Artykuły

Rodzinny dom, okrutne więzienie i laboratorium naukowe

"Kieł" Marcina Cecki w reż. Bartosza Żurowskiego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Katarzyna Wnuk w portalu Teatr dla Was.

"Kieł", wyreżyserowany przez Yorgosa Lantimosa, znajduje się na liście najbardziej kontrowersyjnych filmów ostatnich lat. Opowieść o małżeństwie, izolującym swoje dzieci od świata zewnętrznego, u niektórych wzbudza zachwyt, u innych oburzenie, ale nikt nie przechodzi obok niej obojętnie. Jedną z osób, na których film wywarł szczególne wrażenie, jest reżyser Bartosz Żurowski, który zdecydował się przenieść ukazaną w nim historię na deski teatru.

Fabuła spektaklu niewiele różni się od historii przedstawionej w greckim filmie. Rodzina składa się z pięciu osób: rodziców, dwóch córek oraz syna. We wspomnieniach pojawia się także drugi syn, jednak jego istnienie wzbudza wątpliwości. Prawdopodobnie został wymyślony przez ojca, aby przestrzec dzieci przed śmiertelnym zagrożeniem, które czyha poza rodzinnym domem. "Kto to jest?" może zaatakować również w domu, dlatego należy być w nieustannej gotowości do obrony i nie otwierać nikomu drzwi. Na zewnątrz mogą wyjść jedynie ci, którzy są na to gotowi, a oznaką dostatecznego przygotowania jest wypadnięcie kła. Dzieci są przekonane, że wizja świata przedstawiona przez rodziców jest prawdziwa, ponieważ nie znają żadnej innej i nie mają powodu, aby podejrzewać najbliższe osoby o kłamstwo. Świat stworzony przez rodziców legł w gruzach na skutek splotu wydarzeń zainicjowanych przez prostytutkę, którą ojciec rodziny co jakiś czas przywozi do swojego syna. Podobnie jak w przypadku filmu Yorgosa Lantimosa nie jest znana motywacja rodziców, ale z punktu widzenia odbiorcy nie ma to żadnego znaczenia. Postępowanie ojca i matki to zachowanie patologiczne, niezależnie od ich życiowych doświadczeń. Ważne są tu nie przyczyny, lecz konsekwencje decyzji podjętych przez rodziców.

Na początku spektaklu dzieci zapraszają widzów do wejścia do swojego domu. Jednak zbudowane na scenie pomieszczenia nie wyglądają jak wnętrze normalnego budynku mieszkalnego. Ze względu na dominującą w nich biel oraz idealną czystość można odnieść wrażenie, że jest się świadkiem eksperymentu przeprowadzanego w laboratorium naukowym. Badane są tutaj skutki chorobliwego lęku przed światem, obsesyjnej ochrony własnej rodziny i społecznej izolacji dzieci. W domu nieustannie coś się dzieje. Często obserwujemy jednocześnie kilka scen z udziałem różnych bohaterów, ale są one połączone w taki sposób, że ważne zdarzenia nie umykają uwadze widza. Zabieg ten ma pozytywny wpływ na realizm akcji i jest jedną z największych zalet spektaklu. Na uwagę zasługuje również gra aktorska. Artyści wcielający się w członków rodziny - na czele z Teresą i Bronisławem Bielińskimi odgrywającymi rolę matki i ojca - kreują wiarygodne i wzbudzające zainteresowanie postacie. Jedyny problem stanowi układ sceny, który w pewnych momentach może utrudnić odbiór części widzów, dlatego przed rozpoczęciem spektaklu warto zająć dobre miejsce.

"Kieł" może stanowić ważny głos w dyskusji dotyczącej autonomii rodziny i prawa do ingerencji państwa w proces wychowawczy, ponieważ ukazuje, do czego prowadzi czasem brak jakiejkolwiek kontroli nad tym, co dzieje się w czterech ścianach rodzinnego domu. Jednocześnie spektakl skłania do refleksji na temat tego, jak daleko można się posunąć, chcąc chronić swoich bliskich oraz jak ważną rolę odgrywa kontakt jednostki ze społeczeństwem, umożliwiający weryfikację posiadanej wiedzy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji