Artykuły

Szekspir, czyli faceci w rajtuzach

"Dzieła wszystkie Szekspira" w reż. Włodzimierza Kaczkowskiego w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

Światło na widownię i pytanie: kto przeczytał całego Szekspira? Oczywiście nikt. Już jest wesoło!

Kiedy trzej dojrzali aktorzy (Janusz German, Andrzej Jakubas i Piotr Lauks) ganiają po scenie w rajtuzach, krótkich majtkach i adidasach, uciecha jest murowana! A jak jeszcze jednemu z nich "pomieszają" się kartki z biografią i "nadaje" - trochę z życia Szekspira, trochę z Hitlera, to boki zrywać. Żeby było jeszcze śmieszniej, w wycieczce przez dramaty żaden z panów nie chce tknąć "Otella". Dlaczego? Bo to Murzyn. Szczęśliwie raperzy aż tak się nie brzydzą, więc ostatecznie tragiczna opowieść o dusicielu zostaje wyśpiewana...

Dobrze jest ponadto zastosować element zabawy interaktywnej, włączyć publiczność, niech np. krzyczy do Ofelii: "zrób coś z twarzą" i niech macha na komendę rękami. Dobrze też wybrać Ofelię z sali, zapytać ją o prawdziwe imię i mówić do niej "słuchaj no, Kazik"...

To miało być odbrązawianie mistrza ze Stratfordu. Widowisko "Dzieła wszystkie Szekspira (w nieco skróconej formie)" ułożyli trzej studenci amerykańscy - Adam Long, Daniel Singer, Jess Winfield - by na sławnym festiwalu teatralnym w Edynburgu zakpić sobie z mistrza nad mistrzami. I "Szekspir" ich produkcji powinien pozostać jako wydarzenie z gatunku "okolicznościowa chryja". Ale niestety przeżył i dotarł na naszą scenę.

Cytaty ze sławnych dramatów są pretekstem do komentarzy, przebieranek, a nawet... torsji. Ta "sztuka" nadaje się do jednorazowego wystawienia w szkolnej sali gimnastycznej. Sama pamiętam taką zabawę przed laty w moim IX LO, tyle że nie miała nic z wulgarności, jaką serwuje przedstawienie wyreżyserowane przez Włodzimierza Kaczkowskiego.

Tanie (pod każdym względem) widowisko z kawałkiem dykty wyposażonym w trzy otwory drzwiowe jako głównym elementem dekoracji, kilkoma skołtunionymi perukami i paroma damsko-męskimi kostiumami, z pewnością będzie mocną pozycją kasową. Zgrane "Szalone nożyczki" mają następcę. Teatr Powszechny szczyci się mianem sceny edukacyjnej. Z pewnością z przyciągnięciem szkół nie będzie problemu (w tytule wszak jest Szekspir!). Farsa - bo to podobno jest farsa - ma swoje prawa, ale to jest bezprawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji