Artykuły

Młodzież śpiewa Osiecką

"Świat według Osieckiej" w reż. Małgorzaty Ryś w Teatrze Muzycznym Junior w Gdyni. Pisze Przemysław Gulda w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

W niedzielę, 12 marca w gdyńskim Teatrze Muzycznym odbyła się premiera spektaklu muzycznego przygotowanego przez teatr Junior. "Świat według Osieckiej" to prawie trzydzieści piosenek z tekstami tej poetki.

Najnowszy spektakl Teatru Muzycznego Junior, który miał premierę w niedzielę na scenie kameralnej gdyńskiego Teatru Muzycznego, to koncert składający się z prawie trzydziestu piosenek z tekstami Agnieszki Osieckiej. Znalazły się wśród nich prawdziwe przeboje, takie jak "Bossa Nova" czy "Chwalmy Pana", ale także utwory mniej znane. W repertuarze koncertu, a zwłaszcza jego drugiej części, przeważają piosenki liryczne, smutne i spokojne.

Z jednej strony to dobrze, bo dzięki temu podczas prawie dwugodzinnego spektaklu jest wiele momentów przejmujących - choćby ten, gdy Weronika Łucyk śpiewa o "Oczach tej małej" z taką pasją, że gdy schodzi ze sceny, także w jej oczach świecą łzy, albo gdy Jakub Bartnicki z niekłamanym poruszeniem opowiada historię Cyganki, którą zabili tylko dlatego, że ukradła kurę: nie sposób mu nie wierzyć, gdy zachwyca się jej migdałowymi oczyma.

Z drugiej strony ma to też i złe strony. Bo w ustach nastolatków dziwnie brzmią niektóre teksty Osieckiej: te o przemijaniu (świetny pod względem wokalnym Łukasz Tartas w piosence Seweryna Krajewskiego "Kiedy mnie już nie będzie"), albo te, które kierują wyobraźnię w stronę przyjemności, które nastolatkom są raczej reglamentowane (wykonywana przez cały zespół "Bossa Nova" z pełnym erotycznych aluzji tekstem).

Realizatorzy nawet nie starają się, żeby ten spektakl był czymś więcej niż tylko koncertem, zestawem piosenek Osieckiej. Dlatego z trudem można doszukać się tu jakichkolwiek prób teatralizacji poszczególnych występów: rekwizyty wykorzystywane są w śladowych ilościach (np. Agnieszka Rose śpiewa "Gorzko mi" z weselnym wiankiem w ręku), tylko niektórzy wykonawcy pokusili się o wplecenie do swoich występów elementów teatralnej gry (np. Adam Kaufhold przekomarzający się z nieistniejącymi dziewczętami w piosenkach "Nie całuj mnie pierwsza" i "Krzyczę przez sen"). Dlatego też trudno doszukać się jakiejś wspólnej myśli całego spektaklu albo jednolitej opowieści, którą tworzyłyby kolejne piosenki.

Ale jako koncert spektakl dobrze spełnia swoją rolę - prezentuje największe talenty wokalne Teatru Muzycznego Junior i udowadnia dobitnie, że "dorosły" Teatr Muzyczny może się nie obawiać o swoją przyszłą obsadę. Tacy wykonawcy, jak choćby wykonujący po kilka piosenek w przedstawieniu Jakub Bartnicki czy Łukasz Tartas w zasadzie już dziś mogliby stawać na scenie obok dorosłych aktorów.

Nie sposób wymagać od poszczególnych wykonawców czegoś więcej niż to, co zaprezentowali na scenie - wszyscy wypadli bardzo zawodowo i nad wyraz dojrzale. Ale jednego wyraźnie zabrakło, a winić za to trzeba chyba dorosłych realizatorów spektaklu. Chodzi o młodzieńczy entuzjazm, gorączkę i nieokiełznanie. Wszystkie te cechy są w tym spektaklu wyraźnie powściągnięte, a kolejni wykonawcy jakby bali się wypaść z roli poważnych wokalistów i, po prostu, zaszaleć. W tym kontekście zdecydowanie wyróżniła się Aleksandra Motyka, która z wielką pasją wykonała przebój Maryli Rodowicz "Wariatka tańczy", prezentując odważny militarno-erotyczny image i sporą dawkę pozytywnego szaleństwa. Gdyby było go więcej w innych występach, cały spektakl zdecydowanie nabrałby rumieńców. Ale i tak pozostaje on niezwykle obiecującą próbką możliwości młodych artystów gdyńskiego teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji