Wrocław. Premiera "Uciekającego samolotu" Doneva
W sobotę (4 marca) na scenie Teatr Wspólczesnego odbędzie się premiera "Uciekającego samolotu" Kamena Doneva.
Sztuka bułgarskiego aktora i dramaturga złożona jest z czterech wątków, które luźno łączy tytułowy samolot. Silniejszym spoiwem jest sytuacja życiowa bohaterów - wszyscy, niezależnie od wieku, tęsknią za dawnymi marzeniami. Humor wynika z ich nieporadnej pogoni za szczęściem, w niektórych przypadkach - wręcz szalonej determinacji w realizacji marzenia. - Każda z tych postaci prowadzona jest jakąś silna obsesją, jednym pragnieniem, ale nie są to karykatury. Przeciwnie, mają wiele ze zwyczajnych ludzi, a sytuacje, w które się wplątują, mogą się zdarzy na co dzień - opowiada Jarosław Tumidajski, reżyser przedstawienia. - Donev pokazuje, że już samo dążenie do szczęścia jest ważne, nawet jeśli nie uda się go osiągnąć.
O konkretach nie chce mówić, bo element zaskoczenia jest komedii bardzo istotny.
Tumidajski równocześnie podkreśla, że Donev swoją sztukę określił terminem "tragikomedii". "Samolot" nie budzi pustego śmiechu, nie ma w sobie nic z farsy, ale daje do myślenia, bawiąc przy okazji. Z kolei Krystyna Meissner, dyrektor Współczesnego, mówi: - To inteligentna komedia, jakich w Polsce nikt dzisiaj nie pisze. Współczesna polska dramaturgia musi być zaangażowana, nie obejmuje zwyczajnej postawy człowieka wobec człowieka. A sztuka Doneva to może doskonały sposób na odreagowanie dla osób sfrustrowanych i zmęczonych życiem.
Z Tumidajskim współpracowali: scenograf Mirek Kaczmarek i reżyser świateł Wojciech Puś. Oba elementy, i scenografia, i światła, są ważnym elementem scenicznej rzeczywistości. Puś podkreśla, że chciał uniknąć sztuczności. - Starałem się uniknąć malarskiego oświetlenia. Chciałem by miało ono naturalny charakter, by w pełni sprawiało wrażenie słonecznego prześwitu, odbicia od okna w bloku naprzeciwko, blasku ulicznej lampy. To inaczej buduje nastrój na scenie - opowiada Wojciech Puś.
W przedstawieniu zobaczymy m.in. Macieja Tomaszewskiego, Elżbietę Golińską, Krzysztofa Kulińskiego, Zdzisława Kuźniara i Jerzego Senatora.
Na zdjęciu: scena z próby spektaklu.