Artykuły

Etnoszamaństwo

"Robert Robur" wg Mirosława Nahacza w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego w TR Warszawa. Pisze Mike Urbaniak w Gazecie Wyborczej - Wysokie Obcasy.

"Robert Robur" to jedyny, bardzo wyczekiwany spektakl, który w minionym sezonie zrealizował w Polsce Krzysztof Garbaczewski. Pierwsza część spektaklu nadzieję na teatralną jazdę bez trzymanki spełniła z naddatkiem. To stary dobry Garbaczewski, tylko bardziej. Powrót do stylu wałbrzyskiej "Gwiazdy śmierci", ale z mocno dzisiaj zaznaczoną wizją scenograficzną Aleksandry Wasilkowskiej, która, jak sama mówi, zakwasza trashowe wizje reżysera własną zabawa z estetyką surrealizmu. Efekt jest fantastyczny. Równie świetnie działa podmianka, którą Garbaczewski musiał zrobić, gdy z obsady wypadł za pięć dwunasta mający grać tytułową rolę Dawid Ogrodnik. W jego miejsce reżyser wstawił Pawła Smagałę, który nie mógł jednak w tak krótkim czasie nauczyć się tekstu, więc podkłada go z offu Justyna Wasilewska. Wyszedł z tego kapitalny duet. Aktorsko to jest bezbłędna robota, a Agnieszka Żulewska - zachwycająca.

Spektakl zaczyna jednak męczyć w kolejnych częściach, a ostatnia, "łemkowska", to już zwyczajna męczarnia. Wolałbym, żeby Garbaczewski nie zabierał mnie na wycieczkę do Beskidu Niskiego. Zdecydowanie bardziej od tych etno-szamańskich klimatów wolę jego szalone pogonie z kamera po piwnicach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji