Artykuły

Białystok. "Carmen" wraca do opery

Do repertuaru Opery i Filharmonii Podlaskiej wraca "Carmen" Bizeta. W tytułowej roli zobaczymy trzy znakomite wokalistki, w tym jedną z Ukrainy. Każdy będzie mógł wybrać termin, w którym będzie mógł posłuchać arii Carmen z wykonaniu wybranej solistki. Najbliższe spektakle - już w ten weekend.

Na scenie pojawią się: Agnieszka Rehlis, Joanna Krasuska-Motulewicz oraz Irina Zhytynska. Ta ostatnia solistka, ukraińska mezzosopranistka związana z Operą Wrocławską na białostockiej scenie miała pojawić się już minionej wiosny. Ale podczas intensywnych prób tak pechowo upadła na rękę, że złamała ją w dwóch miejscach. Teraz już wróciła do pełnej w formy.

I tak wokalistki usłyszymy w następujących terminach:

Agnieszka Rehlis zaśpiewa partię "Carmen" - 21-22 października (godz. 19), 23 października (godz. 18) i 6 listopada.

Iryna Zhytynska - wystąpi w "Carmen" 29 i 30 października.

Joanna Motulewicz - wystąpi w "Carmen" 4, 5 listopada.

Warto pamiętać, że 25 października minie 178. rocznica śmierci Bizeta, I że premiera jego dzieła poniosła klęskę, przyczyniła się do śmierci kompozytora, a świat wielkość "Carmen" dostrzegł dopiero po jego odejściu.

Białostocka inscenizacja to nie "Carmen" w klasycznym anturażu, a we współczesnej scenografii i kostiumach: obok czerwonych koronek pojawiają się też skórzane kurtki i trapery, a nawet jeep. Spektakl wyreżyserowała Beata Redo-Dobber od lat związana z Teatrem Wielkim - Operą Narodową w Warszawie.

Sama historia, którą oglądamy na scenie, pozostaje jednak bliska oryginałowi, a historia to znana: ona - temperamentna ognista Cyganka, on - zakochany i zazdrosny żołnierz, potem zaś wielka namiętność i tragiczny finał. Solistkom w roli Carmen partneruje im będą Rafał Bartmiński i David Beucher jako Don José oraz Dariusz Machej i Adam Woźniak jako Escamillo.

W spektaklu jest dużo tańca, występują w nim profesjonalni tancerze (choreografię opracowała Zofia Rudnicka, która realizowała projekty m.in. dla Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie i Gliwickiego Teatru Muzycznego).

Fragment recenzji:

"Kobiety noszą szorty, torreador - brokatowy garnitur, a żołnierze w moro i goglach zajeżdżają na scenę jeepem. Co na to Bizet? Trudno powiedzieć, ale białostocka "Carmen" we współczesnych dekoracjach, o dziwo, się broni.

Co tam, że trudno sobie wyobrazić, iż wojacy, wyglądający jakby właśnie wrócili z pustyń irackich, angażowaliby się naprawdę z takim przejęciem w bójkę między kobietami skaczącymi sobie do oczu. Co tam, że czasem tekst libretta rozmija się ze sceniczną rzeczywistością (Carmen do żołnierza wyposażonego w hełm i karabin woła: rzuć tę szablę i czako!).

Co tam wreszcie, że czasem kostiumowe eksperymenty bywają mocno niespójne - na czym traci np. wieśniaczka Micaela, dziewczę o złotym sercu, odziane, nie wiedzieć czemu w strój trochę lafiryndowaty i dawno nie na czasie.

Wszystko to w sumie jednak - drobiazgi. Inscenizacyjny pomysł na przeniesienie akcji z połowy XIX wieku do wieku XXI i kostiumowo- scenograficzny skok o 150 lat do przodu - ma sens. I dowodzi jak bardzo uniwersalna jest historia, którą najpierw opisał Merimee, w libretcie zamknęli Meihac i Halevi, a Georges Bizet przekuł emocje na muzykę. To historia miłości, którą jedni się bawią, drudzy zaś traktują poważnie, tyle że taki rozziew zazwyczaj nie kończy się dobrze.

I tak jest w "Carmen" - nieokiełznana Cyganka traktująca miłość i kochanków lekko, rozkochuje w sobie żołnierza. Ten, porzucony, w porywie zazdrości - zabija ją.

Zabawa konwencją

Reżyserka Beata Redo-Dobbler wyszła z założenia, że czasy się zmieniają, a ludzkie emocje - miłość, zazdrość, namiętność - są zawsze takie same, czy będą odziane w strój współczesny, czy dziewiętnastowieczny. Założenie bywa trochę ryzykowne, bo nie raz i nie dwa okazywało się podczas teatralnych inscenizacji, że czasem historyczny kontekst, tekst sztuki i społeczne tło są tak ze sobą sklejone, że próba rozrywania ich na siłę i wpasowywanie w inną rzeczywistość - powodowała sceniczną katastrofę.

Ale w przypadku białostockiej "Carmen" na szczęście tak się nie stało. Czy to zasługa czystego w swej istocie libretta, które pozwala na wkładanie go w różne epoki? Czy dobrego tłumaczenia XIX-wiecznej francuszczyzny? Czy fantastycznej, niezwykle emocjonalnej muzyki, która w wykonaniu białostockiej orkiestry pod wodza Michała Klauzy, porusza różne struny w sercach słuchaczy? Czy spójnej w sumie inscenizacji?

Pewnie wszystko po trosze.

Reżyserka (która odpowiada nie tylko za reżyserię, ale i za scenografię, kostiumy oraz ruch sceniczny) ryzyko podjęła i - używając wojskowej, tak częstej w "Carmen" poetyki - nie poległa. Już na początku puszcza oko do publiczności i zaprasza do zabawy konwencją. I tak, jeszcze nim podniesie się kurtyna, niczym w oku fotoplastykonu zobaczyć można filmik stylizowany na retro, w którym torreador pręży muskuły i strzyże wąsikiem, kobiety w mantylach niemal mdleją z zachwytu, a byk oczywiście, bo jakże inaczej, broczy krwią.

Czas na obserwację

Po takim wstępie, zapowiadającym harce z konwencją i odrobinę humoru, następuje skok w przyszłość. I oto mamy jakieś bliżej nieokreślone miasteczko. Wjeżdża jeep, wysypują się żołnierze, dzieciaki naśladują ich ruchy, oblepiają samochód (ciekawe sceny z udziałem operowego chóru dziecięcego). Pod fontanną na boku kwitnie handelek, ktoś opatruje pobitego nieboraka, ktoś tam z zapałem coś opowiada.

- Co za dziwne typy! Dla zabicia czasu przyglądamy się, obserwujemy - głosi litera libretta (tłumaczenie wyświetlane jest nad sceną), a chór śpiewa (zresztą fantastycznie). Żołnierze obserwują przechodniów, przechodnie żołnierzy, a my, widzowie - całe to towarzystwo na scenie. Nim okaże się, że pewna Micaela szuka żołnierza Josego, nim z fabryki wysypią się robotnice i zaczną uwodzić żołnierzy - czasu na obserwację jest dużo. I już na początku staje się jasne, że sceny zbiorowe oraz choreografia tłumu to jedne z najciekawszych momentów w białostockiej inscenizacji. Tak będzie podczas sceny walki między dwoma obozami pracownic fabryki cygar; tak będzie w nocnym klubie, gdzie wylądują tancerki, pijani żołnierze i nawet torreador się zjawi; tak będzie podczas przeprawy przez góry bandy przemytników (świetny moment, w którym na obrotowej scenie, w strugach księżycowego światła tłum szarych postaci przedziera się przez - powołane za pomocą wizualizacji i wielkiego wachlarza - góry, gdy błyska latarkami, szeleści mapami, rozwija koce, by się zdrzemnąć). Drugi plan gra cały czas. I to ciekawie (..)

Dobrym inscenizacyjnym rozwiązaniem jest wprowadzeniem na scenę gigantycznych wachlarzy, które w zależności od potrzeb, oświetlenia i wizualizacji imitują wejście do fabryki, czy górski masyw, albo po prostu, jak w ostatniej scenie, są symbolem miejsca i hiszpańsko-cygańskiej rzeczywistości, od której mimo uwspółcześnienia twórcy nie mają zamiaru się odcinać. Ten symboliczny element współgra z nastrojem spektaklu, przybiera różne kolory. Ale też czasem wykorzystany bywa zbyt dosłownie - drażnią np. sceny, w których chór śpiewa o słodkich słówkach kochanków jak dym, a na wachlarzach pojawiają się projekcie ust wydmuchujących... dym. Albo - Cyganki wróżą sobie przyszłość z kart, a na wachlarz spadają karty. Albo: Carmen umiera, a wachlarz zlewa struga krwi.

Zważywszy na prostotę scenografii, która nie przytłumia całości nadmiarem, taka dosłowność jest już zbędna"

(fragment recenzji z września 2015 roku).

Sylwetki wokalistek

Agnieszka Rehlis

absolwentka Akademii Muzycznej im. K. Lipińskiego we Wrocławiu (dyplom z wyróżnieniem, 1996). Trzykrotna stypendystka Ministerstwa Kultury i Sztuki. Zdobyła I nagrodę na Konkursie Wokalnym im. F. Platówny we Wrocławiu (1991) oraz III nagrodę na III Międzynarodowym Konkursie Wokalnym w Dusznikach-Zdroju (1994). Umiejętności wokalne szlifowała na kursach mistrzowskich K. Szostek-Radkowej, A. Stolte, Ch. Elsnera i G. Kahry'ego. W latach 1996-2007 była solistką Opery Wrocławskiej, gdzie zadebiutowała partią Jadwigi w "Strasznym dworze" S. Moniuszki. Zrealizowała tam wiele znaczących ról. Z Operą Wrocławską odbyła tournée po Niemczech, Holandii, Belgii, Anglii, Irlandii, Francji, Włoszech i Tajwanie. W 2003 roku Artystka zadebiutowała w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej jako Fenena w "Nabucco" G. Verdiego. Brała udział w licznych festiwalach (m.in. Wielkanocnym Festiwalu Ludwiga van Beethovena, "Wratislavia Cantans", Międzynarodowym Festiwalu Chopinowskim w Dusznikach-Zdroju, Międzynarodowych Spotkaniach Muzycznych "Wschód-Zachód" w Zielonej Górze, Festiwalu Muzyki i Sztuki Krajów Bałtyckich "Probaltica" w Toruniu, Usedomer Music Festival w Peenemünde, Festival Pablo Casals w Prades, Festiwalach Muzyki Sakralnej w Marsylii i Norymberdze, George Enescu International Festival, Rheingau Musik Festival, Schleswig-Holstein Musik Festival, International Music Festival "Contrasts" we Lwowie, "Pražské Jaro" w Pradze czy Beijing Music Festival. Artystka wykonuje głównie dzieła oratoryjne i kantaty (w repertuarze posiada ich ponad sześćdziesiąt - od utworów J.S. Bacha do kompozycji K. Pendereckiego). Wykonywała wszystkie kompozycje oratoryjne K. Pendereckiego, w tym trzy premiery nowych dzieł Maestro w Polsce i za granicą. Koncertowała w salach filharmonii w Polsce i w Europie. Występowała z takimi dyrygentami jak: J. Belohlávek, Sir A. Davis, V. Giergiev, G. Chmura, L. Foster, M. Guidarini, G. Dudamel, J. Kaspszyk, K. Kord, K. Penderecki, P. Summers, B. Tovey, A. Wit czy Long Yu. Dokonała licznych prestiżowych nagrań, nagradzanych tak w kraju, jak i za granicą. Wzięła udział w pierwszej produkcji scenicznej opery "Pasażerka" M. Weinberga na Festiwalu w Bregencji (reż. D. Poutney) oraz w gościnnym spektaklu baletowym Teatru Wielkiego - Opery Narodowej pt. "Chopin" w Teatrze Maryjskim w Sankt Petersburgu. W roku 2014 zadebiutowała w "Pasażerce" w Houston Grand Opera oraz w Nowym Jorku podczas Lincoln Center Festival, zaś w roku 2015 zadebiutowała w tej roli w Lyric Opera of Chicago. We wrześniu 2015 wystąpiła z recitalem pieśni w Teatro Municipal de Las Condes w Santiago de Chile. Ważniejsze plany Artystki na nadchodzące sezony obejmują występ w Filharmonii Berlińskiej, nagranie płyty pod dyrekcją J. Maksymiuka, koncerty oratoryjne w Izraelu, debiut na scenie Florida Grand Opera w Miami, oraz debiut w roli Amneris w "Aidzie" G. Verdiego w Estońskiej Operze Narodowej w Tallinie.

Iryna Zhytynska

artystka urodzona w Iwano-Frankiwsku. Absolwentka Ukraińskiej Narodowej Akademii Muzycznej im. P. Czajkowskiego w Kijowie. Zadebiutowała w 2006 roku partią Olgi w "Eugeniuszu Onieginie" P. Czajkowskiego. Od 2007 roku związana jest z Operą Wrocławską, gdzie występuje m.in. w operach G. Verdiego: "Rigoletto" (Magdalena), "Nabucco" G. Verdiego (Fenena), "Otello" (Emilia), W.A. Mozarta: "Don Giovanni" (Zerlina), "Cosi fan tutte" (Dorabella), "Czarodziejski flet" (Papagena), a także w "Borysie Godunowie" M. Musorgskiego (Maryna Mniszek) i "Kniaziu Igorze" A. Borodina (Kończakówna) oraz w rolach tytułowych w "Samsonie i Dalili" C. Saint-Saënsa i "Carmen" G. Bizeta. Artystka śpiewa gościnnie w wielu teatrach europejskich, m.in. Teatro Real w Madrycie czy Teatro de la Maestranza w Sewilli. Na deskach Teatro Arriaga w Bilbao występowała jako Zefka w "Zapiskach tego, który zniknął" L. Janácka. Gościła też w Teatro ABAO-OLBE w Bilbao i w Teatro Reggio w Turynie z partią Olgi. W Polsce pojawiła się w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie jako Karczmarka w "Borysie Godunowie" M. Musorgskiego, w Teatrze Wielkim im. S. Moniuszki w Poznaniu jako Charlotte w "Wertherze" J. Masseneta czy w Operze Krakowskiej jako Carmen z opery Bizeta i Księżniczka Klarysa w "Miłości do trzech pomarańczy" S. Prokofiewa). W kwietniu zadebiutowała we Florencji w Teatro del Maggio Musicale Fiorentino ze słynną produkcją "Jolanta" M. Trelińskiego. W Bizetowską Carmen wcielała się we Wrocławiu, w Krakowie, w Rumunii i w Niemczech na festiwalu operowym Gut-Immling, a przed nią występy w Białymstoku i w Baku (Azerbejdżan). Partnerowali jej na scenach i estradach tak wybitni śpiewacy, jak L. Nucci czy R. Alagna. Występowała pod batutą cenionych dyrygentów, takich jak V. Gergiev, G. Noseda, J. Hämäläinen, M.Á. Gómez Martinez, Ch. Imamura, K.L. Wilson, R. Tolomelli, Ł. Borowicz, G. Chmura, E. Volynsky, B. Akiki i S. Kochanowski. Współpracowała z uznanymi reżyserami - M. Trelińskim, M. Znanieckim, I. Garcią, K. Holtenem, B. Redo-Dobber, W. Zawodzińskim czy S. Tilchem.

Joanna Motulewicz

Absolwentka Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina (dyplom z wyróżnieniem). Jest finalistką i laureatką konkursów wokalnych, takich jak: Międzynarodowy Konkurs Wokalny "Le Grand Prix de l'Opera" w Bukareszcie, Międzynarodowy Konkurs Wokalny "cantateBach!" w Greifswaldzie, Ogólnopolski Konkurs Wokalny w Dusznikach-Zdroju oraz Ogólnopolski Konkurs Moniuszkowski "Aria i Pieśń Wieczorna" w Białymstoku. Współpracuje z zespołami muzyki dawnej - Il Tempo i La Tempesta oraz Kwartetem Wokalnym Tempus, z którymi koncertuje w kraju i za granicą. W 2013 roku rozpoczęła współpracę z Opera Classica Europa, gdzie wcieliła się w postać Feneny w operze "Nabucco" G. Verdiego pod batutą H. Richtera. Od października 2013 jest uczestniczką Akademii Operowej w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie, na deskach którego w listopadzie 2015 zadebiutowała jako Marta w "Strasznym dworze" S. Moniuszki, a w sezonie 2016/2017 wystąpi w operze "Eugeniusz Oniegin" P. Czajkowskiego w reż. M. Trelińskiego. W styczniu 2015 zadebiutowała w Operze we Frankfurcie nad Menem jako Bronka w "Pasażerce" M. Weinberga, a w sezonie 2015/2016 pojawiła się jeszcze w operach G. Pucciniego "Gianni Schicchi" oraz "Siostra Angelica", a także w "Das schlaue Füchslein" L. Janácka. W maju 2016 jako Bronka w "Pasażerce" zadebiutowała również na deskach Opery Wiedeńskiej. Jej działalność artystyczna obejmuje również kompozycje oratoryjne i kantatowe. W repertuarze ma ponad 30 partii, m.in. w dziełach takich kompozytorów, jak J.S. Bach ,W.A. Mozart, L. van Beethoven, A. Dvorák, S. Moniuszko, G. Mahler, K. Szymanowski, I. Strawiński, G. Verdi, M. Bembinow. Solistka Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku, na deskach której występuje w operach "Carmen" G. Bizeta (Carmen), "Czarodziejski flet" W.A. Mozarta (III Dama), "Traviata" G. Verdiego (Flora) i "Straszny dwór" S. Moniuszki (Jadwiga), musicalach "Skrzypek na dachu" J. Bocka oraz "Korczak" Ch. Williamsa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji