Artykuły

Kto teraz okaże się najlepszy w teatrze

Festiwal odbędzie się pod hasłem „Jeszcze Polska nie zginęła póki teatr żyje". Bartosz Szydłowski, dyrektor Boskiej Komedii podkreśla, że hasło to ma przypomnieć, że o sile i pozycji kraju świadczą nie tyle polityczne deklaracje, co przede wszystkim niezależny obieg myśli i idei, ich rozpiętość i różnorodność.

— Możemy tracić w rankingach gospodarczych, ale cały czas utrzymujemy się na topie rankingów teatralnych podkreśla. — Naszym hasłem chciałbym stanąć w obronie ludzi teatru, dać impuls do zjednoczenia się środowiska oraz sprzeciwić się często zideologizowanej lub sprowadzonej do wymiaru ekonomicznego debacie o kulturze w naszym kraju. Boska Komedia jest czasem szczególnym, to głęboki oddech po intensywnym roku artystycznej pracy, miejsce spotkania tych, którzy teatr tworzą i tych którzy go kochają. Na Boskiej Komedii ładujemy akumulatory, bo atmosfera tego festiwalu pokazuje, że to co dzieje się na scenach teatralnych Polski nie pozostawia obojętnym, pomaga rozmawiać i rozumieć nas samych. Tworzymy przestrzeń dialogu, refleksji i zjednoczenia — wykonujemy symboliczny gest odnowienia wiary w teatralną utopię, czyli w lepsze, możliwe światy, gdzie inność drugiego człowieka budzi ciekawość i jest szansą na wzbogacenie nas samych.

Nowa polska czołówka

Łącznie Boska Komedia pokaże 28 spektakli, z czego dziesięć w konkursie głównym Inferno i osiem w Paradiso — konkursie dla młodych twórców. Odbędą się dwie premiery teatralne i pokazane zostaną dwa spektakle zagraniczne.

Najważniejszą częścią festiwalu będzie Konkurs Polski Inferno, którego zwycięzcę wyłonią zagraniczni jurorzy, szefowie prestiżowych festiwali i kuratorzy.

Jak podkreśla Bartosz Szydłowski, brak takich nazwisk jak Lupa, Jarzyna, Warlikowski i pojawienie się nowych może oznaczać kolejną zmianę w krajowej stawce. W Komediancie główną rolę steranego życiem w objeździe artysty grał kiedyś Tadeusz Łomnicki. Teraz sztukę Thomasa Bernharda zobaczymy w reżyserii Agnieszki Olsten z Agnieszką Kwietniewską w roli tytułowej oraz z dyrektorem artystycznym Sebastianem Majewskim jako oberżystą. Przywiezie ją łódzki Teatr im. Jaracza.

Dybuk Anny Smolar z Teatru Polskiego w Bydgoszczy wprowadza zmianę do najważniejszego tekstu teatru żydowskiego. Problem odrzucenia przełożony został na język współczesnego wykluczenia dokonującego się wśród młodych w świecie elektronicznych gadżetów oraz w sieci. Teatr im. Aleksandra Węgierki z Białegostoku zaproponuje Białą siłę, czarną pamięć Piotra Ratajczaka, spektakl inspirowany nominowanym do nagrody Nike zbiorem reportaży Marcina Kąckiego. Przedstawienie uniwersalizuje kwestię rasizmu i nacjonalizmu, a mimo to wokół białostockiej premiery rozegrał się osobny spektakl medialno-polityczny. Teatr się w nim obronił.

Muzyczny w Gdyni pokaże na Boskiej Komedii autorski spektakl Agaty Dudy-Gracz Kumernis, czyli o tym jak świętej panience broda rosła, który wygrał już Festiwal R@port. Duda-Gracz napisała bodaj najlepszy w swym dorobku scenariusz. Rozpisała go na głosy i muzykę, pokazując ciemne strony męskiej dominacji na wszystkich polach życia kobiet. Gorzka groteska wolna jest od feministycznej deklaratywności i przygniata okrucieństwem obserwacji.

Do Krakowa powróci Radosław Rychcik. Po wcześniejszych prezentacjach Dziadów i Balladyny zaprezentuje Wesele zrealizowane w Teatrze Śląskim w Katowicach. I tym razem posłużył się do reinterpretacji polskiej klasyki kluczem zaczerpniętym z repertuaru kultury globalnej. Wchodzimy w świat polsko-polskich nieporozumień z perspektywy ideologicznych wojen Irlandii Północnej.

Woland w Warszawie

Wiktor Rubin i Jola Janiczak punktem wyjścia performansu i happeningu Każdy dostanie to, w co wierzy ze stołecznego Teatru Powszechnego uczynili Mistrza i Małgorzatę Michaiła Bułhakowa. Jednak Moskwę epoki Nowej Ekonomicznej Polityki zastąpiła dzisiejsza Warszawa. Widzowie zasiądą wokół okrągłego stołu, który jest przestrzenią dyskusji i politycznej gry. Aktorzy wciągają do niej widzów i to od ich zaangażowania oraz odpowiedzi na pytania, jak spełnili swoje marzenia o wolności i demokracji zależy w dużej mierze przebieg gry ekipy Wolanda. Diaboliczny Master serwuje wyskokowe napitki, ale przede wszystkim gorzką prawdę o tym, kim jesteśmy.

Krzysztof Garbaczewski pokaże bodaj swój najbardziej mroczny spektakl Robert Robur z TR Warszawa oparty na prozie Mirosława Nahacza, tragicznie zmarłego młodego reportera i pisarza. Jak zwykle u Garbaczewskiego aktorzy i widzowie przeglądają się w narkotyczno-fantasmagorycznym medialno-internetowym świecie, który odbija marzenia i koszmary współczesności. Kolejne nabudowane wirtualnie i w realu piętra zaskakującej i przetłaczającej rzeczywistości są jak lemowskie Solaris. Fascynujące role zagrali Justyna Wasilewska i Paweł Smagała, łącząc konwencję aktorskiego soundtracku i niemego kina.

Dwa przedstawienia pokaże Narodowy Stary Teatru w Krakowie. Wróg ludu Jana Klaty na podstawie tekstu Ibsena o plusach i minusach demokracji, o związanych z nią wyborach — ożył również dzięki improwizacji Juliusza Chrząstowskiego. Aktor Starego rozwija motyw zgromadzenia ludowego, podejmując najbardziej gorące tematy polskiej współczesności: wojny polsko-polskiej, Kościoła katolickiego, uchodźców.

Podopiecznymi powrócił do Starego Paweł Miśkiewicz. Na podstawie sztuki Elfriede Jelinek, rozwinął motyw antycznych Błagalnic, a także kwestię migracji z północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, która zalała w ostatnim czasie Europę.

Organizatora, czyli Łaźnię Nową, będzie reprezentował laureat zeszłorocznego Grand Prix — Michał Borczuch. Jego Wszystko o mojej matce, inspirowane głośnym filmem Pedro Almodovara, jest niezwykle intymną opowieścią o śmierci matek reżysera i współautora scenariusza aktora Krzysztofa Zarzeckiego. A także pytaniem o tym, jak pamiętać śmierć bliskich, jak o niej opowiadać, jak się z nią konfrontować, by nie ulec inercyjnej sile dramatu.
W skład międzynarodowego jury, które oceni spektakle, wchodzić będą reprezentanci Chile, Japonii, Iranu, Finlandii i Wielkiej Brytanii. Grand Prix wysokości 50 tys. złotych, ufundowane przez prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, wzmocni budżet producenta zwycięskiego spektaklu.

Dramaty księżniczek

Boska Komedia zawsze zasilała polskie życie teatralne nowymi premierami, które stawały się ozdobą również innych festiwali.

W zeszłym roku Grzegorz Wiśniewski pokazał na deskach Teatru im. Słowackiego Kto się boi Virginii Wolf? Albeego z kreacjami Doroty Kolak i Mirosława Baki, nagrodzonymi później tegorocznymi Nagrodami im. Zelwerowicza za najlepsze role sezonu. Teraz, już pod szyldem Teatru im Słowackiego, Wiśniewskie wyreżyseruje polską prapremierę Plastików Mariusa von Mayenburga o kryzysie tożsamości współczesnego mieszczaństwa. Odbędzie się 8 grudnia w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Z kolei 9 grudnia w Łaźni Nowej zobaczyć będzie można Wieloryb The Globe Mateusza Pakuły w reżyserii Evy Rysovej z Krzysztofem Globiszem w roli głównej, będący koprodukcją Teatru Starego z Lublina. To spektakl o empatii, wychodzeniu z choroby, ale też o uczniach teatralnego mistrza.

Na Boskiej Komedii gościć będą też dwie produkcje z zagranicy.

The Institute of Memory Larsa Jana to multimedialny projekt zrealizowany w setną rocznicę urodzin Tadeusza Kantora. W przewrotny sposób podchodzi do tematu zmitologizowanej, a de facto zafałszowanej przeszłości ojcowskiej persony, za którą — zamiast wielkiego dramatu — czai się często zwierzęcy, samczy egoizm.

Ze słoweńskiego Mladinsko Theatre w Lublanie przyjedzie spektakl Michała Borczucha Dramaty księżniczek oparty na cyklu noblistki Śmierć i dziewczyna, który wcześniej interpretowała Ewelina Marciniak.

W formie konkursowej zaplanowano cykl dla młodych twórców. Zaprezentowany zostanie w nim m. in. Drugi spektakl z Teatru Polskiego w Poznaniu w reżyserii Anny Karasińskiej, która wraz z przedstawieniem Ewelina płacze — była objawieniem zeszłorocznej edycji. Godny polecenia jest Holzwege Katarzyny Kalwat z TR Warszawy. To wstrząsającą opowieść Marty Sokołowskiej o tragicznie zmarłym kompozytorze Tomaszu Sikorskim, o którym opowiada ze sceny jego przyjaciel kompozytor Zygmunt Krauze wraz z aktorami TR Warszawa Sandrą Korzeniak, Janem Dravnelem i Tomaszem Tyndykiem.

Nagrodą w konkursie będzie realizacja spektaklu o wartości 100 000 zł oraz jego prezentacja podczas przyszłorocznej edycji Festiwalu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji