Poznań. "Między jawą a snem" w CK Zamek
Wychodzą na scenę, bo tu jest im łatwiej opowiadać. O swojej codzienności. O tym, czego nie mogą. O traumach. Uzależnieniach. I o wychodzeniu z nich. - Chcemy, żeby nasz Teatr Powszechny był naprawdę dla wszystkich. I to z każdej strony "kurtyny" - mówią w CK Zamek.
Aktorzy Teatru Powszechnego nie są zawodowcami. Ale publiczność chce ich słuchać. Pokazały to poprzednie spektakle cyklu na scenie CK Zamek. M.in. gościnne przedstawienia słynnych zespołów Theater RambaZamba i Theater Thikwa z Niemiec. Przedstawienia Justyny Sobczyk, która razem z niepełnosprawnymi tworzy niezwykłe wizualne opowieści o przenikaniu się różnych, czasem bardzo odległych światów. Albo przedstawienie "Nisza", które Janusz Stolarski przygotował razem z aktorami Teatru Pod Fontanną z dwóch poznańskich ośrodków, które opiekują się osobami chorymi psychicznie.
Co zobaczymy tym razem? We wtorek na scenie Teatru Powszechnego spektakl "Między jawą a snem" [na zdjęciu] Małgorzaty Walas i Katarzyny Klebby.
Z grupą "Wiem Kiedy Nie Mogę" artystki pracują od 2001 roku. W zespole są osoby biorące udział w arteterapii w Centrum Profilaktyki Społecznej "Sedno" w Poznaniu. - Dla niektórych z nich jest to tylko chwilowa przygoda i narzędzie terapii. Inni związani są z grupą od lat i - jak twierdzą - nie wyobrażają sobie życia bez teatru - piszą twórcy grupy.
Artyści stworzyli wspólnie sześć przedstawień. Pokazywali je m.in. na festiwalu Malta czy festiwalu "Inwazja Barbarzyńców". Spektakl "Między jawą a snem" ma być refleksją nad zagubionym czasem, historią zaprzyjaźniania się z przeszłością.
- Naszym projektem próbujemy wynieść ten rodzaj teatru z pewnego rodzaju getta. Pokazać, że aktorzy "z problemami" mogą grać nie tylko dla zamkniętych środowisk, swoich mam czy cioć - mówił Andrzej Maszewski z CK Zamek podczas inauguracji projektu Teatr Powszechny w lutym. - Chcemy, żeby nasz Teatr Powszechny był naprawdę dla wszystkich. I to z każdej strony "kurtyny".