Artykuły

Sprawa idzie o kosę. Kaziuk ścina Chrystusa.

Władze województwa podlaskiego zajmą się listem Akcji Katolickiej, która zarzuca autorom przedstawienia "Konopielki" propagowanie satanizmu

SPRAWA IDZIE O KOSĘ

Czy "Konopielka" grana w białostockim Te­atrze Dramatycznym szarga wartości chrze­ścijańskie? Tak twierdzą członkowie Akcji Katolickiej. Reżyser przedstawienia i dyrek­tor teatru zaprzeczają. Sprawę ma rozstrzy­gnąć Zarząd Województwa Podlaskiego.

"Konopielka" trafiła na łamy gazet za sprawą listu Akcji Katolickiej, Oddziału przy Kaplicy Najświęt­szego Serca Jezusowego w Białymstoku. Zarzucono w nim spektaklowi m.in. "szyderstwa z naszej trady­cji religijnej" i "promocję satanizmu" (list opubliko­waliśmy we wczorajszym wydaniu "Kuriera Poranne­go"). Najwięcej kontrowersji wzbudziła scena, w któ­rej Kaziuk ścina kosą głowę figury Chrystusa. List trafił do Sławomira Zgrzywy, marszałka województwa podlaskiego. Ten polecił zbadanie sprawy Adamowi Szczepanowskiemu, członkowi Zarządu Wo­jewództwa Podlaskiego i jednocześnie przewodniczące­mu Rady Ruchów Katolickich przy Archidiecezji Biało­stockiej. Szczepanowski (przebywający obecnie na wy­jeździe służbowym) polecił "przeprowadzenie stosow­nej rozmowy z dyrektorem teatru" Grażynie Wiśniew­skiej, dyrektorowi Departamentu Oświaty i Kultury Urzędu Marszałkowskiego. Prawdopodobnie już jutro sprawa "Konopielki" trafi pod obrady Zarządu Woje­wództwa Podlaskiego. Jeżeli stwierdzi on zasadność za­rzutów stawianych spektaklowi, "podjęte zostaną odpo­wiednie kroki". Jakie? Adam Szczepanowski stwier­dził, że za wcześnie jeszcze, by mówić o konkretach.

Z wypowiedzi dyrektora Teatru Andrzeja Karola­ka, jak również z tego, co mówi reżyser Piotr Ziniewicz (jego opinię w tej sprawie zamieszczamy na stro­nie 3) wynika, że zaszło nieporozumienie. Obaj zgod­nie twierdzą, że "Konopielka" nie tylko nie szarga wartości religijnych, nie ośmiesza wiary w Boga, lecz jest apelem o ich zachowanie.

Do tej pory żadna z osób, które mają sprawować sąd nad "Konopielką", nie obejrzała przedstawienia. Nie widział go marszałek Zgrzywna, nie widział Adam Szczepanowski, do teatru nie dotarła też wiceprezes koła Akcji Katolickiej Anna Kisielewska, która w imieniu 16 członków koła podpisała list protestacyj­ny. Notabene podpisała dopiero drugą "edycję" listu, dostarczoną wczoraj dyrektorowi Karolakowi - pod pierwszą, opublikowaną na łamach "Porannego", nie figurowało żadne nazwisko. (JER)

KAZIUK ŚCINA CHRYSTUSA

Podwórko przed chałupą Kaziuka i Handzi w Taplarach. Gospodarz zafascynowany światowością "uczycielki", wiedziony ciekawością z domieszką zazdrości, wspina się na prastary, "święty" klon przy chałupie, by lepiej podpa­trzeć, co też tam ona porabia ze swoim aman­tem. Doznaje szoku na widok "takich" figlów: "o matko, ona na wierzchu!"

Jedna z pamiętnych scen z "Konopielki" Edwarda Redlińskiego, adaptowanej po raz kolejny teatral­nie, tym razem na scenie Teatru Dramatycznego w Białymstoku. Sztuka, grana od kilkunastu dni, przy­ciąga na specjalne seanse przedpołudniowe tłumy młodzieży. Zjeżdżają autokarami z całego regionu pod opieką swoich pedagogów, bo to przecież lektura szkolna i w dodatku to ta słynna "Konopielka".

Wczoraj spotkaliśmy m.in. licealistów z Białej Podla­skiej, Zambrowa, Sokółki. Widownia co chwila salwa­mi śmiechu przyjmowała taplarskie powiedzonka Kaziuka i innych bohaterów, ale najbardziej momenty podszyte jego erotycznymi próbami "po nowemu" z Handzią i nauczycielką. Ogromną wesołość wzbudzają też słowa "k...a", padającego kilkakrotnie z ust główne­go bohatera w chwilach głębokiej frustracji, rozterki i wreszcie załamania się jego świata odwiecznych warto­ści. Nie było śmiechu, gdy wycinał uświęcone tradycją rodzinną drzewo, żeby już nikt z niego nie podglądał i żeby nie zasłaniało widoku na świat. Cisza towarzyszy­ła też ostatnim scenom, gdy nauczycielka odchodzi z Taplar, a za nią grono mieszkańców, w tym syn Kaziuków, spragniony zasmakować nowego świata. Kaziuk wypada na gościniec z kosą i w desperackim okrzyku: "nie ma już świętości, nie ma świętego drzewa, wszystko wolno" ścina głowę figury Chrystusa. Kurtyna zapa­da, oddzielając leżącą głowę od sceny.

Spektakl przyjęty został długimi oklaskami, mło­dzież wychodząc śmiała się, dyskutowała. Chwycili­śmy nieco z tych wrażeń na gorąco. Wypowiedzi obok. (SAB)

PIOTR ZINIEWICZ, reżyser "Kopnopielki": - Cieszę się, że "Konopielka" wywołała dyskusję. Mam nadzieję, że będzie to konstruk­tywna wymiana zdań. Jeżeli chodzi o kontro­wersyjną scenę finałową, w której Kaziuk ścina kosą głowę figury Chrystusa, to chciałbym zapewnić, że nie znalazła się ona w przedstawieniu po to, by wywołać tanią sensację. Pokazujemy w niej, do czego zdolny jest człowiek, który ma wła­dzę, lecz zagubił swoje korzenie, stracił wiarę. Czy pokazywanie takich rzeczy może mieć demoralizujący wpływ na młodych wi­dzów? Moim zdaniem obawa jest zupełnie bezpodstawna. To, co jest pokazywane w ki­nie, telewizji, to co dzieje się codziennie na polskich ulicach jest o wiele bardziej dra­styczne i przerażające. Tymczasem finałowa scena w "Konopielce" jest koniecznym na­stępstwem procesu przejścia ze świata tra­dycyjnych wartości do świata bez Boga, do świata etycznej pustki. Ten proces zachodzi codziennie na naszych oczach. To sprawa niezwykle ważna i bolesna. Dlatego podjęli­śmy ten temat.

ADAM SZCZEPANOWSKI, członek zarządu województwa podlaskiego, przewodniczą­cy Rady Ruchów Katolickich przy Archi­diecezji Białostockiej: - Znam treść listu Akcji Katolickiej. "Konopielki" nie wi­działem. Jednak wiem od osób, które by­ły na przedstawieniu, że znajdują się w nim sceny obrażające uczucia religijne. Uważam, że scena, w której aktor grający pierwszoplanową rolę ścina głowę figurze Chrystusa, nie powinna znaleźć się w przedstawieniu. Poleciłem dyrektorowi De­partamentu Oświaty i Kultury Urzędu Mar­szałkowskiego, Grażynie Wiśniewskiej, by zbadała sprawę, przeprowadziła stosowną rozmowę z dyrektorem teatru. Jeżeli zarzu­ty się potwierdzą, to sprawę postawimy na zarządzie województwa, by zastanowić się nad dalszymi krokami. Czy to jest cenzura? Nie sądzę. Uważam, że są pewne granice, których nie można przekraczać. Jako władza samorządowa, stoimy na straży pieniędzy publicznych. Je­żeli są źle wydawane, powinniśmy interwe­niować. Takie zakończenie nie bardzo mi odpowiada.

Ewa MIERZEJEWSKA, tera­peuta w Warsztatach Tera­pii Zajęciowej w Ogrodnicz­kach: - Cała sztuka bardzo mi się podobała. Nie sądzę by sztuka zachęcała do ja­kichś obrazoburczych, pa­tologicznych zachowań. Ścięcie głowy Chrystusa trochę mnie ukłuło, ale nie uważam, by to mogło pro­wokować do odejścia np. od przekonań religijnych. W sztuce chodzi o ośmiesze­nie zacofania i zabobonów, a nie zabijanie świętości czy norm społecznych.

Zofia WORONOWICZ, nau­czycielka LO w Sokółce: - Uwspółcze­śnione realia, widać szok mentalny, który musiał zai­stnieć w świadomości tych ludzi, którzy żyli w skanse­nie. Cywilizacja wymusiła na nich pewne zachowa­nia, niezgodne z ich trady­cją. Ale człowiek nie może być absolutnie wolny, bo jak jest wolny, to wszystko można. Można także ściąć głowę świętemu. I to jest cała wymowa sztuki.

Barbara MOŃKO, LO w Białej Podlaskiej: - Spek­takl ciekawy, podobał mi się, ale uważam, że nie po­winno tam być paru "słówek", wzbudzających największy aplauz. Poza tym przemiana świętego w figurę Jezusa i ścięcie Jego głowy też troszkę dziwne...

Justyna MOZELEWSKA, ZSR w Zambrowie: - Spek­takl odzwierciedla książkę. Zdecydowanie rozbiega się tylko w zakończeniu. Ka­ziuk wbiega z kosą, rzuca­jąc się w złości na figurkę, która jest święta. To jest szokujące, nie musiał tego robić. Pan Jezus tu nic nie zawinił. Tej sceny nie po­winno być.

PAWEŁ SZCZEPANOWSKI, kl. IV Liceum Ekono­miczne w Zambrowie: - Spektakl trochę za mało przejrzysty, trzeba przeczy­tać książkę, żeby lepiej zrozumieć przesłanie. Ale wykonanie aktorskie na­prawdę świetne. Zakończe­nie inne niż w książce, kontrowersyjne, ale może bardziej poruszające. Czy można się obejść bez tra­dycji i wartości?

AGNIESZKA ZYGMUNT, III LO w Białymstoku: - Sztuka dość trudna w odbiorze. Uważam, że ścięcie głowy było trochę niesmaczne. Takie zakończenie nie bardzo mi odpowiada.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji