petycję i poszliśmy do Ratusza. Petycja była na płótnie, długim na ponad 5 metrów. Rozwinęliśmy ją i zaczęliśmy grać. Liczni fani musicalu śpiewali razem z nami - relacjonuje Halina Tabęcka, specjalistka public relations ze studia Buffo, które organizowało wystawianie "Metra".
Licznie stawili się uprzedzeni wcześniej dziennikarze, radiowcy, stacje telewizyjne (była też niemiecka). Straż Miejska nie interweniowała.
Pomimo licznych protestów zaskoczonych radnych, Rada Miasta Stołecznego Warszawy zgodziła się wysłuchać Janusza Józefowicza, twórcę musicalu, który zjawił się, w czasie gdy odbywała się tam sesja Rady.
- Niewiele zmieniło się w naszej sytuacji od grudnia, w tym czasie doszło do zabawnego precedensu. Teatr Dramatyczny, który kompletnie odmówił nam możliwości grania u nich, wynajął teatr jakiejś firmie, która z kolei nas wynajęła. W ten sposób na deskach Teatru Dramatycznego w marcu odbędzie się przedstawienie "Elvis". Nieprawdą jest więc, że teatr nie może znaleźć nawet jednego dnia w miesiącu, żeby nam go wynająć na "Metro". Wynajmuje każdemu, tylko nie nam. Czuję się osobą dyskryminowaną - powiedział Janusz Józefowicz.
- " Metro " nie może być grane w innych warszawskich teatrach ze względów technicznych - potrzebna jest obrotowa scena, którą posiadają tylko trzy budynki teatralne w Stolicy. Walczymy o możliwość wystawiania spektaklu choćby przez jeden dzień w tygodniu, nawet w poniedziałki, najgorsze dni dla teatrów - wyjaśnia Halina Tabęcka.
Józefowicz zapewniał, że Studio Buffo, może zapłacić TD za wynajęcie sali kwotę taką, jak zapłaciła wspomniana przez niego firma.
- Jesteście moją ostatnią deską ratunku - mówił na sesji Józefowicz. Spektakl grany był pięć lat. W grudniu decyzją administracyjną dyrekcji Teatru Dramatycznego zostaliśmy pozbawieni możliwości wynajmowania sceny TD.
Józefowicz oskarżał dyrektora artystycznego TD Piotra Cieślaka o załatwianie swoich prywatnych spraw na terenie państwowej instytucji.
Prezydent Warszawy Marcin Święcicki, zobowiązał się przyjąć dzisiaj u siebie w gabinecie twórców "Metra" i wnikliwie zbadać tę sprawę. Prezydent, który zbytnio nie troszczył się o los stołecznych teatrów przypomniał sobie, że TD podlega mu i może wpłynąć na to co się w nim dzieje. Prezydent Święcicki gościć będzie Piotra Cieślaka dyr. artystycznego TD.
W rozmowie z dziennikarką PAP, Anna Sapiego, dyr. naczelny Teatru Dramatycznego stwierdziła, że nie widzi możliwości dalszej współpracy z twórcami "Metra". Nie potwierdziła też informacji o wynajęciu teatru dla firmy, która chce wystawić "Elvisa". - Czasami wynajmujemy salę, ponieważ na tym zarabiamy, w przeciwieństwie do "Metra ", na którym nie zarabiamy - powiedziała A. Sapiego. Dodała, że Studio Buffo jest nadal winne Teatrowi Dramatycznemu pieniądze za wynajem sali od września do grudnia ub.r.