Artykuły

Zabytkowy mebelek

Teatr zwykle kojarzy się ze sceną, bo i z reguły jest w nim podwyższone miejsce, na którym aktorzy próbują nam coś opowiedzieć. Poza tym scena oznacza również teatr w ogóle. Dzisiaj jednak chciałbym poświęcić felieton teatrowi szczególnemu - teatrowi stolikowemu. Na szczęście dla nas pojawiła się Elżbieta Lenkiewicz, była wieloletnia kierowniczka literacka olsztyńskiej sceny im. Jaracza. To ona od 20 lat prowadzi teatr stolikowy, jest jego twardą ręką i dobrym duchem, a przede wszystkim wytrwałym promotorem - pisze Jerzy Szczudlik w Gazecie Gietrzwałdzkiej.

Teatr dla publiczności jest - publika ceni

Gadaj sercem, a będą głową potakiwać,

Jak gdybyś sercem grał.

Stanisław Wyspiański

Stół - to mebel z płaskim blatem podparty zazwyczaj czterema nogami, który wyjątkowo dobrze się wszystkim kojarzy. To przy nim jadamy nasze posiłki, przy nim odbywamy najczęściej rozmowy, te co powinny cementować rodzinę i te, gdzie szukamy ważnych kompromisów (od czasów legendarnego celtyckiego króla Artura zwany okrągłym stołem). To na stół możemy wyłożyć wszystkie karty, to w niego możemy uderzyć, aby odezwały się nożyce. Nic więc dziwnego, że mebel ten znakomicie nadaje się na miejsce, w którym odbywa się przedstawienie teatralne. Czytanie sztuk nie jest zjawiskiem nowym. Przed rozpoczęciem prób na scenie, aktorzy w obecności reżysera czytają wielokrotnie tekst siedząc przy stole, poszukując klucza do wybranego spektaklu i pomysłu na grane przez siebie role. I stąd zapewne wziął się pomysł zorganizowania odrębnego bytu, jakim jest teatr stolikowy. Użyto w nazwie zdrobnienia stołu, by podkreślić kameralność prezentowanych tam utworów. Bo to właśnie przy stoliku siadamy w małym gronie do partyjki brydża lub do poplotkowania ściszonymi glosami o bliźnich. Niechaj przemówi Stanisław Wyspiański:

MUZA: By zacząć sztukę, stworzyć dzieło,

potrzeba męki, trudu, pasji,

bólu, skarg, żalu, smętku, lęku,

grozy, litości.

KONRAD: Teatr stary.

MUZA: Silne ma podstawy budowy.

Chcesz tworzyć?...

KONRAD: Tworzę.

MUZA: Teatr?!

KONRAD: Nowy.

MUZA: Inny?

KONRAD: Zobaczysz - Patrz i uważ

MUZA: Czy tu potrzebna nowa forma,

czy konieczna?

Pewno jaka sprawa odwieczna; -

by zeszła tylko Duze i Sorma*,

i kurtynę wnieść można.

Sarah czy Modrzejewska

Oto jak myślę, sztukę,

tragedię wprowadza artystka.

W grze jej i w każdym geście

tu będzie czaru lubystka,

że wszyscy, jak tu jesteście,

pod jej urokiem w błędzie,

w złudzeniu

KONRAD: Że wszystko więc polega na

MUZA: Wypowiedzeniu.

*(nazwiska aktorek, włoskiej i niemieckiej)

Święta prawda, wszystko w teatrze stolikowym polega na w y p o w i e d z e n i u. I jeszcze musi pojawić się Muza, która by stworzyć dzieło, nie zawaha się poświęcić (jak w cytowanym fragmencie): męki, trudu, pasji, bólu, skarg, żalu, smętku, lęku, grozy, litości. Na szczęście dla nas pojawiła się Elżbieta Lenkiewicz, była wieloletnia kierowniczka literacka olsztyńskiej sceny im. Jaracza. To ona od 20 lat prowadzi teatr stolikowy, jest jego twardą ręką i dobrym duchem, a przede wszystkim wytrwałym promotorem. Jak to dobrze, że w czasie najważniejszej nomen omen próby, kiedy olsztyński teatr odmówił "stolikowi" swojego dalszego patronatu, porzuciła żale i skargi, a wzmocniła swoją pasję i trud. Z "niewielką pomocą" przyjaciół nie złożyła broni przepraszam, stolika i kontynuowała to zbożne dzieło. W spiekocie, w słocie i w zamrozie dociera ze swoimi aktorami do bibliotek, domów kultury, klubokawiarni, a zdarza się, że i pod prywatne strzechy, by nie bójmy się górnolotnych słów, krzewić kulturę. Jeśli góra (widzowie) nie może przyjść do Mahometa (teatr), to Mahomet musi przyjść do góry. I dociera, za pozyskane z projektów grosze, za skromne datki sponsorów. Ale przede wszystkim za wdzięczne serca stłoczonych w małych salkach widzów, za ich szczere owacje, za wzajemne zrozumienie, że życie bez teatru nigdy nie będzie pełne. I znowu oddajmy głos Wyspiańskiemu:

MUZA: Ja już gotowa.

KONRAD: Oto ich widzę! Stoją około mnie żywi:

ci, kunsztem sztuki pozwani do życia.

Grajcie - a z pełnej duszy. Dobądźcie z ukrycia,

co w was tajne, co kryjecie. - A ty bądź przewodnia.

REŻYSER: Hej, światła!!

MUZA: A w czyim ręku pochodnia?!

KONRAD: Polska współczesna!

MUZA: Tłumaczysz się jasno.

KONRAD: Tu mnie ciasno.

REŻYSER: Szerzej, wy razem - rozstąpić się! Pozy!

Przybieżcie pozy:

Litość, zmęczenie, gorycz, moment grozy.

KONRAD: I nawet nie spytasz, jaka słów będzie treść?

MUZA: Chcę akcji, działaj, dajęć pole,

Zagraj, jak zechcesz, twoją rolę,

a możesz ich, gdzie zechcesz, wieść!

Ela Lenkiewicz została ostatnio wyróżniona przez Ministerstwo Kultury odznaczeniem "Gloria Artis", przyznawanym za działalność kulturalną i ochronę kultury i dziedzictwa narodowego. Serdecznie jej, w imieniu własnym i Waszym, moich czytelników, gratuluję. Teatr stolikowy to poza wszystkim teatr wyobraźni. Ale też jest czymś znacznie więcej niż słuchowiskiem. Mamy kontakt z siedzącymi przed nami aktorami, którzy przez ostatnie 20 lat nauczyli się dzielić swój talent pomiędzy scenę a stolik. Rozumieją, jakim podlegają ograniczeniom (ruch w przestrzeni krzesła, lampka w miejsce reflektorów, brak kostiumów, scenografii i całej teatralnej machiny). Ale czują, że tekst dramatu musi wybrzmieć tak samo prawdziwie i szczerze jak na deskach sceny. Ale wiedzą, że przed nimi siedzi najprawdziwszy z prawdziwych widz, miłośnik teatru pod każdą postacią, przeto nie ma tu miejsca na fałszywe tony, na odczytanie wypracowania, na odwalenie pańszczyzny. Bo my, wierna publiczność, musimy ich zobaczyć w tych niewidzialnych kostiumach, w tej niedostrzegalnej scenografii, wreszcie w tej nieuchwytnej atmosferze. I oni tak właśnie nam się ukazują. W niezliczonych (choć Ela, jako osoba niezwykle skrupulatna, dokładnie wie, ile ich było) sztukach, polskich i obcych dramatopisarzy, które nas bawią, wzruszają i uczą rozumieć otaczający świat. I podchodzą tak blisko nas, pozwalając, byśmy traktowali teatr stolikowy jako nasz własny. Oby trwał wiecznie! Jak teatr Wyspiańskiego:

REŻYSER: Role rozdane! - kto zaczyna?

Na miejsca! - Wznosi się kurtyna! -

MUZA: Ktokolwiek żyjesz w polskiej ziemi

i smucisz się, i czoło kryjesz,

z rękami w krzyż załamanemi

biadasz - przybywaj tu - odżyjesz!

W Przestrzeń rzucimy wielkie słowa,

tragiczną je ubierzem maską.

Ktokolwiek wiesz, co znaczy polska mowa,

przybywaj tu - odżyjesz Słowa łaską.

Łupstych, 06.11.2016

PS Pozwólcie Państwo na wątek osobisty. Od lat i moje sztuki goszczą przy stoliku. Zapraszam tych, którzy nie mieli okazji usłyszeć mojego dramatu "Ostatnia rola" (był prezentowany na początku tego roku w GOK-u), do Pubu w Łupstychu (19 listopada, godz. 16:00) lub do księgarni "Planeta 11" w Olsztynie (21 listopada, godz. 18:00). Do zobaczenia!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji